
kanai
Użytkownik-
Postów
24 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kanai
-
Kolega napisał, że weźmie swoje książki, a ja swoje. Dodał, że weźmie swoją 1 którą kiedyś napisał, weźmie tą naszą wspólną i te książki gdzie zrobił okładki - tam gdzie ja całą książkę napisałem, a on skołował okładkę. Nie zgadzam się
-
Kolega napisał, że weźmie swoje książki, a ja swoje. Dodał, że weźmie swoją 1 którą kiedyś napisał, weźmie tą naszą wspólną i te książki gdzie zrobił okładki - tam gdzie ja całą książkę napisałem, a on skołował okładkę. Nie zgadzam się
-
Kolega napisał, że weźmie swoje książki, a ja swoje. Dodał, że weźmie swoją 1 którą kiedyś napisał, weźmie tą naszą wspólną i te książki gdzie zrobił okładki - tam gdzie ja całą książkę napisałem, a on skołował okładkę. Nie zgadzam się
-
Zauważyłem, że ostatnia książka, którą tylko ja napisałem, zrobiłem opis i okładkę jest schrzaniona - w darmowym fragmencie kolega ustawił na połowę. Zwróciłem mu uwagę, aby poprawił gdyż nie może być połowy książki za free. Jego odp, mnie zbulwersowała: masz tu hasło i popraw jak chcesz To mu napisałem na gg, poprawiłem ale już mnie denerwuje robienie wszystko samemu. Nie dość, że sam zrobiłem książkę i tą okładkę, opis to mam wszystko poprawiać. Weź daj też coś od siebie czasem, bo kiedyś współpracowaliśmy po 50%, a teraz z książkami to tylko ja robie, a Ty wrzucasz na hosta i na tym się kończy Twój udział
-
Zauważyłem, że ostatnia książka, którą tylko ja napisałem, zrobiłem opis i okładkę jest schrzaniona - w darmowym fragmencie kolega ustawił na połowę. Zwróciłem mu uwagę, aby poprawił gdyż nie może być połowy książki za free. Jego odp, mnie zbulwersowała: masz tu hasło i popraw jak chcesz To mu napisałem na gg, poprawiłem ale już mnie denerwuje robienie wszystko samemu. Nie dość, że sam zrobiłem książkę i tą okładkę, opis to mam wszystko poprawiać. Weź daj też coś od siebie czasem, bo kiedyś współpracowaliśmy po 50%, a teraz z książkami to tylko ja robie, a Ty wrzucasz na hosta i na tym się kończy Twój udział
-
Zauważyłem, że ostatnia książka, którą tylko ja napisałem, zrobiłem opis i okładkę jest schrzaniona - w darmowym fragmencie kolega ustawił na połowę. Zwróciłem mu uwagę, aby poprawił gdyż nie może być połowy książki za free. Jego odp, mnie zbulwersowała: masz tu hasło i popraw jak chcesz To mu napisałem na gg, poprawiłem ale już mnie denerwuje robienie wszystko samemu. Nie dość, że sam zrobiłem książkę i tą okładkę, opis to mam wszystko poprawiać. Weź daj też coś od siebie czasem, bo kiedyś współpracowaliśmy po 50%, a teraz z książkami to tylko ja robie, a Ty wrzucasz na hosta i na tym się kończy Twój udział
-
Mamy też kanał yt, na którym 95% to moje filmiki. Wrzucam różne opowiadania itd, jedynie co powiedział "bdb pomysł, ale daj też mi coś do przeczytania, żeby nie było, że tylko ty mówisz". Po prostu to mnie irytuje. Staram się o te książki, a on ma wylane i bierze 50% kasy.
-
Mamy też kanał yt, na którym 95% to moje filmiki. Wrzucam różne opowiadania itd, jedynie co powiedział "bdb pomysł, ale daj też mi coś do przeczytania, żeby nie było, że tylko ty mówisz". Po prostu to mnie irytuje. Staram się o te książki, a on ma wylane i bierze 50% kasy.
