Skocz do zawartości
Nerwica.com

rainshadow

Użytkownik
  • Postów

    167
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez rainshadow

  1. Ja mam za sobą nieudaną w moim odczuciu terapię psychodynamiczną. Ktoś polecił wcześniej książkę Tomasza Witkowskiego „Psychoterapia bez makijażu”. Polecam przeczytać, zwłaszcza pierwszą rozmowę z niedoszłym analitykiem, który - w skrócie - przez swoją psychoterapię analityczną (psychodynamiczna jest pochodną terapii psychoanalitycznych) próbował się zabić. Jest tam bardzo dobrze przedstawiona bezradność wobec systemu i aparatu instytucji, jaką jest psychoterapia.

     

    Myślę, że pozostaje robić to, co starasz się zrobić Ty. Pracować nad sobą w nowym miejscu, w czasie „tu i teraz”, przyglądając się schematom, które doprowadziły do różnych zakrętów tej relacji, która była dla Ciebie - jak widzę - bardzo ważna, już nie ważne czy przeniesieniowo-przeciwprzeniesieniowo, czy realnie, po ludzku, jak człowiek do człowieka. Masz dużą wiedzę widzę i samoświadomość. Chyba nie pozostaje nam nic innego, tylko wykorzystać to ku naszemu dobru i poukładać w głowie gdzieś ten regał i pozwolić, żeby ten człowiek po prostu sobie chodził po świecie. Myślę, że ta złość może zostać przekierowana i wykorzystana do pozamykania tych potrzeb, o których wspominasz, a które nadal są obecne. To nie jest takie proste, sam walczę z tym od paru ładnych lat.

     

    Trzymam kciuki za Ciebie! Pozdrawiam serdecznie.

  2. Ważne, żeby pamiętać, że depersonalizacja występuje często z derealizacją i mogą być na podłożu neurotycznym, jak i psychotycznym. Może to być odrębne zaburzenie albo symptom czegoś większego, jakiegoś zaburzenia psychicznego (na przykład zaburzeń osobowości lub psychozy) albo nawet sprawą neurologiczną. Tu najlepiej pomoże dobry lekarz, bo trzeba zebrać wywiad i ocenić całość. Jak już będziesz po, to napisz. Trzymam kciuki!

  3. Zaczęłam brać raz żeby zapomnieć o bolesnych przeżyciach a dwa...miałam dość ciągłego doła,tego że leki nie działają...

    A teraz jeśli już zdarzy mi się wziąś czy się napić to raczej z bezsilności.

    Moim skromnym zdaniem to, co napisałaś, potwierdza jedynie problem osobowościowy. Zażywanie substancji psychoaktywnych powodowane może i być tym, że jest jakieś uzależnienie fizyczne i psychiczne, ale powód pozostaje w sferze psychicznej i dotyczy różnych elementów osobowościowych. I to, czy jest to BPD czy inne zaburzenie osobowości (a potrafią się one przenikać, często też istnieją inne zaburzenia osobowości mające bazową organizację z pogranicza) nie jest tak istotne, ważniejsze IMHO jest to, że - z tego, co piszesz - są to zachowania acting-outowe. Do zmiany jest rys osobowościowy, a raczej mechanizmy w nim zawarte. Trzymam kciuki, bo to ciężka praca nad sobą, a i wyniki są różne...

  4. Faktycznie, może to być depersonalizacja. Sam miewam podobne stany do tego, co opisałeś. Jednak każdy przypadek trzeba traktować indywidualnie. Polecałbym wizytę u specjalisty, bo przez Internet i na forum ciężko jest zdiagnozować cokolwiek... Zwłaszcza, że tego typu zaburzenia mogą mieć również różne przyczyny.

     

    Nie bój się wizyty u lekarza. On jest po to, żeby pomóc.

    Pozdrawiam.

  5. Ja również jestem zdania, że uzależnienie od substancji psychoaktywnych w niektórych przypadkach to pochodna zaburzeń osobowości. Niektóre typy zaburzeń charakteryzują się specyficznymi mechanizmami obronnymi, które sprzyjają rozwojowi uzależnienia. Może spróbuj poszukać miejsca w ośrodkach stacjonarnych, które leczą zaburzenia osobowości, ale które w swoich zasadach przyjęcia mają jasno narzuconą strukturę (nie można spożywać alkoholu i innych substancji psychoaktywnych podczas pobytu lub - dodatkowo - abstynencja pół roku przed).

     

    Czy Twoim problemem jest uzależnienie od substancji, czy raczej starasz się zażywając je zagłuszyć coś i byłabyś w stanie jakiś czas być czysta? Nie ulega wątpliwości to, że IMHO - w takiej formie, jak opisujesz - są to działania niedojrzałe i obronne. Tu na forum są tematy dotyczące takich oddziałów, które leczą zaburzenia osobowości, jak np. Oddział Leczenia Zaburzeń Nerwicowych i Osobowości Nr 10 w Międzyrzeczu albo Oddział Leczenia Zaburzeń Osobowości i Nerwic 7F w Kobierzynie.

