Skocz do zawartości
Nerwica.com

paula

Użytkownik
  • Postów

    245
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez paula

  1. Dzieki Ola! Podniosłas mnie troche na duchu! Po ostatnim spotkaniu juz chciałam rezygnować, ale jakbym to zrobiła to chyba jeszcze gorzej bym sie czuła. Wszystko to jest strasznie pokrecone! Ja mam takie wrażenie, że to tylko ja jestem tak potwornie zestresowana, po innych jakos tego nie widać. I to mnie doluje! Dzis tez spróbuje sie pierwsza odezwać. Mam nadzieje, że dzis będzie lepiej :?

  2. Nie myśl po prostu o tym. Pomyśl ile energi i czasu zabiera Tobie myslenie o śmierci bliskich. Ten czas poswięć właśnie im. Nie myśl o śmierci, bo i tak jest ona nieunikoniona. Człowiek tak naprwde potrafi wiele znieść, nawet śmierc najblizszych. Czas zawsze leczy rany.

  3. Ja tez mam lęki przed wystapienieami publicznymi! Koszmar! Zaczęłam ostatnio terapie grupową i na pierwszym spotkaniu tak sie nakręciłam, że przez dwie godziny siedziałam jak na szpilkach! Chciałam z tamtąd uciekać! Ciężko mi było spokojnie wypowiadac się! To było okropne! Niby poszłam tam sobie pomóc, a tylko jeszcze bardziej sie zdołowałam! Pół tygodnia wypominałam sobie, że jestem taka beznadziejna, że pewnie reszta grupy pomyslała sobie, że jestem jakas nienormalna itp. pewnie sami wiecie o co chodzi. dzis mam kolejne spotkanie i zaczynam sie denerwować! A czy wy, tzn te osoby, które chodzą na terapie tez macie takie problemy??

  4. Zgadzam sie z Toba Konrad! Ja też uważam , ze nasze lęki nie biorą się z nikąd. To własnie nasze emocje, które nie mają ujścia, są przyczyną naszych lęków. Ostatnio przerabiam to na terapii. Odkąd dowiedziałam się skąd biorą się moje lęki, dlaczego sie pojawiają, jakie uczucia im towarzyszą to od tej pory muszę stwierdzić, że czuje sie lepiej, bo wiem co jest ich przyczyną i teraz mogę z nimi walczyć. Bo jak się zna wroga to łatwiej jest z nim walczyć!

  5. Ja też musze sie pochwalić tym, że od około miesiąca nie mam lęków. Tzn. może takie malusieńkie. Ale jakiś tam poziom lęku ma każdy człowiek i dotyczyc on może różnych rzeczy, ale warto sie nauczyc w sposób "normalny" " zdrowy" do ów tego lęku podchodzić! Na razie jestem szczęśliwa, że nie boje sie wyjść z domu, mam dużo zapału i energii do wprowadzania zmian! Moge stwierdzić , że nerwice da się pokonać, choc sama jeszcze nie uważam , że jestem w 100% wyleczona. Póki co cięsze sie moim obecnym stanem!!! :lol:

  6. Słuchajcie! możecie mi powiedzieć jak to jest na pierwszym spotkaniu grupy DDA? Bo ja dziś zaczynam terapię grupową i trochę sie obawiam jak zostane przyjeta i jak to w ogóle jest? Dziś jest juz drugie spotkanie tej grupy, a ja dopiero dzis dołączam do nich. Zaczynam sie troszke denerwować, ale pewnie nie potrzebnie. Jeżeli mozecie to odpiszcie! :)

  7. Do didado1: przez dorosłe dziecko rozumiem osobę dorosłą, która w swoim dzieciństwie miała zaburzony w jakiś sposób stan emocjonalny. Moze to byc np. zaniedbanie ze strony rodzica, -ców, lub wychowywanie ich w niewłaściwy sposób. Takie osoby w dorosłym życiu mają wiele problemów emocjonalnych, bo nie potrafią radzić sobie ze swoimi stanami emocjonalnymi, np. z wyrazaniem złości, wyrażaniem swoich potrzeb, uczuć, itp. to właśnie na tym tle pojawiaja sie lęki, stany poddenerwowania. Taka osoba niby jest dorosła, ale tak naprawdę czuje sie jak małe dziecko, które potrzebuje bliskosci, czułości, ciepła, którego nie zaznała w dzieciństwie. W moim przypadku było to dzieciństwo, które trwało za krótko z powodu alkoholizmu mojego ojca. To własnie przez to teraz w moim zyciu dzieje sie wiele złego, pojawiają sie lęki i inne schizy. Ale zaczęłam chodzic na terapię i mam ogromna nadzieję, że znów zacznę normalnie funkcjonować.

     

    Do towdiego: o syndromie DDA możesz przeczytać na stronie www.dda.pl. Tam jest wiele artykułów na ten temat. jesli będziesz je czytał i stwierdzisz jakbyś czytał o sobie to znaczy, że masz ten syndrom. Pozdrawiam!!!

×