Witajcie , Wszłam na to forum bo potrzebuję pomocy a raczej moja siostar. Siostra ma 30 kilka lat .,wyjechała 18 lat temu za granicę. Tam miała 2 związki 5 letnie (ona opuściła facetów) Widła zycie dobrze, wczasy za granicą itp. Od pewnego czasu zastanawiało mnie, że te jej wyjazdy sa bardzo częste a wiadomo że jeżeli ktoś pracuje to nie ma urlopu 3 tygodniowego co miesiąc. Okazało się że od dłuższego czasu nie pracuje i była na utrzymaniu bogatego partnera ale z nim się rozstała bo jak twierdziła był typwym narcyzem. Przyjeżdżała do domu do rodziców tylko po kasę, Teraz wróciła do domu i siedzi powiedziała w końcu że nie ma pracy. Nie potrafi natomiast porozmawiać z nimi o swoich problemach. cały czas oczekuje żeby oni zaczęli a jak zaczną mówi że nie potrzebuje pomocy. Problem polega na tym że jak przyjechała strasznie dyryguje moją mamą, Każe jej robić to czego nie lubi (wychodzić do kina, jeździć na wycieczki), mniej jeść, inaczej myśleć. Krzyczy na nia jak coś połozy nie na miejsce. Wczoraj rozmawiając z siostra o wszystko obwinia moich rodziców, że nie chcą z nią rozmawiać o jej problemach,( a na każdą rozmowę mojej may o tym krzyczy i mówi, że nic od nich nie chce) że robią to źle czy tamto,strasznie jest zbulwersowana życzeniami urodzinowymi mamy "Żebyś wyszła na prostą" żebyś znalazła sobie pracę w Polsce" Naprawdę nie wiem jak to wszystko opisać, We wszystkich swoich niepowdzeniach obiwnia ich przykładami z dzieciństwa. Szkoda mi mamy bo jak nas wychowała tak nas wychowała, napewno popełniła jakiś błąd bo trudno ich nie popełniać. Ja myślę, że ona ma jakiś problem ze swoją psychiką chce tym wszystkim zrzucić z siebie winę. Chciałabym jej pomóc ale nie wiem co wogóle mam z tym zrobić.