     

    Forma terapii jest dobierana w zależności od indywidualnego przypadku. Grupowa i indywidualna różnią się między sobą strukturą. Jeśli jest Ci trudno się otworzyć, może spróbuj na początek indywidualnej... Pozdrawiam serdecznie.

  6. bastaplasta jeśli to Twoja koleżanka albo bliska Ci osoba, to Twoje odbieranie jej zachowania również może pomóc. Przyczyn może być wiele, natomiast mi nasuwa się taka myśl, czy ona tego nie robi z jakiegoś konkretnego powodu. Mówienie tych wszystkich rzeczy albo robienie. Dla zabawy? Jaki ona podaje powód tego swojego tematycznego mówienia albo tych czynów, kłamstw albo dotykania chłopaków. Ja się zastanawiam czy nie ma w tym wszystkim próby zwrócenia na siebie uwagi poprzez to wszystko. Seksualizowanie relacji to też może być objaw, to co opisujesz może podpadać pod zaburzenia osobowości.

     

    Niestety nikt przez Internet nie zdiagnozuje Ci koleżanki ani nie przeprowadzi z nią wartościowego wywiadu. To, co możesz zrobić Ty, jeśli masz z nią jakąś relację, to po prostu szczerze z nią o tym porozmawiać. O tym, co czujesz. Niejako skonfrontować ją z tym, jak ją odbierają inni, może ona tego nie rozumie, nie jest w stanie zobaczyć? Przydałaby się jakaś osoba, która w spokojny sposób powie jej, jak jest odbierana. Jednak tu uwaga, bo możesz zostać odrzucona, to zawsze rodzi obawy i niebezpieczeństwo. To jest zawsze pytanie, co stawia się wyżej, swój spokój czy pomoc komuś. Wartościowanie. Zastanawiam się nad jej motywacją...

  7. „Utracenie rodziny obliguje nas do znalezienia sobie nowej rodziny”

    Czyli reasumując: szczera rozmowa, która zakiełkuje myśl o własnej terapii Twojego męża.

    Myślę, że ciężko podać jakiś scenariusz, bo tak naprawdę po kilku zdaniach nie da się poznać nikogo.

    Ale własna terapia to również dobry pomysł - pozwoli rozpocząć proces zmian ważnych dla Ciebie.

     

    kafka32, pozwól, że zapytam, przed ślubem zachowywał się inaczej?

    Czy raczej było obecne to sławne myślenie, że on się kiedyś (może za moją sprawą) zmieni?

  8. Absolutnie sie z tym nie zgadzam chory psychicznie czlowiek jest przekonany ze jest z nim wszystko ok, wierz mi bylem w psychiatryku i widzialem tam ludzi ze schizofrenia i podobnymi psychozami, mój dziadek byl chory na schizofrenia paranoidalna i do konca wierzyl w to ze moja babka i reszta rodziny chca go zabic i go podtruwala, tragiczna sprawa, to o czym ty mówisz moze wystepowac w okresie remisji choroby czyli wtedy gdy nie ma objawów lub sa malo nasilone, chociaz nigdy nie siedzialem w glowie schizofrenika wiec nie wiem do konca i nikt tego nie wie tak na prawde, jedno jest pewne ja osobiscie bylbym bez najmniejszego problemu rozróznic schizofrenia od depresji a nie jestem lekarzem, pozdro

     

    część chorych ma wgląd, np Sailorka na tym forum, brak wglądu nie jest warunkiem

     

    to gratuluję umiejętności - jak rozróżniasz schizofrenię prostą/zaburzenie schizoafektywne od depresji psychotycznej?

     

    Dziekuje za gratulacje, to proste chory na depresje zachowuje samokrytycyzm a schizofrenik nie zachwouje, wystarczy??

     

    Niestety, ale nie wystarczy. Chory na depresję z objawami psychotycznymi również nie jest w pierwszym rzucie świadomy i samokrytyczny wobec nich, czasami przez długi czas. To nie jest takie proste.

  9. Tak czytam całą dyskusję, odnoszę ją do swoich doświadczeń.

     

    Niedawno czytałem książkę Elyn Saks - Schizofrenia. Moja droga przez szaleństwo. Tam można było między innymi zobaczyć, jak Autorka szarpie się z chorobą nie chcąc przyjmować leków oraz w jaki sposób terapia ją podtrzymywała. Z resztą nie jest to jedyna książka. Arnhild Lauveng w swojej książce: Byłam po drugiej stronie lustra. Wygrana walka ze schizofrenią uważa, że między innymi, że zrozumienie objawów w terapii pozwoliło jej wyzdrowieć. Uważa Ona, że wyzdrowiała całkowicie, a przez kilka ładnych lat tułała się po szpitalach w stanie psychozy.

     

    Poza tym od lekarza usłyszałem, że jest różnica między dekompensacją a schizofrenią. Jedną z nich jest ta czasowa. Choroba psychiczna jest przewlekła.

×