neopunk
-
Postów
14 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez neopunk
-
-
Ten brak energii to tłumione emocje. Ja tak ciągle mam.
-
Czy matki was podsłuchiwały, czytały wasze listy, obserwowały i ingerowały w każdy zakamarek zycia?
-
Emily
Czytałaś Darwina? Jeżeli nie to polecam. Z tą wiarą po prostu zrobili nas w konia.
-
Nerwica i depresja to dwie strony tego samego medalu.
-
Po wyprowadzeniu się matka się nie zmieni. Moja gra w te same gry. Ojca ma za pachoła, jedzie na jego grzbiecie przez całe życie, jej stosunek do świata nie zmienił się. Absolutne zerwanie kontaktów, to wydaje się być jedynym rozsądnym rozwiązaniem.
-
No tak standardowy schemat. Pomóc komuś by się na piedestał postawić. U mnie matka wykorzystuje przeróżne formy szantażu emocjonalnego. Kiedyś się na to łapałem, robiłem sobie wyrzuty, obwiniałem się, że to ja jestem felerny. Tak na prawdę chodzi im tylko o to by wypełnić własną pustkę naszym kosztem. Wykorzystanie swoich własnych dzieci do osiągnięcia celu. Skaza po tym wszystkim zostaje na całe życie. Tak wielu ludzi kończy samobójstwem.
-
Mam to samo. Mam juz 34 lata i czuję się wypruty emocjonalnie. Całe moje życie to nieustanna kontrola i agresja ze strony matki. Stary pantofel. Nawet kiedy się już wyprowadziłem z rodzinnego domu nadal próbowała mnie kontrolować. Dopiero w tym roku wziąłem opiekunkę do syna. Mam nadzieję zmienić to krok po kroku. Mam w sobie tyle żalu i złości. Polecam poczytać Alice Miller. Czy Wy jakoś próbujecie z tego wybrnąć?
-- 07 wrz 2014, 14:40 --
Carlosbueno sądzę, że nadal siebie oszukujesz.
-
Trzeba zacząć zaglądać do siebie samego, słuchać swoich potrzeb. Uniezależnić się i krok po kroku odcinać toksyczne więzi, w tych relacjach raczej nigdy nie będzie dobrze.
-
Nerwica czy depresja. Raz to raz to, u podstaw leży przewaznie to samo - ciężkie dzieciństwo.
-
Raczej się z tym nie konfrontować. Ten cały syf to nasze dojechane dzieciństwo moi mili.
-
Tez miałem podobnie, w ogóle kiedy chodziłem do kościoła pojawiały mi się natrętne myśli. W pewnym okresie mojego życia popadłem w fanatyzm religijny, wszystko rozpatrywałem w kategorii grzechu. Teraz jest trochę lepiej, po prostu musisz wiedzieć, gdzie jest przyczyna. Im więcej wiesz o sobie i swoim dzieciństwie tym bardziej to rozumiesz. Polecam Ci lekturę książek Alice Miller. Wiara to próba tłumaczenia pewnych zjawisk, rozpatrywanie świata w kategoriach oderwania, szukanie przyczyn w profanum- to bujda. Możesz mnie uważać za bluźniercę, ale sam zobaczysz jak to jest. Rozumiem co czujesz, chyba każdy kto ma nerwicę ma lub miał podobnie.
Alice Miller
w Off-topic
Opublikowano
Mnie Alice Miller też otworzyła oczy, na wyparte emocje i okrucieństwo.