Skocz do zawartości
Nerwica.com

s.e.x.trener

Użytkownik
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez s.e.x.trener

  1. Guma na brak nikotyny w organizmie? ;) To jak uderzenie młotkiem w głowę na ból łydki :D

    Nikotyna to niesamowicie mocna neurotoksyna i palona odpowiednio długo prowadzi do stałego podniesienia poziomu dopaminy i jej "nowych ścieżek uwalniania".

    I co gorsza blokuje całkowicie działanie wielu enzymów u palacza.

    Zgadnij więc co się dzieje przy odstawianiu nikotyny i co Ci da guma miętowa jako substytut? :D

     

    No ja nie wiem czy można tak generalizować robiąc z tego ogólną tragedię. Mam z papierosami do czynienia od kilkunastu lat, wiele razy rzucałem na rok, dwa, i praktycznie zawsze po 3 dniach od rzucenia problem znikał, pozostawało tylko uczucie że nie było co z rękami zrobić.

  2. romcio, no jakoś mi to słabo wygląda ! coś mi się wydaje że ktoś chce Cię wkręcić , a właściwie wykręcić na kasę . A kiedy ona robiła ten test i co zadzwoniła do Ciebie ? Bo czuję , że Ty się bardzo przejmujesz a chyba nie ma czym bo wg mnie to jest blef . Pozdrawiam

     

    Bardzo możliwe, że blef. Jakoś mi się nie chce wierzyć że prostytutki nie biorą pod uwagę pękających gum (co zdarza się często), albo klientów którzy więcej płacą za seks bez gumy, i nie zabezpieczają się w związku z tym dodatkowo hormonalnie lub w inny sposób.

  3. A mnie olales bo?

     

    Nie, nie olałem, tylko już jestem trochę zmęczony tym wątkiem.

     

    Wciaz czekam na wyjasnienie

    dlaczego w zdradzie kontrolowanej to tylko kobieta zdradza

     

    Taki fetysz.

  4. A moglbys podac takie suche statystyki i fakty?

     

    Nie. Nie szukam tutaj klientów. To są informacje poufne.

     

    Czy taki trener przechodzi swoją terapię i ma swojego superwizora?

     

    Oczywiście, mam. Ale nie w Polsce.

  5. Tylko Ty starasz sie wmowic, ze znasz jakis jedyny prawidlowy profil zwiazku. A wszytsko inne jest be. :bezradny:

     

    To jest określona metoda, a nie panaceum na wszystko. O co Wam ludzie chodzi? :bezradny:

     

    bardziej może zaszkodzić niż komukolwiek pomóc

     

    Ale ja mam z praktyki inne doświadczenia, czemu więc miałbym brać do siebie to co Ci się wydaje?

    To jest tak, że robisz coś kilka lat i się sprawdza, a nagle pojawia się ktoś kto Ci mówi - nie, to bzdura.

    I co ja Ci mam na to odpowiedzieć? Z drugiej strony zawsze możesz robić krucjatę, jeśli rzeczywiście Ci na tym zależy, bo widzę że odpuszczenie tematu nie wchodzi w grę.

  6.  

    Skutkiem ubocznym jest to że ludziom zaczyna się to podobać... tyle że nie w ukryciu.

    a przedtem im sie nie podobala? To po co zdradzali?

     

    parę postów wyżej:

    W konsekwencji cały smak zdrady ulatuje w niebyt, po tym jak okazuje się że najbardziej smakowało jej ukrywanie przed partnerem.

     

    "...ten sposób terapia działa oczyszczająco i sprawia, że człowiek przestaje się oszukiwać, że w ostatecznej konsekwencji zdrady chodzi o coś więcej niż tylko o inny seks."

    gdyby tak bylo to zwiazki nie rozpadalyby sie i ludzie nie odchodzili do nowego partnera seksualnego bo sie zakochuja

     

    Badania to wyjaśniają jeszcze w inny sposób, w kontekście prokreacji, są wyjaśnione jeszcze inne aspekty tego o czym piszesz. Jest to opisane na tej stronie http://www.cudcol.com/research.php

    Ale generalnie założenie jest takie że w konsekwencji chodzi o inny seks, pomijając aspekty prokreacji. Oczywiście można się z tym nie zgadzać... nikt na siłę nikogo nie zmusza do zaakceptowania określonych założeń.

     

    To, co w rzeczywistości najbardziej boli zdradzanego to te wszystkie ciche intymne momenty których partner/partnerka doświadcza sam na sam razem z kochankiem.