-
Mamy też kanał yt, na którym 95% to moje filmiki. Wrzucam różne opowiadania itd, jedynie co powiedział "bdb pomysł, ale daj też mi coś do przeczytania, żeby nie było, że tylko ty mówisz". Po prostu to mnie irytuje. Staram się o te książki, a on ma wylane i bierze 50% kasy.
-
Tak, ale wydane książki są na dwa nazwiska, kasa dalej będzie mu leciała. Dodam, że dbałem o reklamę książek, czy to na blogach, yt, a on nic w tym kierunku nie robił. Opis do książek to też moja robota.
-
Tak, ale wydane książki są na dwa nazwiska, kasa dalej będzie mu leciała. Dodam, że dbałem o reklamę książek, czy to na blogach, yt, a on nic w tym kierunku nie robił. Opis do książek to też moja robota.
-
Tak, ale wydane książki są na dwa nazwiska, kasa dalej będzie mu leciała. Dodam, że dbałem o reklamę książek, czy to na blogach, yt, a on nic w tym kierunku nie robił. Opis do książek to też moja robota.
-
Czyli co dokładnie mam powiedzieć? Ktoś ma inne pomysły?
-
Czyli co dokładnie mam powiedzieć? Ktoś ma inne pomysły?
-
Czyli co dokładnie mam powiedzieć? Ktoś ma inne pomysły?
-
Przeciwnie, mu się wydaje, że najwięcej robi, a kasa mu się należy
-
Przeciwnie, mu się wydaje, że najwięcej robi, a kasa mu się należy
-
Przeciwnie, mu się wydaje, że najwięcej robi, a kasa mu się należy
-
Uzgodniliśmy, że tak będzie lepiej. Że zawsze autorzy ja i on. Bo 1 książka lepiej się sprzeda, potem 2 i na jedno wyjdzie, a zawsze będzie dochód. Poza tym mieliśmy sobie pomagać przy pisaniu książek. A teraz wychodzi na to, że większość sam napisałem, a on bezczelnie bierze z nich kasę. Jeszcze muszę upominać się o swoją część
-
Uzgodniliśmy, że tak będzie lepiej. Że zawsze autorzy ja i on. Bo 1 książka lepiej się sprzeda, potem 2 i na jedno wyjdzie, a zawsze będzie dochód. Poza tym mieliśmy sobie pomagać przy pisaniu książek. A teraz wychodzi na to, że większość sam napisałem, a on bezczelnie bierze z nich kasę. Jeszcze muszę upominać się o swoją część
-
Uzgodniliśmy, że tak będzie lepiej. Że zawsze autorzy ja i on. Bo 1 książka lepiej się sprzeda, potem 2 i na jedno wyjdzie, a zawsze będzie dochód. Poza tym mieliśmy sobie pomagać przy pisaniu książek. A teraz wychodzi na to, że większość sam napisałem, a on bezczelnie bierze z nich kasę. Jeszcze muszę upominać się o swoją część
-
Witam serdecznie. Dowiedziałem się od znajomych, że na forum tym znajdę kompetentne osoby, które wiedzą co piszą. To mój pierwszy post i liczę na odpowiedź. Dwa lata temu popełniłem z kolegą książkę. Pewne opowiadanie. Wkład pracy wynosił 50%. Wystawiliśmy w serwisie wydawniczym jako ebook. Książka w sumie odniosła sukces. Zarobiliśmy na niej. Potem wpadłem na pomysł, aby zrobić seqel. Książka stanowiła 80% mojego tekstu, a kolegi 20% i namówił znajomego do wykonania okładki. Później wpadliśmy na pomysł by stworzyć inne produkcje. W ciągu roku powstały 3 kolejne książki, z czego jedna trafiła na empik i jest jako bestseller. Niby wszystko ok, gdyby nie to, że umówiliśmy się z kolegą, że piszemy tyle książek ile się da i dzielimy się po 50% niezależnie kto co napisze. Kolega miał plany na jakieś opowiadania, lecz w ciągu tych 2 lat nic więcej nie napisał. Tym bardziej mnie to denerwuje, że bierze 50% za książki, których w żaden sposób nie napisał. Ostatnio nawet ja musiałem robić okładkę do książek, bo on był zajęty. Warto dodać, że kiedy napisane przeze mnie książki były gotowe, to czekały wiele tygodni zanim kolega wrzucił je do serwisu. Wiem, że pracuje w domu jako informatyk i sporo zajmuje mu to czasu, ale niech nikt nie mówi mi, że