Witam wszystkich nerwicowców:). Z nerwicą żyje już drugi rok, ale chyba miałam ją zawsze. Każdy z nas może chyba powiedzieć, że jakieś tam objawy miał już wcześniej. Postanowiłam do was dołączyć, bo samemu trochę źle:), i chociaż mam kochającego i pomocnego męża to "syty głodnego nie zrozumie:)", dlatego właśnie jestem tutaj i chciałabym zasilić zastępy waszej duuużej i wspaniałej rodzinki:):). Mam nadzieje że mnie przyjmiecie:), będę się mogła czegoś od was nauczyć, i może kiedyś udzielić komuś rady:) Witam serdecznie:)