     

    Powaga? Bo mnie sie wydawalo, ze zawiedzione zaufanie ze mamy siebie na wylacznosc... malo by mnie obchodzilo co robili razem ale ze w ogole robili

     

    No tak... zawiedziona zaborczość? Tu mamy problem?

     

    poza tym w zdradzie kontrolowanej to działa tylko w jedną stronę - czyli kobieta zdradza mężczyznę.

     

    ze hę? przybliz te mysl bo nie lapie jednak dlaczego to tylko kobieta zdradza mezczyzne a on pomimo ze zniknal z inna partnerlka wpokoju juz nie

     

    Ale piszesz o swingowaniu? Czy o kontrolowanej zdradzie w wydaniu polskim? I jaki to ma związek z terapią? Bo w tym co napisałaś są pomieszane 2 pojęcia i nie rozumiem sensu pytania.

     

    Trener likwidując opory w stosunku do braku seksualnej monogamii, jest również po to, żeby dbać o integralność związku, zwracając uwagę na to że partnerzy powinni być w tym wszystkim w stosunku do siebie czuli, mówi o tym, że ważne są gesty, które pozwalają na wzmocnienie więzi w tej nowej sytuacji. To jest istota terapii.

     

    I to wystarcza zeby zdradzony pogodzil sie z faktem zdrady i odbudowal zaufanie do partnera?

     

    Nie, potrzebny jest jeszcze czas.

     

    Zapewne nowym doznaniem do ktorego nie potrzebny bylby trener bylo obicie zdradzajacego i wywalenie mu co o nim mysli. Bardzo oczyszczajce atmosfere ;)

     

    zapewne.

     

    Gdyby monogamiczne związki miały rację bytu nie byłoby rozwodów, nie byłoby zdrad.

     

    czyli seks jest jedyna przyczyna rozwodow?

     

    Niekoniecznie, ale jedną z głównych.

  7. Na pewno narkotyki nie rozwiążą problemu, mogą go co najwyżej pogłębić, bo zwiększa się Twoje wewnętrzne poczucie kontrastu między tym, jak jest po narkotykach, a jak życie wygląda bez nich. To ślepa uliczka.

     

    Adrenalina. To jedyne co daje mi choć odrobinę szczęścia.

     

    Coś w tym jest.

  8. często, przez dobre kilka lat sie masturbowalem, ciagle sciagalem nowe i nowe porno z sieci, nie moglem bez tego zyc.

     

    Pornografia mogła wyrobić w Tobie określone upodobania, i w tej chwili potrzebujesz większego zróżnicowania kobiet.

    Czy problem istniał również przed pornografią?

     

    3 tygodnie temu przestałem, staram się od tego całkowicie odciąć, będąc z moją obecną partnerką...

     

    To nie jest tak, że po prostu możesz się odciąć od czegoś co praktykowałeś przez kilka lat. To zostaje w psychice.

    Być może musisz po prostu znaleźć partnerkę, która zaakceptuje Twoją potrzebę zróżnicowania w seksie, a być może podobną w zakresie upodobań do Ciebie...

     

    A może po prostu nie spotkałeś jeszcze tej idealnej... chociaż z drugiej strony ideałów nie ma, prędzej czy później i tak to wychodzi na wierzch, nie z tej to z tamtej strony.

  9. Zanikają we mnie uczucia i zastanawiam się jak to jest kogoś kochać. Czy to tylko zażyłość relacji miedzy dwiema osobami czy coś więcej?

     

    Moim zdaniem miłość w związku jest dopóki kwitnie w nim zdrowy seks. Kiedy seks zaczyna dzielić, zaczynają się problemy.

  10. Generalnie z mojego doświadczenia wynika, że różnica między Polską a innymi krajami jest taka, że w Polsce wszyscy wiedzą najlepiej jaki powinien być kanon a kto się wychyla, tego trzeba ściąć. Jest to generalnie spuścizna po komuniźmie, który zakładał jedną słuszną drogę. Dzisiejsze pokolenie 20-30 latków nie do końca zdaje sobie sprawę, że powiela schemat rodziców, mimo że na innym gruncie. W innych krajach z kolei jest większa tolerancja, na zasadzie, "robisz to? ok, to twoje. Gdyby była jedyna słuszna droga, mielibyśmy komunizm."

