
gutenberg
Użytkownik-
Postów
10 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez gutenberg
-
U nas jest glupi pedagog po za tym pedagog szkodzi nie pomaga.
-
Tylko dieta do mojej wagi i postury jak cos, a co do psychologow to nie ma nic na nfz szybciej jest trafic na policije do policyjnego psychologa ale bym musial symulowac samobojstwo a to bez sensu. Potrzebuje ciepla czulosci i szczescia to tyle co mi potrzeba.
-
Zeby u mnie byl jaki darmowy ale nie ma. Szukalem i nic wszystko prywatnie nawet za porady online chca kase.masz jakis pomysl na diete dla mnie? Tak po za tym co mi psycholog powie , pogada pomarudzi a i tak to nic raczej nie da bo co mi moze powiedziec pewnie tyle co wy.
-
Startowalem wlasciwie gdyz w tym tygodniu sie dowiedzialem ze wrocila do swojego bylego narobila mi nadziei i tak mnie zostawila, chetnie bym sie skupil na rozwoju i nauce tylko problem jest w tym ze tak znerwicowany ciezko juz nie wspomne o zalamaniach nerwowych. Jesli bede szczesliwy to i rozwoj bezproblemowo pojdzie. Druga sprawa ze na rozwoj kasy nie mam a chcialbym dalej na gitarze grac odrazu mowie ze gitary po 200 zl nie wchodza w gre bo to szmelc minimum 500 zl potrzebuje
-
No bez przesady żebym latał czy coś. Jestem normalny na każdy temat można ze mną porozmawiać i nie odrzucę. Co do czułości to nie ma co się narzucać oczywiście czasem można , ale nie przesadzajmy. Staram się pomóc jeśli jakoś mogę ale jeśli nie chce tej pomocy i mówi dwa razy nie to po prostu odpuszczam bo wiem że sama chce rozwiązać tą sprawę. Chciałbym po prostu być dla kogoś ważny i kochany nie chodzi mi o żadne wykorzystywanie czy cokolwiek. Jestem dość specyficzną osobą lubiany zwykle przez ludzi normalnych taki starszych którzy są zachwyceni moją osobą. W tym rzecz że dziewczyny nie mam niestety, przez ludzi którym zależy żeby mi szkodzić. Różne mity w moim mieście na mój temat słyszałem i to są same kłamstwa. Już bym był szczęśliwy gdyby nie taka banda idiotów. No nic mówi się pierwsza nie ostatnia na tym świecie, ale jak widać nikt nie chce takiego który ma wszystko w głowie poukładane i nie jestem sztywniakiem jak coś tylko osobą która rozsądnie myśli. Brak wsparcia to jest dobitny problem zawsze kiedy mam załamanie nerwowe jak chce tylko być normalnie szczęśliwy, normalnie żyć , czy wymagam od życia zbyt wiele ?
-
Nie to że się nie podoba tylko nie wiem sam. Wiem tyle że nie jestem uważany za fajnego no bo za co nie pale pije mało gdyż nie lubie się napić dla zasady żeby chodzić węzykiem , szanuje dziewczyny co jest czesto zadkoscią, jeśli ktoś mnie zechce oddam całe serce. Miałem takie przypadki że ktoś ci powie kocham cię a za tydzień brzydzę sie tobą, jestem miedzy mlotem a kowadłem
-
Otóż testowałem różne diety i nic efektu nie dawało nawet byłem z tym u lekarza i stwierdził że to normalne w moim wieku ;/ Druga sprawa jestem kontaktowy co do kół zainteresowań to nie jest tak jak w gimbazie że idziesz i są fajne zajęcia. Po za tym nie miałbym na to czasu z tego względu że nauka dodatkowa mnie przygniata wiecie dodatkowy angielski prawko itp. Tematem diety mogę się zająć jeśli ktoś ma możliwości jakoś specjalnie i dobrze mnie nakierować z miłą chęcią skorzystam tylko mam nadzieje że ta dieta nie będzie się opierała tylko na jedzeniu serków wiejskich i bułek oraz makaronu. Wracając do tych kół zainteresowań chciałem grać w siatkę i są zajęcia po szkole wszystko ładnie pięknie , tylko że tam chcą tylko najlepszych nawet szansy rozwoju nie dostajesz żeby chociaż trenować. Wszystko tylko dla najlepszych więc co ja mogę tutaj powiedzieć. Po za tym wiem jacy ludzie na takie zajęcia chodzą i to jest właśnie ten naród cały co ze mnie ma polewkę więc wolałbym nie zajmować się tym. Lubie grać na gitarze choć od 2 lat nie grałem bo nie mam na czym, nie stać mnie na kupno gitary a szkoda bo to zawsze jakoś fajnie odrywało mnie od problemów chociaż na chwilę. Uprawiałem żeglarstwo do 16 roku życia z sukcesami lecz z powodu braku pieniędzy musiałem wycofać się z tego sportu , tak samo było ze sportami motorowymi tzn speedway itp. Tyle co mi z tego pozostało to znajomość na mechanice żużlowej. Wszystko rozbija się o pieniądze ;/ Jeśli chodzi o szukanie bliskiej osoby to szukam i szukam i nic a jak się znajdzie to albo mnie zostawi albo znajdzie sobie jakiegoś wygibusa który pije pali itp. To dość smutne bo ciągle ktoś mnie rani mimo iż nic złego nigdy nie zrobiłem. Ja chcę tylko normalnego życia chce czuć się potrzebny i kochać kogoś kto będzie dla mnie wszystkim.
