Skocz do zawartości
Nerwica.com

kizzzzu28

Użytkownik
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia kizzzzu28

  1. dziękuje wszystkim za miłe słowa i wsparcie, właśnie to jest najgorsze, że refluks leczy się nie z dnia na dzień, a latami.. i potrzeba cierpliwosci i SPOKOJU.
  2. no dokladnie, kazdy ma juz dosc... nie wiem placze dzien w dzien i jest chwile lepiej, np. teraz. nie wiem jutro sprobuje porozmawiac z ta lekarka.
  3. Sek w tym, ze ja o tym nie mowie. nie mowie wgl rodzicom, ze mam dusznosci, nie mowie o tym nikomu, dzisiaj tylko wspomnialam chlopakowi o tym w szkole, ale wiesz jak to jest. jakbym tego nie miala to bym tego nie rozumiala. wszyscy tylko potrafia powiedziec zebym szla do lekarza i na tym sie konczy.
  4. słuchajcie ja już nie wiem czy to zwykła nerwica, miałam stwierdzony refluks, poza tym mam go napewno, bo neiraz mam zgage. w sumie jeżeli mam być szczera to naprawde "lubie" sie denerwowac i robie to dzien w dzien, takze nie dziwie sie, ze moj zoladek wszystko wyrzuca. najgorszy jest strach, boje sie tego wszystkiego, panikuje juz ze zwyklych rzeczy. nie potrafie sie nie denerwowac. moi rodzice stwierdzili, ze nie mam powodow do stresu i nie potrzebuje terapii (a wiem, ze potrzebuje) i juz nie chca slyszec o tym, ze cos mi jest. a tabletki na nerwy sama odstawilam, bo nie chcialam sie truc, powiedzialam sobie, ze sama w tego wyjde. najgorsze jest chyba to, ze jestem z tym wszystkim sama i juz glupio mi narzekac o tym mojemu chlopakowi czy rodzicom, bo naprawde wszyscy juz maja dosc.
  5. wydarzylo sie bardzo wiele 4 lata temu i wtedy mialam ogromny stres, ale pozniej to ucichlo, rok temu rowniez mialam, a pozniej zaczelam miec zawroty i rozne objawy zaczynajacej sie nerwicy, a ze juz odbieralam wszystko dwukrotnie, myslalam, ze umre, zaczelam sie tym martwic tak, ze cale wakacje spedzilam w domu, a kazdego ranka budzilam sie roztrzesiona, nie bylam w stanie wstac z lozka i myslalam, ze umieram. po 2 miesiacach "trzesenia sie" dzien w dzien dostalam rok temu we wrzesniu refluksu i znow mialam kolejne nerwy, bo zawalil mi sie swiat. caly ten rok jest po prostu najgorszym w moim zyciu. nie potrafie tego zamknac za sobai powedziec sobie ze to jak sie czuje nie jest normalne . bo ja juz czasem sie przyzwyczajam ze musze czuc sie strasznie.. i jakbym chyba zaczela normalnie oddychac to az dziwnie bym sie z tym czula. np teraz kiedy o tym pisze czuje ze sie denerwuje i juz mi jest troche niedobrze. juz mialam w te wakacje takie dziury w glowie, czym tez sie martwilam, jakies wkrety, balam sie ze w koncu wyladuje w psychiatryku, ale mialam chyba za duzo wolnego czasu, bo kiedy zaczela sie szkola juz tak nie mysle i skupiam sie normalnie na lekcjach oczywiscie w miare mozliwosci przy walce z oddechem.
  6. to smieszne, ale czasem probuje biorac moj plytki oddech po prostu wyobrazic sobie ( bo pamietam to uczucie ) ze biore normalny wdech "zwyklego" czlowieka, ktory mnie cala dotleni. hah jakby czytal o moich marzeniach ktos normalny to chyba naprawde by mi wspolczul.