    To co sugerujesz Vian, już kiedyś przetrawiłem w szkole podstawowej, kiedy słuchałem Abby, a wszyscy inni w klasie słuchali Lady Pank i Republiki. I generalnie wszyscy zachowywali się tak, jakby chcieli żebym zniknął. Wiesz, to nie tyle zmuszało mnie do zastanowienia nad tym czy ze mną aby wszystko OK, ale raczej bolało. A na tym co stworzyła Abba w dużej mierze opiera się cały nowoczesny nurt muzyki pop i dance, który ma wielu odbiorców. Więc teraz już takie rzeczy nie bolą, ale jest inna świadomość. Polska jest po prostu ciężka.

     

    -- 13 lis 2012, 10:43 --

     

    herezji

     

    W sensie religijnym pewnie tak, bo takie jest źródło tego słowa. Jednak w dniu dzisiejszym heretyków nie pali się na stosie. Niektórych zapewne to boli.

     

    -- 13 lis 2012, 10:44 --

     

    jestem niewierząca.

     

    Nie wychowana w katolickiej rodzinie? Mało prawdopodobne.

  11. A dla osób które nie są przekonane, zdrada ciągle będzie wielkim problemem. Tyle, że w ten sposób nie da się uratować związku. Trener likwidując opory w stosunku do braku seksualnej monogamii, jest również po to, żeby dbać o integralność związku, zwracając uwagę na to że partnerzy powinni być w tym wszystkim w stosunku do siebie czuli, mówi o tym, że ważne są gesty, które pozwalają na wzmocnienie więzi w tej nowej sytuacji. To jest istota terapii.

     

    Konkretnie. O jakie gesty chodzi?

     

    To tutaj już wchodzimy w podręcznik terapii.

     

    Przykładowo następuje spotkanie jest mąż i żona, jest duża zmiana, oboje czują się inaczej niż do tej pory. Jest to dla nich sytuacja nowa. Idealny moment, żeby skupić się na nowych doznaniach. Odczucia mogą być różne, niepewność, strach, podniecenie... nowa sytuacja dla obojga.

    Trener w rozmowie pyta żony: co w tej nowej sytuacji chciałbyś otrzymać od męża, żeby poczuć że jesteś z nim bliżej?

    Żona mówi, tak i tak. Następnie trener rozmawia z mężem sugerując mu pewne zachowania w stosunku do żony, których mąż się trzyma, bo takie są ustalenia terapii. Tymczasem żona nie wie, o czym mąż dokładnie rozmawia z trenerem i tak jest dobrze. Następnie mąż wykonuje gesty w stosunku do żony, które zalecił mu trener po rozmowie z żoną. Żona oczywiście wie, że mąż rozmawiał z trenerem, ale jest jej miło, że sama nie musi się o pewne gesty prosić. I tak to się dalej rozwija, aż sami w końcu nauczą się o siebie dbać.

     

    Aspekty seksualne oczywiście są od tego niezależne i stanowią one drugą stronę terapii.

     

    Vian, nie będę się z Tobą sprzeczał czy moje metody są poważne czy nie, bo z jednej strony każdy ma prawo do własnego zdania, a z drugiej strony spędziłem 2 lata na studiowaniu i praktykowaniu tej metody w U.S.A i mam też szacunek do własnej pracy. Dlatego generalnie tutaj nasze drogi się rozchodzą w sensie dyskusji, bo nie ma po co jej dalej kontynuować. Gdyby monogamiczne związki miały rację bytu nie byłoby rozwodów, nie byłoby zdrad. Tymczasem w U.S.A. rozwody to standard. W katolickiej Polsce może jeszcze niektórych trzymać tradycja i kościół. Ale to się zmienia. To są fakty, nie teorie. Dobranoc, miłych snów.

  12. Zwróć uwagę, że ja się o ten temat tu nie prosiłem.

    My go za Ciebie nie założyliśmy.

     

    Ja się tu tylko chciałem przywitać, ale pytanie od osoby która ma kilka tysięcy postów wydało mi się obligujące... i wydawało mi się że gwarantuje jakąś tam kulturę dalszych wypowiedzi, a nie śmietnik. Tak przynajmniej działo się na innych forach w których uczestniczyłem, że osoba która ma 5 czy 6 tys. postów stanowi jakiś tam autorytet, i inne osoby udzielają jej pierwszeństwa w prowadzeniu dyskusji. Tutaj niestety ta zasada się nie sprawdziła, stąd moja wypowiedź w kwestii śmietnika. Dziwne co prawda, że tak tu jest, ale nic mi do tego.

