Skocz do zawartości
Nerwica.com

momomom

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez momomom

  1. INTEL kiedyś wspomniał, że borderline to odmiana psychopatii, to prawda czy zwykły farmazon? Jeśli tak, to jakie są podstawowe podobieństwa i różnice? Pytam, bo myślałem, że to dwa przeciwieństwa: border = nadmiar emocji, psychopatia = ich brak
  2. Widziałem i ten film z Kuklińskim na czele, jak i filmy/książki/artykuły o całej rzeszy seryjnych morderców. Co do tych cech psychopatycznych, czytałem, że i psychopata może odczuwać stres. Dlatego ktoś tam wymyślił skalę psychopatii; od tych lekkich, do najgorszych zwyrodnialców. Kukliński nie miał żadnych skrupułów w zabijaniu, a ja przyznam szczerze, nie zabijam, i nie wiem czy miałbym przed tym wyrzuty, bo co do hamulców, to wątpię. Często wyobrażałem sobie jakby to było. Oczywiście do niczego nie dochodziło, czyste spekulacje. Ale póki co jest stabilnie i zwalczam negatywne emocje, agresję itp bieganiem, boksem, malowaniem, pisaniem, graniem na instrumentach. Czyli krótko mówiąc: niczym pożytecznym. Widzę, Alien, że jesteśmy w podobnych sytuacjach, tyle, że objawy się różnią. Ty masz nadmiar emocji, a ja prawie wcale ich nie czuję. Chyba, że te negatywne. Wspomniałeś o wizycie u specjalisty w dzieciństwie: I ja coś takiego miałem. Pamiętam tyle, że matka zaprowadziła mnie do niego, ze względu na moje zamknięcie w sobie oraz dziwne rysunki o tematyce często "złej". Rysowałem z pamięci jakichś złych doktorów i tego typu rzeczy.
  3. Dziwne zachowania, poza tym właśnie problemy z prawem, zarozumiałość, ogólne, że tak powiem, odosobnienie. Wolałem siedzieć i czytać książki, niż wyjść ze "znajomymi" pochodzić po mieście. Nie bałem się ich, nie bałem się ulicy, ani latarni czy samochodów. Nie czuję potrzeby kontaktu z ludźmi, ot co. Za to często sam wychodziłem, i łaziłem. To mi się podobało. Że tak powiem; lubię podglądać i patrzeć na ludzi, ale nie będąc razem z nimi w "klatce". Traktuję ich jak okazy, który możne poobserwować. Więc to nie jest żadna fobia "społeczna", czy jak tam nazywacie strach przed ludźmi. Kontakt z nimi nie sprawia mi frajdy, jak już, po prostu mnie denerwują. Chyba, że to ja ich denerwuję itp, wtedy jest nieźle. Ano, właśnie, specjaliści też sami nie wiedzą co i jak. Ktoś zadał pytanie "czemu?" - Chyba temu, że czując potworną nudę i pustkę, nie jestem w stanie odczuwać euforii. Ktoś normalny, załóżmy po zakupie nowej gitary, staje się szczęśliwy, skacze, nieraz nawet piszczy. Ja nic; kupiona, to kupiona. Może to przyziemny przykład, ale nie ma rzeczy, która sprawiłaby mi radość. Nie wiem czy jest taki stan czy coś w tym stylu. Chyba właśnie ta nuda mnie najbardziej męczy. Chyba najbardziej "szczęśliwy" (to złe określenie w tym przypadku), czułem się, gdy za dzieciaka uciekłem z gitarą z domu i włóczyłem się po Polsce i granicznych państwach kilka tygodni. Przymierałem głodem, ale było "fajnie".
