Skocz do zawartości
Nerwica.com

ChanelRose

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ChanelRose

  1. Haa, słynny dr Butejko i niedoceniony aparat Frołowa. Szczerze? Zapewne natknęłaś/eś się na baaardzo obszerny wpis dotyczący tej metody autorstwa niejakiego 'mateusza', który wychwala tę metodę pod niebiosa. Też w to uwierzyłam, i chociaż nie twierdzę, że cały ten aparat i te metody są złe, bo może jemu rzeczywiście pomogły, mi niestety jedynie zaszkodziły. Niby nic, bo aparat Frołowa wygląda mniej więcej jak plastikowy kubek z dziwną rurką (którym w istocie jest) za który życzą sobie zapłaty w kwocie 300 złotych, jednak człowiek w desperacji, a ja w desperacji właśnie byłam, chcąc za wszelką cenę pozbyć się uczucia duszności, kupuje taki dziwny wynalazek, uprzednio zapewniony przez fachową stronę w internecie, iż można go używać samemu i nie jest on niebezpieczny. Ja ta zrobiłam, i jak się potem okazało, zrobiłam sobie krzywdę bo totalnie się zahiperwentylowałam, i niepotrzebnie. Potem walenie serca przez całą noc, okropny ból głowy i przepony, chyba nigdy tego nie zapomnę. Ale wracając do zadanego pytania, którego podstawą były/są jak domniemam duszności nerwicowe. Nie będę oryginalna ale proponuje pójście do psychologa, bo to jest chyba najlepsza droga do wyzdrowienia, a jeżeli chodzi o ćwiczenia oddechowe, to generalnie chodzi o to, aby oddychać przeponą, czyli np. możesz się położyć na płasko i położyć na brzuchu książkę i oddychać (wdech nosem, wydech ustami), lub (ćwiczenie analogiczne do Frołowa tylko bez 300zł wydatku) nalać sobie do połowy kubka/szklanki wody, wsadzić słomkę w tą wodę i robić wdech nosem i wydychać powietrze dmuchając w tą rurkę. Należy jednak pamiętać, że ma to na celu stopniowe wydłużanie wydechu, więc należy to robić spokojnie i równomiernie. Jedna ćwiczenia te nie są lekiem na tą właśnie dolegliwość. Ale to tylko moja subiektywna opinia. Pozdrawiam
  2. Haa, słynny dr Butejko i niedoceniony aparat Frołowa. Szczerze? Zapewne natknęłaś/eś się na baaardzo obszerny wpis dotyczący tej metody autorstwa niejakiego 'mateusza', który wychwala tę metodę pod niebiosa. Też w to uwierzyłam, i chociaż nie twierdzę, że cały ten aparat i te metody są złe, bo może jemu rzeczywiście pomogły, mi niestety jedynie zaszkodziły. Niby nic, bo aparat Frołowa wygląda mniej więcej jak plastikowy kubek z dziwną rurką (którym w istocie jest) za który życzą sobie zapłaty w kwocie 300 złotych, jednak człowiek w desperacji, a ja w desperacji właśnie byłam, chcąc za wszelką cenę pozbyć się uczucia duszności, kupuje taki dziwny wynalazek, uprzednio zapewniony przez fachową stronę w internecie, iż można go używać samemu i nie jest on niebezpieczny. Ja ta zrobiłam, i jak się potem okazało, zrobiłam sobie krzywdę bo totalnie się zahiperwentylowałam, i niepotrzebnie. Potem walenie serca przez całą noc, okropny ból głowy i przepony, chyba nigdy tego nie zapomnę. Ale wracając do zadanego pytania, którego podstawą były/są jak domniemam duszności nerwicowe. Nie będę oryginalna ale proponuje pójście do psychologa, bo to jest chyba najlepsza droga do wyzdrowienia, a jeżeli chodzi o ćwiczenia oddechowe, to generalnie chodzi o to, aby oddychać przeponą, czyli np. możesz się położyć na płasko i położyć na brzuchu książkę i oddychać (wdech nosem, wydech ustami), lub (ćwiczenie analogiczne do Frołowa tylko bez 300zł wydatku) nalać sobie do połowy kubka/szklanki wody, wsadzić słomkę w tą wodę i robić wdech nosem i wydychać powietrze dmuchając w tą rurkę. Należy jednak pamiętać, że ma to na celu stopniowe wydłużanie wydechu, więc należy to robić spokojnie i równomiernie. Jedna ćwiczenia te nie są lekiem na tą właśnie dolegliwość. Ale to tylko moja subiektywna opinia. Pozdrawiam
  3. A to nie jest przypadkiem tak, że te duszności, które de facto ja też mam, są klasyfikowane jako zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, czyli - po prostu, po ludzku - zwykła nerwica natręctw?
×