     

    Skutkiem ubocznym jest to że ludziom zaczyna się to podobać... tyle że nie w ukryciu.

     

    Jak dla mnie to zaprzeczas sam sobie. Wczesniej napisales, ze zdrada ma przestac smakowac.

     

    Popatrz na to trochę od innej strony. To, co w rzeczywistości najbardziej boli zdradzanego to te wszystkie ciche intymne momenty których partner/partnerka doświadcza sam na sam razem z kochankiem. Natomiast w momencie kiedy zdradzany zaczyna mieć wpływ na całą sytuację i jednocześnie może się z trenerem konsultować w kwestii tego na czym stoi (w kontekście tego o czym jego partner/partnerka rozmawia równorzędnie z trenerem), wiele rzeczy się zmienia, przede wszystkim na korzyść emocjonalnej integracji związku.

     

    Czyli to ma zachecac do zwiazku opartego na zdradzie kontrolowanej? Na swingowaniu?

     

    Swingowanie to zupełnie odrębna sprawa, tam nie ma aspektu obserwacji która wzmaga pożądanie, nie ma aspektu szczególnej integracji emocjonalnej, kładzenia nacisku na czułość i drobne ale istotne gesty, partnerzy z reguły rozchodzą się po pokojach żeby się wyżyć, każdy w swoim zakresie i tyle. Zdrada kontrolowana jest bliżej, ale tam w grę wchodzą aspekty sadomasochistyczne, czyli dominacja "kochanka" nad mężem, spotkania partnerki z "kochankiem" na osobności, poza tym w zdradzie kontrolowanej to działa tylko w jedną stronę - czyli kobieta zdradza mężczyznę. W terapii cudcol, pomijając fakt, że może to działać w obie strony, chodzi tak naprawdę o co innego, bo o wzmocnienie więzi, pożądania, a jednocześnie zrozumieniu praw którymi rządzi się seks sam w sobie.

     

    W skrócie chodzi o to, że człowiek nie jest istotą seksualnie monogamiczną"

    Jeśli ktoś jest do tego silnie przekonany, nie istnieje dla niego problem zdrady.

     

    A dla osób które nie są przekonane, zdrada ciągle będzie wielkim problemem. Tyle, że w ten sposób nie da się uratować związku. Trener likwidując opory w stosunku do braku seksualnej monogamii, jest również po to, żeby dbać o integralność związku, zwracając uwagę na to że partnerzy powinni być w tym wszystkim w stosunku do siebie czuli, mówi o tym, że ważne są gesty, które pozwalają na wzmocnienie więzi w tej nowej sytuacji. To jest istota terapii.

     

    Za aspekty psychiczne integracji.

    A w praktyce to oznacza..?

     

    j.w.

  13. Nie było z tym problemów. Najprawdopodobniej chodzi o to, że nie zgłaszają się ludzie, którzy obawialiby się w tej sytuacji o swoje zdrowie. W sumie każdy przecież potrafi to sam ocenić.

    [...]

    To za co właściwie odpowiadasz...

     

    Za aspekty psychiczne integracji.

     

    Czyli ja mam sama wiedzieć, czy mogę mieć wylew i czy będę potrafiła się pohamować, a Ty za to nie odpowiadasz?

     

    Strach ma wielkie oczy... logiczną konsekwencją twojego rozumowania za chwilę może równie dobrze być argumentacja, że ktoś może dostać zawału na samą myśl. Nie brnę w to dalej. Dla ludzi którzy przeszli traumę związaną ze zdradą, ważna jest wiara w perspektywę uzyskania jeszcze jednej możliwości wyjścia z sytuacji, to w pewnym sensie stabilizuje emocjonalnie i tworzy podkład pod świadome uczestnictwo w terapii...

     

    Ok. Ja też nie lubię jak ktoś zadaje normalne poważne pytanie a za chwilę pojawia się 11 stron idiotycznych komentarzy. Popatrz na to z mojej strony.

    Jeśli zakładam temat i jedna albo dwie osoby się z niego nabijają, to te osoby mogą być idiotami a mój temat normalny. Jeśli zakładam temat i nabija się z niego KAŻDA osoba, która go odwiedza, a odwiedza go ze 20 osób jak nie więcej, to warto się zastanowić, czy z moim tematem wszystko w porządku.

     

    Zwróć uwagę, że ja się o ten temat tu nie prosiłem.

     

    czyli terapia zacheca do dalszej zdrady?

