Kochani,
Bardzo proszę o wyrozumiałośc, bo podejrzewam że podobny temat już był, lecz szukałem dość długo, a poza tym każdy przypadek jest inny, więc postanowiłem napisać. Mam prośbę do ludzi, którzy podobnie jak ja walczą z nerwicą natręctw. Serdecznie Was proszę o pomoc.
- wskażcie proszę jakąś osobę, która wiecie, że może pomóc. Może nawet Wam pomogła. Profesionalistę lub nie. Jakiegoś lekarza/psychologa/psychiatre/duchownego/zwykłego dobrego człowieka. Istnieje opinia, że niektórzy wcale nie pomagają tylko biorą pieniądze i chyba na takich do tej pory trafiałem, ale nie chce tracić nadzieji i zwątpić w ludzi. najlepiej jakbyście sami doświadczyli pomocy tej osoby. Bardzo proszę
- jakieś rady i obserwacje siebie lub bliskich w walce z tym paskudztwem. wiele osob pisze że zadne leki, lekarze itd nic nie pomogą i że trzeeba samemu znależć siłę. zgadzam się z tym i próbuje od na prawde dłuższego czasu, ale tylko mi sie pogarsza, wieć postanowiłem tu poszukać drogi. ale jak z tym walczycie, co przynosi sukcesy, co przynosi POSTĘP? ja na przykłąd wiem, że jestem za słąby na samotną walkę i potrzebuję pomocy.
- jak to jest z farmakologia, czy Wam pomaga, czy tylko człowiek niepotrzebnie sie "truje"
- odnosząc się do pkt 1 to dajcie kontakt do kogos z mazowieckiego lub nawet, dalej, aby wreszcie pomogl !!!
Z góry serdecznie dziękuje i pozdrawiam wszystkich, życząc siły do walki ze swoimi problemami :)