Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hekson

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Hekson

  1. "Oh, znowu ze skrajnosci w skrajnosc. Naprawde nie sadze, by male pierdolki mialy dawac magiczna moc uzdrawiania." jest to jedna z głównych cech borderów, ale skoro zdiagnozowałeś siebie to powinieneś to wiedzieć ;)

    A skoro Ty tu sie wypowiadasz i to mozna stwierdzic, ze sie na tym znasz, a wiec powinnas wiedziec, ze osoby z zaburzeniami czesto czuja sie nierozumiane. Myslisz, ze taki styl pisania pomaga?

     

    "Blad, napisalem, ze nie widze sensu stosowania psychoterapii, jezeli ma na celu znalezienie przyczyny mojego problemu, bo to znam, ale latwo to mozna zle zinterpretowac. Przejde sie do specjalisty." i znowu piszesz, że znasz błąd, mimo, że wcześniej pisałeś, że nie do końca... idź do specjalisty koniecznie, bo sam mieszasz się w swoim zeznaniach.

    Specjalnie dla Ciebie sie wysililem i znalazlem fragmenty moich wypowiedzi, gdzie pisze o tym.

    Nie byłem u lekarza, z psychoterapii nie widzę zbyt wielkiego sensu[bo wiem skąd się wziął mój problem].
    No, zagialas mnie. Po prostu nie wydaje mi sie, aby cos takiego mialo w przeszlosci, ale to nie oznacza, ze nie bylo.

    Moze glupi jestem, ale dla mnie jasno wynika z tego, ze dobrze wiem skad sie wzial moj problem, ale nie mam pewnosci czy nie mialem jakichs "ekstra" przezyc w przeszlosci.

     

    "Jak szperalem, to bardziej pasowal mi typ schizoidalny. Co do manii - nie za bardzo wiem jak to do siebie odniesc, wahania nastroju mam ale ciezko mi podpasowac." nie udało się podpasować? dziwne... zwykle udaje się praktycznie wszystko podpasować. Ja np. podpisałam sobie schizofrenię, lekarz to wykluczył. Niespodzianka, prawda? ;)

    Sa na swiecie jeszcze inteligentni ludzie, ktorzy nie lubia robic z siebie ofiar i dorzucac sobie byle przyczyn, byle miec wspolczucie forumowiczow, no popatrz. Niespodzianka, prawda? ;)

  2. napisałeś, że nie widzisz większego sensu stosowania psychoterapii jako formy wyleczenia czegoś, co tak naprawdę nie wiadomo czym na pewno jest, a to może świadczyć o tym, że albo chcesz się leczyć sam, albo nie chcesz się leczyć wcale. Z Twoich opisów wynika, że chcesz się leczyć, czyli chcesz się leczyć sam. Chyba, że coś źle interpretuję... tak czy siak: idź do psychiatry, niech on postawi Ci diagnozę i powie co dalej. Może się okazać, że terapia nie będzie potrzebna, tylko np. leki i samodzielna praca z kontrolą u lekarza raz na jakiś czas, a może się okazać, że jesteś chory na coś innego i zupełnie inaczej będzie trzeba działać.

    Blad, napisalem, ze nie widze sensu stosowania psychoterapii, jezeli ma na celu znalezienie przyczyny mojego problemu, bo to znam, ale latwo to mozna zle zinterpretowac. Przejde sie do specjalisty.

     

     

    Hekson, za prawdę powiadam Ci, gdyby wychodzenie z z.o. polegało na osiągnięciu samoświadomości i autosugestii (tudzież modłach, kadzidłach, czy wodzie święconej) to wszyscy psychoterapeuci zdechli by z głodu, z powodu braku pacjentów cudownie samouzdrowionych.

     

    a z taką pewnością siebie to albo jesteś kryptonarcyzem, albo w manii ;) (tylko nie bierz se tego do serca)

    Oh, znowu ze skrajnosci w skrajnosc. Naprawde nie sadze, by male pierdolki mialy dawac magiczna moc uzdrawiania.

     

    Jak szperalem, to bardziej pasowal mi typ schizoidalny. Co do manii - nie za bardzo wiem jak to do siebie odniesc, wahania nastroju mam ale ciezko mi podpasowac.

