Skocz do zawartości
Nerwica.com

doramaar

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez doramaar

  1. Bardzo dziekuje za odpowiedz! Juz dzwonilam do wujka w tej sprawie, bedziemy sie starac namowic mame na konsultacje psychiatryczna. Mam tylko nadzieje, ze mama nie uzna go za kolejna osobe spiskujaca przeciwko niej. Ale czy w ogole jest mozliwe, ze taka osoba zmieni swoje podejscie i powroci do stabilnego stanu? Jak postepowac na codzien z taka osoba? Jak w ogole z nia rozmawiac? Wszystko co sie powie ona kieruje przeciwko sobie i odbiera jako atak. Nawet pochwaly wydaja sie jej podejrzane i na pewno jest w takiej pochwale jakis podstep. To jest straszne kiedy widzi sie, ze bliska osoba za kazdym razem szykuje sie na wojne. I obojetnie czy jest to pojscie do pracy, jakies spotkanie, powrot do domu - za kazdym razem mama jest wrogo i wojowniczo nastawiona. Czy zna ktos przypadki, ze taka osoba powrocila do stabilnego stanu? Moze ktos z forumowiczow ma tez bliskich cierpiacych na taka dolegliwosc? Jak sobie z tym radzic? Cala rodzina jest wykonczona (lacznie z psem ).
  2. Witam wszystkich bardzo serdecznie! Jestem nowa na forum i w zasadzie pierwszy raz korzystam z pomocy tego typu. Czy ktos z Was mial do czynienia z osobowoscia paranoiczna/paranoidalna (nie wiem jak to sie fchowo nazywa)? Szukalam juz podobnych watkow na forum, ale niestety nie znalazlam wystarczajacej odpowiedzi. A mianowicie od jakiegos czasu zauwazylam u mojej mamy objawy zaburzen paranoicznych. Mama ciagle sie z kims kloci, nie da sobie nic powiedziec. Widzi wszedzie spiski, wszyscy sa przeciwko niej. Wczesniej tego nie zauwazalam, bo wierzylam w jej historie dotyczace "spiskow" w pracy, wsrod kolezanek (ktorych ma coraz mniej). Moj tata byl ciagle tym "zlym i najgorszym", przez co moje kontakty z nim byly nie najlepsze. Wierzylam po prostu mojej mamie, ze on ciagle flirtuje z innymi kobietami, jest milszy dla obcych niz dla wlasnej rodziny, nie szanuje jej pracy. Juz od wielu lat nie mieszkam z rodzicami (mam 28 lat i odkad wyjechalam na studia bywalam weekendowym domownikiem), ale dopiero teraz zauwazylam, ze to co mama wyprawia jest jakas paranoja. Kilka dni temu odwiedzilam rodzicow i juz po kilku godzinach nie moglam wytrzymac, bo mama ciagle rzucala jakies bezsensowne oskarzenia w kierunku taty i mojego mlodszego brata. Wczoraj do niej zadzwonilam i powiedzialam, ze martwie sie o jej kondycje psychiczna i czy nie chcialaby pojsc na jakas terapie, ktora by jej mogla pomoc. Skonczylo sie to tak, ze odlozyla sluchawke i zrobila straszna awanture tacie, twierdzac, ze spiskujemy przeciwko niej. Spakowala walizke i chciala wyjechac w srodku nocy, ale tacie udalo sie ja zatrzymac. Zadzwonilam do jej brata (mama go uwielbia) i siostry i oni potwierdzili moja opinie odnosnie paranoicznych zachowan mamy. Teraz jeszcze znalazlam sie w kregu tych "spiskujacych" przeciko niej. Czy ktos z Was mial do czynienia z taka osoba? Jak mozna jej pomoc? Jak nalezy rozmawiac i postepowac? Jak mozna uswiadomic takiej osobie, ze cos jest nie w porzadku? Zdaje sobie z tego sprawe, ze moja mama bardzo cierpi, ale juz zupelnie nie wiem co mam zrobic
×