     

    no wlasnie to mnie ciekawi, na moje pytanie trener nie odpowiedzial :?

     

    Skutkiem ubocznym jest to że ludziom zaczyna się to podobać... tyle że nie w ukryciu.

    Na szkoleniu co prawda o tym nie było.. ale nie było też jak widać o defloracji ;)

     

    -- 13 lis 2012, 02:26 --

     

    Terapia ma na celu pomóc osobie zdradzanej pogodzić się z faktem, że będzie zdradzana. :P

     

    "...ten sposób terapia działa oczyszczająco i sprawia, że człowiek przestaje się oszukiwać, że w ostatecznej konsekwencji zdrady chodzi o coś więcej niż tylko o inny seks."

     

    "...wykazały, że istnieje silny związek pomiędzy naturalnym popędem człowieka a potrzebą życia stadnego. Kliknij tutaj aby zobaczyć rozwinięcie i uzasadnienie. W skrócie chodzi o to, że człowiek nie jest istotą seksualnie monogamiczną"

     

    Wierzymy albo nie.

     

    ", natomiast tym, co odróżnia go od zwierząt są uczucia wyższe, takie jak miłość, zaufanie i poczucie emocjonalnej bliskości."

     

    To wiemy.

  14. Ostatnio gdzieś czytałem, że ludzki mózg ogranicza sam w sobie poznanie...

     

    Jakbyś mógł - daj źródło. Ten temat mnie "zjada" (w sensie poznawania ludzkiego mózgu)

     

    Generalnie chodziło o matrycę iluzoryczną w umyśle, to było w jakimś kontekście marketingowym. Jutro poszperam gdzie to było bo już dzisiaj za późno.

     

    Vian, jeśli mogę na "Ty" a nie czuję się z tym specjalnie komfortowo.. nie mogę w ten sposób uczestniczyć w rozmowie, że czasem zadajesz poważne pytanie a w innych postach się nabijasz. Coś jak rozdwojenie jaźni.

    Dlatego, że zadaję poważne pytania w lekki sposób i bardzo nie lubię takiego sposobu pisania - naszpikowanego "mądrymi" słowami - jaki zaprezentowałeś parę postów dalej.

     

    Ok. Ja też nie lubię jak ktoś zadaje normalne poważne pytanie a za chwilę pojawia się 11 stron idiotycznych komentarzy. Popatrz na to z mojej strony.

     

    Całkiem poważnie się zastanawiam, co jeśli ktoś się wścieknie, albo po prostu dostanie wylewu? Przeprowadzacie jakieś badania fizyczne? Współpracujecie z lekarzem medycyny, który określi, jaki poziom stresu jest bezpieczny? Czy może cały przebieg jest nadzorowany przez służby medyczne?

     

    Nie było z tym problemów. Najprawdopodobniej chodzi o to, że nie zgłaszają się ludzie, którzy obawialiby się w tej sytuacji o swoje zdrowie. W sumie każdy przecież potrafi to sam ocenić.

     

    Generalnie jest kilka podstawowych zasad terapii:

     

    1. Priorytetem terapii cudcol jest zachowanie i umocnienie integralności podstawowego związku.

     

    2. Partner wybierany do terapii, musi uszanować priorytet integralności podstawowego związku i być pozbawionym chęci przejmowania psychicznej, fizycznej oraz materialnej kontroli zarówno nad podstawowym związkiem jako całością, jak i nad każdym z partnerów w nim z osobna.

     

    3. Jeśli ktokolwiek z partnerów ma potrzebę bycia zdominowanym lub dominującym w jakikolwiek sposób, musi się to odbywać za świadomą zgodą wszystkich zaangażowanych w terapię, przy czym priorytetem jest zasada numer 2, zakazująca wywierania jakiejkolwiek presji.

     

    4. Terapia cudcol jest uzasadniona, dopóki jej rezultaty prowadzą do zwiększenia integralności podstawowego związku.

     

    5. Dobrze jest, gdy niepożądane doznania towarzyszące terapii, są konsultowane z pozostałymi partnerami na bieżąco, a następnego dnia z trenerem.

     

    6. Partner uczestniczący w terapii cudcol musi mieć świadomość, że w celu zachowania i umocnienia integralności podstawowego związku, partnerzy w nim, mają prawo zwracać największą uwagę na siebie.