-
Jak już wspomniałem nie przytyję nawet 2 kg z tego względu iż mam dobrą przemianę aż za dobrą ;/ Żadna dieta białkowa na mnie nie działa a co do asertywności to trzymam się swojego zdania i go nie zmieniam pod wpływem nacisków. Mi już nie chodzi co będzie za kilka lat tylko teraz, bo najbardziej teraz potrzebuje wsparcia drugiej osoby
-
Koledzy to raczej nie sa , nagorsze jest to że mam odbicia na psychice i nerwica dodatkowa. Najbardziej brakuje mi drugiej osoby do ktore mógłbym się odezwać czy przytulić ,chodzi o osobe dla której byłbym ważny która by mnie kochała. Zawsze byłen odrzucany co nie jest miłym uczuciem. Ja dziewczyny nigdy nie skrzywdzę, nie jestem z tych co by tylko chcieli zaliczać i rzucać dziewczyny w kąt jak zabawki, dla mnie jest skrajna nieodpowiedzialność i zachowania dziecinne ,ale nie o tymw temacie. Nie mam nikogo kto by jakoś by mógł ze mna porozmawiać . Życie w czterech ścianach bez kochanej osoby która mieszka w twoim sercu jest trudne. Na rodzinke nie ma co liczyć Zachecam do pisania opini
-
Witam wszystkich , mam 17 lat lat niedługo 18 i chciałbym podzielić się z wami moimi trudnymi problemami licząc na to, że w jakiś sposób pomożecie mi to ogarnąć, bo nie mam na kogo liczyć. Od zawszę byłem pośmiewiskiem w szkole, wiecie jak to jest być innym od wszystkich w grupie. W podstawówce to jeszcze nic takiego się nie działo. Najgorszy okres w moim życiu był etap gimnazjum, gdy każdy ma już wyrobione jakieś zdanie , ma narzucony styl bycia i podejścia do innych ludzi. W tym okresie miałem najgorzej. Znęcano się psychicznie niekiedy fizycznie na mojej osobie. Jak powszechnie wiadomo można było iść do wychowawcy, pedagoga , ale nie w tym przypadku. Jeżeli bym wybrał pójście do wychowawcy nikt by mi nie ufał i jedno głośnie byłbym przysłowiowym kablem a to życia z pewnością by mi nie ułatwiło. Pedagog szkolny nie wchodził w grę, jeśli chodzi o rodziców raz im powiedziałem o incydencie kiedy buty moje na lekcjach wf wylądowały w śmieciach. Mój ojciec miał ze mnie wtedy niezłą polewkę, że nie umiem się obronić. Lata przeminęły w tej szkolę jakoś choć mam teraz zniszczoną psychikę i to nie lekko.Postanowiłem i zrozumiałem , że nie mogę ufać rodzicom ani nikomu z mojej rodziny. Teraz jestem w technikum i nic się nie zmieniło. Jest o tyle lepiej że mało przemocy jest, ale siedzenie na psychice jest dużo większe. Nie jestem jakiś sztywniakiem tylko po prostu jestem spokojnym człowiekiem z natury pomocnym nie umiem odmówić komuś pomocy , jestem dobry dla innych znam się na wielu rzeczach. Nigdy nie byłem na imprezie a o dziewczynie tylko pomarzyć można , że może kiedyś się uda. W szkole mam tak, że w klasie jest nas ponad 30 i 25 osób jest przeciwko mnie a dlaczego ?? No właśnie zamierzam do tego dojść. Bo mam swoje zdanie, bo nie ulegam naciskom innych, którzy by chcieli aby im się podporządkowywał, bo nie podoba im się to że jestem miły spokojny uprzejmy nie przeklinam nie palę a pije okazyjnie i to tylko jak mi się chce. W szkolę zawsze mam przerąbane a mieć wylane na to to nie jest taka prosta sprawa jeśli tyle osób na ciebie jedzie. Bezpodstawne wyśmiewanie czy śmienie się z tego jaką mam posturę. Może żeby było łatwiej to wam to przybliżę mam gdzieś 180 cm wzrostu jestem chudy ( nie mam na to wpływu żadna dieta nie działa po prostu taką przemianę mam) waga 52 kg. Nie ma czym imponować ale nie o to łazi jak człowiek wygląda tylko co ma w środku. Doszedłem ostatnio do czegoś co udowadnia że jestem obgadywany przez psełdo kolegów za plecami po za szkoła, same kłamstwa na mój temat. I teraz dojdę do tego co w tym czasie istotne. Wiele razy raniony przez innych wyśmiewany tudzież byłem i minimalnym stopniu jestem obiektem wyładowań emocjonalnych mam rozwaloną psychikę na tyle że sobie z tym rady sobie już nie daje. W skrajnych przypadkach choć dość częstych dochodzi do mnie płacz wywołany bólem wewnętrznym. Domyślam się że mam nerwice. Trzęsące ręce to standard, drgawki przy mocnym zdenerwowaniu przechodzące z rąk do nogi itp. Potrzebuje ciepła miłości i zrozumienia, odrzucany od innych przeważnie byłem. Na miłość rodziców nie mam co liczyć przyjaciele mnie odrzucili i tak to się wszystko kończy. Nerwice mam z pewnością męczę się. Najgorszy motyw jest taki że ucząc się do sprawdzianów po 3 godzinki nie zdaję ich. Nie wiem co się dzieje , mam już dość takiego życia troszkę. Proszę się o wasze opinie i pomoc jeśli możecie z góry dziękuje.