bipolarna
-
Postów
16 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez bipolarna
-
-
Za każdym razem kiedy wracam do domu, mój ojciec skacze wokół mnie jak wokół małego dziecka. Kiedy ostatnio odprowadzał mnie na dworzec pytał co chwila: a masz rękawiczki? A nie zimno ci w głowę? A będziesz miała co zjeść po powrocie? To fajnie, że teraz się troszczy, szkoda, że tak późno i nieadekwatnie do mojego wieku. Taka sytuacja utrzymuje się praktycznie od momentu kiedy dowiedział się, że jestem chora. Zmienił się bardzo, za co go podziwiam... tylko nie wiem jak sobie z tą zmianą poradzić, widzę, że bardzo tłumi swoje wybuchy gniewu i to nie jest dla niego dobre.
-
inicjuj rozmowy na temat depresji, ale z wyczuciem i delikatnością;jeśli wyczujesz,że dana osoba nie chce rozmawiać na ten temat-nie zmuszaj Jej do tego i spróbuj ponownie za jakiś czas
Ten punkt wydaje mi się szczególnie ważny. Mój ojciec od wielu lat choruje na depresję, tak samo od wielu lat odmawiał leczenia. Ale nie ustawałyśmy z matką w tych rozmowach o depresji, od czasu do czasu powiedział o tym kilka słów, potem znów nie chciał nic mówić... w końcu po tylu latach takich "mini-rozmów" zdecydował się na dłuższą wypowiedź. I na leczenie.
-
inicjuj rozmowy na temat depresji, ale z wyczuciem i delikatnością;jeśli wyczujesz,że dana osoba nie chce rozmawiać na ten temat-nie zmuszaj Jej do tego i spróbuj ponownie za jakiś czas
Ten punkt wydaje mi się szczególnie ważny. Mój ojciec od wielu lat choruje na depresję, tak samo od wielu lat odmawiał leczenia. Ale nie ustawałyśmy z matką w tych rozmowach o depresji, od czasu do czasu powiedział o tym kilka słów, potem znów nie chciał nic mówić... w końcu po tylu latach takich "mini-rozmów" zdecydował się na dłuższą wypowiedź. I na leczenie.
-
Mam na imię Katarzyna, lat 22, od 6 lat leczę się na chorobę afektywną dwubiegunową. 2 lata studiowałam filozofię, obecnie studiuję kulturoznawstwo. Nie widzę w tym większego sensu, chciałabym pracować, ale choroba w znacznym stopniu utrudnia mi funkcjonowanie, więc szukam roboty, którą mogłabym wykonywać w domu.
Mam jedno wielkie marzenie - wyrwać się stąd i pojechać do Australii, do słońca, ciepła, wombatów i kangurów.. wiem, są tam też wielkie, ogromne pająki, których boję się niemal tak bardzo jak starości i przemijania, ale myślę, że w Melbourne jakoś sobie z nimi radzą. Moją pasją jest muzyka, jej słuchanie. W czołówce zespołów, które słucham znajdują się m.in. TSA, KSU, Dezerter, The Exploited, Katatonia czy Jefferson Airplane. Lubię czytać, moim ulubionym pisarzem jest Stanisław Lem. Ulubiony film: Las Vegas Parano. Od niedawna prowadzę bloga o mojej walce z ChADem, radzę sobie jak mogę, chociaż jest mi, nie ma co ukrywać, ciężko. z resztą sami pewnie wiecie jak to jest.
Aha, do przybycia na Wasze forum zachęcił mnie jeden z użytkowników...
Pozdrawiam serdecznie!
-
Mam na imię Katarzyna, lat 22, od 6 lat leczę się na chorobę afektywną dwubiegunową. 2 lata studiowałam filozofię, obecnie studiuję kulturoznawstwo. Nie widzę w tym większego sensu, chciałabym pracować, ale choroba w znacznym stopniu utrudnia mi funkcjonowanie, więc szukam roboty, którą mogłabym wykonywać w domu.
Mam jedno wielkie marzenie - wyrwać się stąd i pojechać do Australii, do słońca, ciepła, wombatów i kangurów.. wiem, są tam też wielkie, ogromne pająki, których boję się niemal tak bardzo jak starości i przemijania, ale myślę, że w Melbourne jakoś sobie z nimi radzą. Moją pasją jest muzyka, jej słuchanie. W czołówce zespołów, które słucham znajdują się m.in. TSA, KSU, Dezerter, The Exploited, Katatonia czy Jefferson Airplane. Lubię czytać, moim ulubionym pisarzem jest Stanisław Lem. Ulubiony film: Las Vegas Parano. Od niedawna prowadzę bloga o mojej walce z ChADem, radzę sobie jak mogę, chociaż jest mi, nie ma co ukrywać, ciężko. z resztą sami pewnie wiecie jak to jest.
Aha, do przybycia na Wasze forum zachęcił mnie jeden z użytkowników...
Pozdrawiam serdecznie!
DDD a powroty do domu rodzinnego
w DDA/DDD
Opublikowano
Za każdym razem kiedy wracam do domu, mój ojciec skacze wokół mnie jak wokół małego dziecka. Kiedy ostatnio odprowadzał mnie na dworzec pytał co chwila: a masz rękawiczki? A nie zimno ci w głowę? A będziesz miała co zjeść po powrocie? To fajnie, że teraz się troszczy, szkoda, że tak późno i nieadekwatnie do mojego wieku. Taka sytuacja utrzymuje się praktycznie od momentu kiedy dowiedział się, że jestem chora. Zmienił się bardzo, za co go podziwiam... tylko nie wiem jak sobie z tą zmianą poradzić, widzę, że bardzo tłumi swoje wybuchy gniewu i to nie jest dla niego dobre.