     

    ciekawe czy istnieje jakis pakiet prestiz tej "terapi". np. nagranie własnej terapi na kamere, albo udzial w niemieckich filmach porno.;)

     

    Generalnie coś w tym jest co piszesz, bo w praktyce wiele osób w konsekwencji terapii wędruje na erotyczne fora.

  15. s.e.x.trener, Nie jestem pewna tego ,że pojawi się pożądanie a nie dzika furia i zona z wolontariuszem nie skończą na cmentarzu ;)

     

    To już zostało wiele razy przetestowane. Bez tego nie byłoby podstaw do wprowadzania tego w życie. Są również pewne zasady postępowania, tzn. osoby uczestniczące w terapii po wstępnej rozmowie z trenerem rozumieją potrzebę panowania nad skrajnymi emocjami w takiej sytuacji.

     

    Vian, jeśli mogę na "Ty" a nie czuję się z tym specjalnie komfortowo.. nie mogę w ten sposób uczestniczyć w rozmowie, że czasem zadajesz poważne pytanie a w innych postach się nabijasz. Coś jak rozdwojenie jaźni.

  16. Hm, to dla zdradzającego, a co ze zdradzanym? tak na poważnie.

     

    Kontroluje swoją zazdrość, do momentu, kiedy pojawi się podniecenie na widok seksualnego aktu z udziałem partnerki/partnera. W momencie kiedy pojawia się pożądanie, zazdrość przestaje mieć rację bytu.

     

    s.e.x.trener, proponuję wyluzować :D

     

    Jedna prowokacja za 11 stron. Matematyka nie emocje.

  17. Ostatnio gdzieś czytałem, że ludzki mózg ogranicza sam w sobie poznanie, blokując wewnętrznie dowolność logiki myślenia, pomimo, iż obiektywnie, nie powinno być błędów w myśleniu, jeśli jakakolwiek logika jest zachowana. Problem jest w tym, że mechanizm ludzkiego mózgu zakłada, że logika musi być jednotorowa. Blokada rozumowania pojawia się w momencie próby weryfikacji czegoś, co zdefiniowane zostało uprzednio, a przyczyną blokady jest zapewne fakt, że pierwotna definicja była wyznacznikiem do dalszych rozważań. Kierując się tym tokiem myślenia, jeśli ponowne rozważanie czegoś jest potrzebne, oznacza to, że cały szablon myślowy wypracowany w dalszej kolejności był niewłaściwy. Jednak taka świadomość powoduje straty emocjonalne, nakłaniając jednocześnie ludzi do zachowywania się na poziomie małp. Powoduje też ograniczenie możliwości analizy uwarunkowań podświadomych - co sprawia, że ludzie są bardziej podatni na oszustwa i emocjonalne szantaże. Generalnie chodzi o to, że terapia Cudcol bazuje na ludziach którzy są zbyt pochłonięci problemami żeby ta zastępcza otoczka u nich funkcjonowała, ale oczywiście może z powodzeniem funkcjonować na internetowych forach... nie szukam tutaj klientów. Zostałem zapytany przez osobę która ma kilka tysięcy postów, tymczasem się okazuje że macie tu właśnie małpi gaj. Pod tym względem to forum jest rzeczywiście wyjątkowe i przebija nawet śmietnik na o2.

  18. Tak najogolniej to chodzi o to ze idziesz sobie z żonką do obcego faceta. Nastepnie ten obcy facet defloruje twoja żone na wszystkie sposoby a ty tak dlugo na to patrzysz az ci zdrada spowszednieje? 8)

     

    Kolokwializując w sensie teoretycznym, tak. W konsekwencji cały smak zdrady ulatuje w niebyt, po tym jak okazuje się że najbardziej smakowało jej ukrywanie przed partnerem.

     

    To można sobie zamówić wytatuowanego pana?

     

    wytatuowanego pana.. odpicowaną moderatorkę... kogo tam kto sobie chce

     

    Ciekawe że ten temat tak na tym forum rusza...

  19. Super pomysl na biznes :D

     

    Pomysł na biznes nie mój, takie są sugestie marketingowe opracowane przez twórców programu. To samo już w kilkunastu miejscach na świecie funkcjonuje i się sprawdza.

     

    Jedyna niedogodnosc, ze nie mozna sobie wybrac klienta i trzeba brac jak leci bez wzgledu na wiek i preferencje odnosnie atrakcyjnosci.

     

    Zasady nic nie wspominają o jakości partnera dochodzącego.

     

    edit: w sensie że jest tutaj dowolny wybór.

×