Skocz do zawartości
Nerwica.com

JMG

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez JMG

  1. No właśnie - "praca nad sobą", czyli co konkretnie masz na myśli? I druga rzecz - chyba trochę głupie pytanie, ale - jeżeli mam kontakt do psychologa który kiedyś mi pomógł i jest dla mnie jakimś autorytetem, to rozumiem, że rzucać wszystko i pójść do niego i nikogo innego? :)
  2. To mój pierwszy post - zatem witam wszystkich :) Od półtora roku leczę się na depresję. Przez większość czasu polegałem jedynie na usuwaniu i łagodzeniu objawów lekami, natomiast od miesiąca chodzę na terapię psychodynamiczną. Z tego co się naczytałem to efekty, jeżeli jakieś występują - to po długim czasie, i że wiele zależy od własnej pracy. Moje pytanie - na czym owa samodzielna praca miałaby polegać? Wiem, że miesiąc to bardzo krótko, że to właściwie początek, ale po każdej wizycie u psychologa mam wrażenie, że nic a nic się nie zmienia, nawet stopniowo i powoli. Że stoję w miejscu. I tak naprawdę nie wiem, w jaki sposób miałoby się coś w moim życiu zmienić? Póki co wygląda to tak, że przychodzę, i opowiadam o różnych bieżących wydarzeniach i przemyśleniach, ale... co dalej?. Czuję się tak, jakbym opowiedział to samo przypadkowemu człowiekowi spotykając się na kawie - czyli kompletnie nic a nic z tego nie wynika. I również nie czuję absolutnie żadnej więzi z terapeutą, mam do niego takie samo nastawienie jak do pierwszego napotkanego na ulicy człowieka. Wręcz rodzi się frustracja, bo ja sam wiem przecież co mi się dzieje i jakie mam odczucia w różnych sprawach, i oczekuję, że terapeuta w jakiś sposób pomoże, doradzi, naprostuje moje myślenie, emocje i uczucia na właściwe tory. Ale tak się nie dzieje. No ale właśnie, nie bardzo nawet wiem, czego od niego oczekiwać, jak miałaby wyglądać praca z jego strony, i... no właśnie, jak miałaby wyglądać moja praca nad problemem? Czytanie książek? Jakieś "zadania domowe"? Czy jeszcze co innego? Co ja mogę w zrobić i dać od siebie, żeby terapia działała?
×