     

     

    Sądzę, że ciało nieco się różni od psychiki człowieka. Poza tym gdzie przeczytałem o psychoterapii, to było wspomniane o jakimś zapomnianym wydarzeniu z przeszłości - ja czegoś takiego nie mam, dlatego też tak pomyślałem.

    Chyba trochę przesadzasz, wiedza nie wyleczy, ale pomoże[może powtórka z nauki czytania ze zrozumieniem :)?] - wiesz jakie pokarmy mogą Ci pomóc wyzdrowieć, jakie czynności, plus autosugestia.

    Po pierwsze nie można samemu się diagnozować , nie istnieje coś takiego jak samodiagnoza.

    A po drugie w przypadku zaburzeń osobowości leczeniem podstawowym jest porządna, długofalowa psychoterapia plus ewentualnie leki zapisane przez psychiatrę, żeby złagodzić dolegliwości związane z zaburzeniami lękowymi i depresyjnymi.

    Dieta, dietą...dobrze jest się porządnie odżywiać :mrgreen:

    A autosugestię można stosować w przypadku sportów ekstremalnych, a nie zaburzeń osobowości...bez urazy.

    Autosugestie moim zdaniem mozna stosowac do wszystkiego. Jak bedziesz sobie powtarzac, ze jestes smutna, to taki stan tez sie utrzyma.

     

     

    Sadze, ze nie ma sensu walkowac tego dalej. Dzieki za odpowiedzi.

  3. a te podejrzenia sam sobie podpisałeś, czy ktoś Ci to zdiagnozował? może lepiej idź do lekarza, niech on Ci powie jak to leczyć..

    Sam sobie "podpisałem". Nie byłem u lekarza, z psychoterapii nie widzę zbyt wielkiego sensu[bo wiem skąd się wziął mój problem]. Chyba, że się mylę?

     

    owszem mylisz się. równie dobrze nie musisz być bordeline, tylko możesz mieć zupełnie inne zaburzenia, które są jedynie podobne i jeśli stwierdzisz, że "poleczysz się sam" to możesz sobie jedynie zaszkodzić.

     

    -- 07 sty 2013, 18:49 --

     

    Mylisz się.

    Ja świetnie wiem, jak sobie uszkodziłam kręgosłup - czy ta wiedza sprawi, że przestanie mnie boleć, czy może powinnam chodzić na rehabilitację, ewentualnie przyjmować również odpowiednie leki?

    Sądzę, że ciało nieco się różni od psychiki człowieka. Poza tym gdzie przeczytałem o psychoterapii, to było wspomniane o jakimś zapomnianym wydarzeniu z przeszłości - ja czegoś takiego nie mam, dlatego też tak pomyślałem.

    Chyba trochę przesadzasz, wiedza nie wyleczy, ale pomoże[może powtórka z nauki czytania ze zrozumieniem :)?] - wiesz jakie pokarmy mogą Ci pomóc wyzdrowieć, jakie czynności, plus autosugestia.

     

    skąd możesz wiedzieć, że nie masz jakiegoś zapomnianego wydarzenia z przeszłości, możesz o nim nie pamiętać... ;> gdybyś pamiętał, nie byłoby zapomniane. Druga sprawa, psychika owszem nie jest jak ciało, jest trudniejsza, "gorsza", na bolące plecy weźmiesz ibuprom czy inny ketonal, będziesz chodzić na rehabilitacje i masaże i to coś pomoże, ale to są też czynności, których nie wymyślisz sobie sam (no może poza prochami na receptę), rehabilitację musi zalecić lekarz, do tego są dobrane odpowiednie ćwiczenia dopasowane do danego schorzenia, tak samo masaże czy inne zabiegi, do jednych schorzeń wymagane są mocne, bolesne i intensywne, a do innych raczej łagodzące, rozluźniające. Jednak są od tego ludzie, którzy określają jaki zestaw pomocy będzie skuteczny. Ty jak domniemam lekarzem nie jesteś, diagnozujesz się na podstawie opisów z wikipedii, i uważasz, że sam się wyleczysz. Ok szerokiej drogi, tylko potem nie zawracaj nikomu bez sensu tyłka, bo forum przecież nie jest Ci potrzebne skoro na wszystkim się super znasz i lada dzień będziesz już zdrowy.

