Witam.
Długo się zbierałem w sobie aby w końcu komuś o tym powiedziec i znalazłem to forum. Postanowiłem w końcu wyrzucić to z siebie bo gniecie mnie to zdecydowanie za długo. Mam 29 lat, można powiedzieć, że całe życie przede mną a jednak codziennie nachodzą mnie myśli po co to wszystko czy warto się męczyć, starać skoro i tak w końcu kiedyś nadejdzie koniec więc czy nie warto zakończyć tego teraz. Moje życie zawsze takie było, nie miałem i nie mam wielu znajomych co w prawdzie jest moją winą ponieważ nie szukam kontaktu z ludźmi, którzy i tak mnie nie zrozumieją. Dzisiaj zupełnie utraciłem zdolność komunikacji z drugim człowiekiem, co spowodowało paniczny strach nawet przed wyjściem do pracy, gdzie wiem że będę musiał obcować z drugim człowiekiem co wcale mi sie nie podoba, ponieważ cały czas czuję że uważają mnie za dziwaka - z jednej strony nie dziwię im się - i często myślę że za moimi plecami mnie obgadują i śmieją się ze mnie.
Rok temu wyjechałem do Wielkiej Brytanii bo myślałem, że jak uwolnie się od rodziców ( o tym za chwilę ) i zmienię środowisko to może w końcu coś się zmieni, ale tu jest jeszcze gorzej. Można powiedzieć że stoczyłem się prawie na samo dno. Przestałem dbać o siebie wszystko jest mi obojętne, aby poczuć się choć trochę lepiej zacząłem palić marihuanę, po której zresztą nie jest wcale lepiej ale za to myśli wyraźniejsze. Przed każdym wyjściem do pracy wzbiera się we mnie taka pusta rozpacz, łzy napływają do oczu, dusi mnie w klatce piersiowej i w tych chwilach najczęściej myślę w jaki sposób ze sobą skończyć.
Napisałem wcześniej że chciałem uwolnić się od rodziców a spowodowane było to tym że moja mama była alkoholiczką i nie dała mi szczęśliwego dzieciństwa a ojciec zawsze nie za bardzo przejmował się tym co się ze mną dzieje dla niego zawsze najważniejsza była telewizja i on sam.
W ostatnim czasie zastanawiam sie nad powrotem do kraju co zresztą nie sprawia że zaczynam lepiej się czuć a to dlatego że mieszkam z bratem któremu nie jestem w stanie powiedzieć o swoich problemach bo wiem że uslyszalbym od niego weź się w garść a ja wiem że potrezbuję jakiejś pomocy a nie chcę jej szukać tutaj.
Poradźcie coś proszę.