Witam!
Na wstępie chce zaznaczyć, że kompletnie nie znam się na psychice, nie wiem więc do jakiego działu zakwalifikować moją 'przypadłość'.
A więc od kilku lat czasem robi mi się takie coś, jakby odpłynięcie. Niby wszystko widzę, wszystko słyszę, ale nie czuję że tu jestem, jakby pomiędzy tym co się dzieje a mną coś było. Czasem miewam coś co sam określiłem jako 'reset', po prostu normalnie funkcjonuję a tu nagle jebs. Wszystko co stało się przed chwilą, nagle stało się odległe, to znaczy pamiętam, ale to tak jakbym spał i dopiero wstał.
Nie wiem czy to ma podłoże psychiczne, ale delikatnie mówiąc nie przepadam za swoim ojcem. Potrafi wrócić do domu, wejść do mojego pokoju i robić mi wyrzuty o wszystko, nie ma dnia żeby nie zaczął mi cisnąć lub mówić jaki to ja jestem zły, oczywiście to co on robi jest idealne i jest wzorem godnym naśladowania (wg. niego).
Ewentualne możliwe czynniki to to że dużo korzystam z komputera (przeważnie nie dla przyjemności). Śpię 6-7 godzin. Może WiFi którego router jest w moim pokoju?
Bardzo proszę o pomoc czy to moje 'coś' leży w psychice czy jest jakiś inny powód.
Pozdrawiam!