    No, zagialas mnie. Po prostu nie wydaje mi sie, aby cos takiego mialo w przeszlosci, ale to nie oznacza, ze nie bylo. Ehh, nie napisalem dotad ani razu, ze planuje sie wyleczyc samemu. Bardziej mialem cos na mysli - to co przepisze mi lekarz, a samemu moge wcinac jogurty czy goraca herbate z cytryna podczas grypy[to ma byc cos w stylu metafory]. Gdybym byl taki super jak mnie opisujesz, to po co w ogole pytalbym o to tutaj na forum? Chcialem sie dowiedziec, czy jest w ogole sens podjecia takiego leczenia. Wy znacie sie lepiej, dlatego o to pytam. Sadzicie, ze warto pojsc do psychiatry chocby i dowiedziec sie co to - zrobi sie.

     

    Hekson, no ale psychoTERAPIA, jak sama nazwa wskazuje, to więcej niż podanie wyjaśnienia, dlaczego tak.

    Nie jestem specjalnie obeznany w tym, wiem tyle co wyczytam i zanalizuje, ale pewnie racje masz.

     

    Dzieki za odpowiedzi :)

  4. Mylisz się.

    Ja świetnie wiem, jak sobie uszkodziłam kręgosłup - czy ta wiedza sprawi, że przestanie mnie boleć, czy może powinnam chodzić na rehabilitację, ewentualnie przyjmować również odpowiednie leki?

    Sądzę, że ciało nieco się różni od psychiki człowieka. Poza tym gdzie przeczytałem o psychoterapii, to było wspomniane o jakimś zapomnianym wydarzeniu z przeszłości - ja czegoś takiego nie mam, dlatego też tak pomyślałem.

    Chyba trochę przesadzasz, wiedza nie wyleczy, ale pomoże[może powtórka z nauki czytania ze zrozumieniem :)?] - wiesz jakie pokarmy mogą Ci pomóc wyzdrowieć, jakie czynności, plus autosugestia.

  5. a te podejrzenia sam sobie podpisałeś, czy ktoś Ci to zdiagnozował? może lepiej idź do lekarza, niech on Ci powie jak to leczyć..

    Sam sobie "podpisałem". Nie byłem u lekarza, z psychoterapii nie widzę zbyt wielkiego sensu[bo wiem skąd się wziął mój problem]. Chyba, że się mylę?

     

    Hekson, nie masz diagnozy, a już się chcesz leczyć? :lol::lol::lol:

    Czy diagnoza zawsze określa dolegliwość? Sądzę, że zanim wypuści sie ciężkie działa powinno się spróbować naturalnych środków. A po drugie wiedza to duży sprzymierzeniec w walce.

     

    Hekson, widzę, że inteligentnie odmieniłeś końcówkę po polsku ("borderline'a") ale na początek wyprowadzę cię z błędu. "borderline'a" nie można mieć, tak jak nie masz "narcyza", czy "psychotyka" tylko zaburzenie osobowości określonego typu, ewentualnie można być "borderlinem", czyli osobą o takim poziomie organizacji osobowości. nie, żebym się czepiała, ale strasznie mnie mierzi gdy ktoś tak mówi. z takiej papki pojęciowej miałkiej merytorycznie wynikają później nieporozumienia i błędne rozumienie rzeczy.

    Człowiek całe życie się uczy. Przepraszam i zapamiętam, nie mam "borderline'a" tylko uważam, że jestem osobą z zaburzeniem osobowości.

  6. Hej. Od dluzszego czasu mam spore podejrzenia, ze mam borderline'a, wszystkie objawy sie zgadzaja oprocz tych autodestrukcyjnych - nie mam ani mysli samobojczych ani nic takiego. Wazne w moim przypadku tez jest to, ze nie odczuwam przyjemnych uczuc. Chce sie z tego wyleczyc, natrafilem jednak gdzies na informacje, ze zmiany w ukladzie limbicznym[tym od uczuc] sa nieodwracalne. Moje pytanie brzmi, jest szansa na wyleczenie tego w ogole? Nie mowie nawet o pelnym wyzdrowieniu, ale robieniu takich popraw, by lepiej odczuwac emocje i bardziej stawac sie soba?

×