nie znajdzie tych 10 minut by wystawić książkę. Nie dość, że sam napisałem książkę, zrobiłem okładkę, to musiałem przypominać mu, aby wystawił. Dodam, że wklejał mi informacje sportowe, jakieś linki z koszulami, czyli nie był taki zajęty Gdy poganiałem go, czy jakoś zwracałem uwagę, mówił - o co ci chodzi, przecież zaraz wystawię Ostatnio gdy przypomniałem mu o książkach, które kiedyś miał napisać, a do dziś nic o nich nie wiadomo, stwierdził że wkrótce je skończy, wypominając że sam jednej o której mówiłem nie napisałem. W tym momencie myślałem, że go rozerwę: Kolega nic nie napisał od 2 lat, bierze kasę za książki, które sam napisałem, a wytyka mi jedną, której nie skończyłem. No i trochę kicha, nie podoba mi się, że kasa leci na jego konto, bo praktycznie 0 wkładu. Pamiętam gdy w jednej z książek przypominałem mu o zrobieniu okładki, on bezczelnie stwierdził, że sam mógłbym ją zrobić. Rozumiecie? Sam napisałem książkę, wydajemy na dwa nazwiska, bierze 50% kasy a wszystko mam sam robić. Nie wiem jak mu łagodnie powiedzieć, że tak naprawdę on się opierdala, nic nie napisał, a czerpie kasę z książek, które sam napisałem.
-
Witam serdecznie. Dowiedziałem się od znajomych, że na forum tym znajdę kompetentne osoby, które wiedzą co piszą. To mój pierwszy post i liczę na odpowiedź. Dwa lata temu popełniłem z kolegą książkę. Pewne opowiadanie. Wkład pracy wynosił 50%. Wystawiliśmy w serwisie wydawniczym jako ebook. Książka w sumie odniosła sukces. Zarobiliśmy na niej. Potem wpadłem na pomysł, aby zrobić seqel. Książka stanowiła 80% mojego tekstu, a kolegi 20% i namówił znajomego do wykonania okładki. Później wpadliśmy na pomysł by stworzyć inne produkcje. W ciągu roku powstały 3 kolejne książki, z czego jedna trafiła na empik i jest jako bestseller. Niby wszystko ok, gdyby nie to, że umówiliśmy się z kolegą, że piszemy tyle książek ile się da i dzielimy się po 50% niezależnie kto co napisze. Kolega miał plany na jakieś opowiadania, lecz w ciągu tych 2 lat nic więcej nie napisał. Tym bardziej mnie to denerwuje, że bierze 50% za książki, których w żaden sposób nie napisał. Ostatnio nawet ja musiałem robić okładkę do książek, bo on był zajęty. Warto dodać, że kiedy napisane przeze mnie książki były gotowe, to czekały wiele tygodni zanim kolega wrzucił je do serwisu. Wiem, że pracuje w domu jako informatyk i sporo zajmuje mu to czasu, ale niech nikt nie mówi mi, że nie znajdzie tych 10 minut by wystawić książkę. Nie dość, że sam napisałem książkę, zrobiłem okładkę, to musiałem przypominać mu, aby wystawił. Dodam, że wklejał mi informacje sportowe, jakieś linki z koszulami, czyli nie był taki zajęty Gdy poganiałem go, czy jakoś zwracałem uwagę, mówił - o co ci chodzi, przecież zaraz wystawię Ostatnio gdy przypomniałem mu o książkach, które kiedyś miał napisać, a do dziś nic o nich nie wiadomo, stwierdził że wkrótce je skończy, wypominając że sam jednej o której mówiłem nie napisałem. W tym momencie myślałem, że go rozerwę: Kolega nic nie napisał od 2 lat, bierze kasę za książki, które sam napisałem, a wytyka mi jedną, której nie skończyłem. No i trochę kicha, nie podoba mi się, że kasa leci na jego konto, bo praktycznie 0 wkładu. Pamiętam gdy w jednej z książek przypominałem mu o zrobieniu okładki, on bezczelnie stwierdził, że sam mógłbym ją zrobić. Rozumiecie? Sam napisałem książkę, wydajemy na dwa nazwiska, bierze 50% kasy a wszystko mam sam robić. Nie wiem jak mu łagodnie powiedzieć, że tak naprawdę on się opierdala, nic nie napisał, a czerpie kasę z książek, które sam napisałem.