  4. Trafiłem, bo rodzina nalegała. Poza tym byłem też trochę ciekaw. U każdego specjalisty byłem po kilka razy i nic; ciągle jakieś psychotesty (długie, z pytaniami bardziej ambitnymi od "czy lubisz zwierzęta?"), wypytywania, za to żadnych prześwietleń itp. Mogę stwierdzić, że zbyt wiele z tego nie wynikło. Jak mogłoby to wyglądać u innych specjalistów? Może po prostu trafiłem na niedoświadczonych idiotów.
  5. Wiem, że to mogłoby się wydać nieobiektywne. Dlatego poprosiłem ludzi, którzy mnie znali/znają, by podali przyczyny rozpadu naszych relacji i tym podobnych. Wiem, że i to nie jest profesjonalne. Ale jeżeli ileś osób powtarza to samo, musi być w tym coś prawdy. U psychologów robiłem różne testy, ale wynikały z nich podobne rzeczy. Do objawów dodałbym: *Relacje z ludźmi nic dla mnie nie znaczą (Przyjaźniłem się z kimś, ale potrafiłem z dnia na dzień, bez konkretnej przyczyny po prostu go zostawić; on rozpaczał, a ja nie rozumiałem czemu to było dla niego takie ważne, czemu było mu przykro itp) *Zafascynowanie osobami pokroju Arthur Rimbaud i innymi wyrzutkami, zabójcami itp, od wczesnej młodości. Mam kilka lat ponad dwudziestkę, więc raczej młodzieńcze fascynacje powinny (były) zniknąć. Co do osobowości narcystycznej to raczej nie. Jestem pewien, że mam wielki umysł, ale umiem być krytyczny w stosunku do własnego ciała itp. Pytam chyba bardziej z ciekawości; chciałbym zrozumieć siebie, swoje motywy i czemu na pierwszy (może też drugi) rzut oka, jestem tak nieludzki.
  6. Właśnie tak zdiagnozowano, że trzech co innego gadało. W tym cały problem. No, i wolałbym usłyszeć też wasze opinie, bo widzę, że większość tu ma jakieś pojęcie. Na następnych specjalistów nie ma co pieniędzy wydawać, bo wszystkie sesje to było zwykłe lanie wody
  7. Witam, mam pewien problem. Byłem niby u 3 "specjalistów", a każdy mówił co innego. Nie wiem jak to możliwe; czy to kompletne patałachy czy co? Jeden stwierdził żem psychopata, drugi żem borderline, trzeci, że nerwica czy coś w tym stylu. Było to kilka lat temu. Liczę, że wy coś doradzicie. *Odczuwam stres (ciśnienie w pracy czy szkole, ale nie za duży) *Nie mam wyrzutów sumienia *Lubię znęcać się psychicznie nad słabszymi *Miałem problemy prawne *Nie rozumiem uczuć innych (kto mnie bliżej pozna lub nawet nie, mówi, że go krzywdzę) *Uważam, że jestem mądrzejszy i lepszy od innych *Nie lubię ludzi i raczej nie mam nikogo (choć nie jest mi źle z tego powodu) *Lubię kontrolować sytuacje *Często dla zabawy manipuluję (np. uwodzę dziewczynę, bawie się w słodkie słówka, po czym ją rzucam jak gdyby nigdy nic) *Gdybym wziął do ręki alkohol, wiem, że nie oddałbym go. (dlatego trzymam się od niego z daleka póki co) *Jestem egoistą i mam gdzieś innych *Lubię zwierzęta *Potwornie szybko się nudzę, czuję, że wszystko jest papierowe, płaskie itp. *Często popadam w konflikty z innymi (rozpoczynając od wymiany słów) *Lubię podejmować ryzyko, by poczuć coś innego lub cokolwiek (nie umiem tego odróżnić) W dodatku widziałem śmierć kolegi (potrącony przez samochód leżał w kałuży krwi), wychowywałem się bez ojca (widziałem jego aresztowanie, pościg policji itp), a matka i babka były nadopiekuńcze, przymuszały do np. nauki, religii i tym podobnych. To chyba tyle, jak sobie coś przypomnę, to dam znać. Z góry dzięki za pomoc.
×