  7. powiem Ci, ze mam wrazenie, ze minimalnie teraz jest mi lepiej. czuje caly czas to w nadbrzuszu i za mostkiem, ale to mi sie wydaje takie bliskie. bo niekiedy sa dni, ze nie potrafie sie zalatwic, bo nie moge nabrac powietrze ani nic mam taka zadyszke. fakt faktem, budze sie codziennie rano jakby zdenerwowana. ja sie nie rozbudzam godzinami, tylko podnosze sie z lozka w jednej chwili, a pierwsze mysli sa negatywne, kiedy poczuje ze mnie wszysto sciska i ze moj swiat sie zawalil.
  8. tzn eh to jest tak, ze myslenia juz nie mam takiego jak rok temu typu "mam dusznosc, zaraz sie udusze i umre" albo ze ni potrafilam niczego zaplanowac czy jechac do miasta, bo balam sie, ze umre. ale teraz tez jestem troche nerwowa, no ale jak kazdy. nie da sie nigdy nie denerwowac. czasem mam tak, ze siedze i nagle z daje sb sprawe, ze jestem cala napieta. ale powiem Ci, ze jak mam dusznosc i sie poplacze to wydaje mi sie, ze jest mi po prostu lepiej. nie mija dusznosc w 100%, ale jest lepiej.
  9. szczerze to w chwili obecnej ciezko mi to stwierdzic, bo nasililo mi sie to nawet kiedy nie cwicze, ale cwiczylam w wakacje, czasem wychodzilam biegac i w sumie roznie, wiem, ze przycwiczeniach mi sie dobrze oddychalo, a czasem pamietam, ze przy bieganiu mialam wszystko zacisniete.
  10. to musi byc refluks bo autentycznie czuje, ze mam zacisniete cos jak oddycham w okolicach zoladka. jak chce wziac gleboki oddech to tak jakby mi sie to rozrywalo ale i tak nie chce sie rozerwac i nie moge go wziac, jak cos zjem i siedze to mi sie czasem tak odbija, ze mam taki odglos mega jak ludzie kiedy wymiotuja.. to nie jest normalne. od nerwicy nie ma czegos takiego.
  11. jutro ide do lekarza znowu i powiem jej jak sie czuje, bede lykala pewnie znowu ten helicid. mowila ze niby nim wyleczyli sie ludzie po jakis operacjach i wgl, wiec niby cos "lekkiego" co mam ja powinno przejsc tym bardziej, no ale jakos od roku nie przeszlo.
  12. horror, nigdy nie pomyslalabym, ze to mnei spotka. niby czlowiek sie nie denerwuje i probuje z tym zyc, ale za kazdym razem kiedy o tym pomysle placze. paranoja, juz wszyscy moi bliscy maja dosc tego ze ciagle zle sie czuje albo mysle, ze zaraz sie udusze, narzekam...
  13. ale powiedz jak tomoze byc wytwor mojej wyobrazni skoro czuje ze ledwo nabieram powietrze? jedynym moim marzeniem jest to zeby moc brak powietrze pelna klatka piersiowa i cieszyc sie zyciem, a nie dzien w dzien budzic sie z mysla, ze nie chcialabym juz zyc, a kiedy widuje w szkole ludzi, ktorym nic nie jest i pija oraz jedza wszystko po czym ja bym sie "udusila" to naprawde.. i nie maja zadnych zmartwien.
  14. ja juz mialam gastroskopie rok temu i wyszedl mi refluks, moja lekarka mi powiedziala, ze on mi minie i przepisala helicid i kazala pojsc do psychiatry po leki na uspokojenie, bo wtedy jak mi sie zaczal bylam narawde w ciezkim stanie psychicznym i potrafilam sie u niej rozplakac, ale teraz juz z glowa lepiej, a z refluksem jeszcze gorzej
  15. a ile masz lat jezeli moge zapytac? i dostalas refluks przy dluzszym nerwowym okresie?
×