Dżordan
-
Postów
2 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Dżordan
-
-
Witam. Dość spontanicznie postanowiłem napisać, szukając po prostu jakiegoś wsparcia. Powiedzcie mi, czy zmuszać się do wszystkiego w stanie depresji ? Szczerze mówiąc mam coraz mniej sił, a tutaj praca, studia, praktyki, początki licencjatu, a ja nie mogę się skupić i nad tym zapanować, brakuje mi wsparcia i nie jednokrotnie motywacji. Wtedy albo wpadam w całkowite otępienie, bądź stres, bądź chce mi się płakać. Do tego czekam na wizytę u psychiatry, która nie wiem kiedy nastąpi, a w czerwcu wyjeżdżam za granicę. Chciałbym też wrócić do sportu, do ćwiczeń siłowych bo wydaje mi się, że to też pomaga. Więc jak, zmuszać się ? Nie jednokrotnie mi się wydaje, że chcę odpocząć, potrzebuje odpocząć, ale jak mam ku temu okazje to i tak nie potrafię. Dlatego, chyba teraz sam sobie odpowiadam, wydaje mi się, że lepiej jest się zmuszać do wszystkiego, mimo ogromnego wysiłku. Czasami mi sie udaje, a czasami brakuje mi motywacji i systematyczności, i nagle tracę całkowicie grunt pod nogami.
Przepraszam, że tak dość chaotycznie to jest napisane, ale na pewno zrozumiecie, że tekst ten nie należy do tych, które powinno się redagować.
Pozdrawiam
Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic - 7F
w Psychiatria
Opublikowano
Byłem na terapii w IPiN, ale dołożyła mi wiele innych problemów (pochłaniam emocje innych, nawet jeżeli tego nie pokazuję i mogę z zewnątrz wydawać się obojętnym, tak, że od wyjścia nie mogłem spać, co noc płakałem, w związku z innymi osobami, ich krzywdami, moją bezsilnością bo nie potrafię im pomóc, a bardzo bym chciał), zaostrzyła kwestie związane z odrzuceniem, opuszczeniem, COVID dołożył swoje. Zastanawiałem się nad OLZON, ale jestem w stanie krytycznym, mam bardzo silne traumy, nie potrafię odzyskać bezpieczeństwa, domu. Objawy są tak silne, że doprowadziły mnie do zapaści z utratą świadomości, do tego mam kompletnie teraz rozłożone zdrowie i funkcjonuję w zamrożeniu, cały roztrzęsiony. Czuję się tak, jakbym potrzebował kompleksowego wsparcia, przede wszystkim pracy nad traumami (od wyjścia objawy niemal na skraju psychotycznym, przy nasileniu, jestem roztrzęsiony 24/7, jakbym miał biegać po ulicy i krzyczeć - pomocy, ratujcie!, a przy każdym kontakcie wewnątrz pojawia się dialog - błagam pomóż mi), odzyskania bezpieczeństwa, tego bazowego, inaczej nie mam materiału na dalszą pracę, a nacisk tylko nasila objawy, nie pomaga w dopuszczaniu emocji. Zapewne mam też ADHD i niezdiagnozowanego Aspergera. Nastawiałem się na terapię indywidualną, z silnym naciskiem na traumy, ale wszystko tak kompletnie się posypało... nie wiem, co robić, nie wierzę w to, co się dzieje, i gdzie jestem.
Chociaż sam teraz nie wiem, czy bardziej nie pomogłyby mi leki psychiatryczne w tym stanie.