-
Witam serdecznie. Dowiedziałem się od znajomych, że na forum tym znajdę kompetentne osoby, które wiedzą co piszą. To mój pierwszy post i liczę na odpowiedź. Dwa lata temu popełniłem z kolegą książkę. Pewne opowiadanie. Wkład pracy wynosił 50%. Wystawiliśmy w serwisie wydawniczym jako ebook. Książka w sumie odniosła sukces. Zarobiliśmy na niej. Potem wpadłem na pomysł, aby zrobić seqel. Książka stanowiła 80% mojego tekstu, a kolegi 20% i namówił znajomego do wykonania okładki. Później wpadliśmy na pomysł by stworzyć inne produkcje. W ciągu roku powstały 3 kolejne książki, z czego jedna trafiła na empik i jest jako bestseller. Niby wszystko ok, gdyby nie to, że umówiliśmy się z kolegą, że piszemy tyle książek ile się da i dzielimy się po 50% niezależnie kto co napisze. Kolega miał plany na jakieś opowiadania, lecz w ciągu tych 2 lat nic więcej nie napisał. Tym bardziej mnie to denerwuje, że bierze 50% za książki, których w żaden sposób nie napisał. Ostatnio nawet ja musiałem robić okładkę do książek, bo on był zajęty. Warto dodać, że kiedy napisane przeze mnie książki były gotowe, to czekały wiele tygodni zanim kolega wrzucił je do serwisu. Wiem, że pracuje w domu jako informatyk i sporo zajmuje mu to czasu, ale niech nikt nie mówi mi, że nie znajdzie tych 10 minut by wystawić książkę. Nie dość, że sam napisałem książkę, zrobiłem okładkę, to musiałem przypominać mu, aby wystawił. Dodam, że wklejał mi informacje sportowe, jakieś linki z koszulami, czyli nie był taki zajęty Gdy poganiałem go, czy jakoś zwracałem uwagę, mówił - o co ci chodzi, przecież zaraz wystawię Ostatnio gdy przypomniałem mu o książkach, które kiedyś miał napisać, a do dziś nic o nich nie wiadomo, stwierdził że wkrótce je skończy, wypominając że sam jednej o której mówiłem nie napisałem. W tym momencie myślałem, że go rozerwę: Kolega nic nie napisał od 2 lat, bierze kasę za książki, które sam napisałem, a wytyka mi jedną, której nie skończyłem. No i trochę kicha, nie podoba mi się, że kasa leci na jego konto, bo praktycznie 0 wkładu. Pamiętam gdy w jednej z książek przypominałem mu o zrobieniu okładki, on bezczelnie stwierdził, że sam mógłbym ją zrobić. Rozumiecie? Sam napisałem książkę, wydajemy na dwa nazwiska, bierze 50% kasy a wszystko mam sam robić. Nie wiem jak mu łagodnie powiedzieć, że tak naprawdę on się opierdala, nic nie napisał, a czerpie kasę z książek, które sam napisałem.