Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dagmara92

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Dagmara92

  1. W moim przypadku to też zaczeło się od wagarów. Najpierw jeden dzień, właśnie tak jak ty to napisałeś żeby się odstresować, ale później był drugi, trzeci, czwarty, piąty aż w końcu nie dałam rady pójść do szkoły wcale. I chyba msz rację że miałam sporo szczęścia albo poprostu miałam normalną szkołę. Z tego co pamiętam to nikt w szkole nie robił mi problemów. Wręcz przeciwnie wszyscy raczej byli w to bardzo zaangażowani, wychowawczyni, pedagog, dyrektor. I było to też tak że przestałam chodzić do szkoły od listopada a że to załatwianie indywidualnego trwa bardzo długo to do szkoły poszłam dopiero w marcu i przez te wszytskie miesiące nie chodziłam do niej wcale. Po powrocie do szkoły nauczyciele też dali mi szanse żebym to wszytsko ponadrabiała ( miałam do poprawy semestr z wszytskich przedmiotów) i to dzięki nauczycielom mi się udało zdać tą klasę. Myślę że gdyby w twojej szkole wszyscy mieli normalne podejście do tej sytuacji to podejrzewam że też by ci się ją udało skończyć. Pzdr.! :smile:

  2. Nawet nie wiecie jak dobrze was rozumiem. Przechodziłam przez to wszystko. Na szczęście w tym roku moja udręka się skończyła, w maju miałam maturę którą udało mi się zdać i nawet zdałam egzamin zwodowy :smile: . Ale to wszystko dzięki temu że miałam nauczanie indywidualne przez całą czwartą klasę i połowę trzeciej. Co prawda miałam to nauczanie indywidualne w szkole i z perspektywy czasu uważam że to nawet i lepiej bo gdybym miała je w domu to w ogóle bym nie wychodziła do ludzi, a tak jednak musiałam stawić czała niektórym strachom ;) Póki co siedzę w domu i obieuję sobie że pójdę na studia od przyszłego września ale obawiam się jak to będzie i czy do tego dojdzie...

    Ale wierzę że wam też się uda przez to przebrnąć i trzymam za was kciuki!!! :great:

    Pozdrawiam wszystkich!!! ;)

×