Skocz do zawartości
Nerwica.com

agnieszka1107

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez agnieszka1107

  1. agnieszka1107

    Cześć

    Witajcie, jestem tu nowa, nie mam nikogo, komu mogłabym się wyżalić, więc może Wy mnie zechcecie wysłuchać. Jestem po prostu ciekawa, co zrobilibyście na moim miejscu. Nie wiem, od czego zacząć. Może od końca, a koniec jest taki, że myślę (od jakiegoś czasu codziennie) o samobójstwie. I nie dlatego, że jestem nieszczęśliwa (chociaż jestem), ale dlatego, że wygląda na to, że nie mam wyboru. Pomimo masy problemów chciałabym żyć i jeszcze trochę powalczyć o siebie, ale nie mam możliwości. Nie mam rodziny, przyjaciół, nikogo, kto normalnie w takich sytuacjach człowiekowi pomaga. Na razie mieszkam z chłopakiem, ale nic z tego nie będzie, nie rozumiemy się, nie możemy zaakceptować, będę musiała się wyprowadzić. Nie chcę, żeby przeze mnie czuł się źle we własnym mieszkaniu, a ja sama czuję się beznadziejnie wiedząc, że tylko z litości nie kazał mi się wyprowadzić, bo wie, że nie mam dokąd. I to jest właśnie bezpośredni powód moich myśli samobójczych: nie mam dokąd pójść, nie mam żadnych odłożonych pieniędzy, nie mam pracy (0,5 roku temu straciłam pracę), nie mam rodziny. Nie mam za co wynająć choćby pokoiku, nie mam za co żyć. Wiadomo, jak wygląda sytuacja na rynku pracy, nie ma możliwości, żebym nagle dostała pracę i mogła jakkolwiek się utrzymać. I dlatego pomyślałam, że jedyne, co mogę zrobić, to zakończyć to wszystko. Ale oczywiście się boję i nie wiem, jak to zrobić. Pewnie pomyślicie, że jestem jakąś histeryczką, a ja naprawdę nie wiem, co robić. Dodam, że mam 36 lat i jestem potwornie niedojrzała, strasznie mnie to wkurza, ale nic nie umiem na to poradzić, czuję się jak bezradne dziecko.
×