kasieńka12
-
Postów
26 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez kasieńka12
-
-
Witam Cię serdecznie Lena :)
-
-
jak się postarasz i będziesz dobrej myśli to miejmy nadzieję że już nie długo nie będą Ci potrzebne te herbatki :)
Pozdrawiam :)
-
Jeżeli jesteś optymistycznie nastawiony na wizytę u psychologa to napewno Ci się uda :)
-
-
To teraz musisz zrobić wszystko żeby podbudować siebie na duchu... Przezwyciężyć strach... To wszystko w większości zależy od Ciebie i od Twojej silnej woli... A samobójstwo napewno Ci w tym nie pomoże bo jest to ucieczka i tchórzostwo...
Musisz spróbować życie od nowa... Powiedzieć sobie że to już przeszłość... Wtedy wszystko stanie się łatwiejsze...
Pozdrawiam:)
-
-
Witaj Ameli :)
Bardzo dobrze że się przeprowadziliście :) jeżeli ta Matka tak bardzo wpływała negatywnie na Twoją psychike to pod żadnym pozorem ma nie dowiedzieć się gdzie mieszkacie! jak dla mnie to najlepszym rozwiązaniem jest zupełne odizolowanie się od Niej...
A powodem tych wszystkich sytuacji które powoduje jest zwyczajna zazdrość... eh...
Trzymaj się :)
-
Ale czy to na pewno moze byc nerwica?? Czy kilka miesiecy stresy moglo do tego doprowadzic??
hmmm... moim zdaniem bardzo możliwe że jest to nerwica...
[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:31 pm ]Ale czy jestescie pewni ze z tego wyjde?? Wiem w 100% ze cala ta sytuacja przez ktora nabawilem sie tego wszystkiego jest wyjasniona i zadnych konsekwencji nie poniose to boje sie tego ze ona sie powtorzy i ze juz zawsze tak bede sie czul...
Czy nie zwariuje od tego albo co gorsza nic mi sie nie stanie?
Jeżeli się nie poddasz i będziesz miał chęć do walki to napewno wygrasz :)
Jeżeli będziesz silny psychicznie to napewno uda Ci się z tego wyjść :)
Pozdrawiam :)
-
Masz to samo co ja, też jak widzę uśmiechnięte pary, ludzi którzy ułożyli sobie życie to mnie skręca z bólu i pragnę się gdzieś ukryć by te tego całogo "szczęścia" nie oglądać..
Dokładnie jak ja... Ale ja ciągle mam nadzieję że przyjedzie wkońcu dzień w którym spotkam swojego Księcia z bajki... :)
-
Ale to nie jest jeszcze nic strasznego, pamiętaj najważniejsze są Twoje chęci i wiara, a dasz radę
Dokładnie :) WALCZ WALCZ WALCZ :) zawsze to powtarzam :)
-
Vegge :) bardzo dobry pomysł :) gratuluję :)
-
-
Jeżeli sam doszedłeś do wniosku że wizyta u psychologa dobrze by Ci zrobiła to nie masz nad czy się zastanawiać :) poprostu się do Niego wybierz.
Myślę że ból który odczówasz może być spowodowany wcześniejszym strachem ale nie koniecznie musi on być prawdziwy. Czasami zdaża się że ból jest jedynie w Twojej psyhice...
Pozdawiam Cię serdecznie:*
-
Gdyby nie nasza walka która taknaprawdę prowadzimy przez całe życie... nie umielibyśmy normalnie funkcjonować=normalnie żyć...
W ten sposób uczymy się jak poradzić sobie z przciwnościami losu... który dla wieliu okazuje się okrutny...
WALCZ!! :)
-
Powiem tak... Spróbuj zapanować nad swoich strachem... Jeżeli jesteś pewna że dolegliwość są spowodowane nerwicą to jesteś też pewna że nie jest to żadna choroba więc nie masz się o co martwić i spokojnie możesz udać się do lekarza.
Pierwszą rzeczą jaką powinnaś zrobić to popatrzeć na swoje problemy z innej strony=ze strony osoby trzeciej. Zastanów się co doradziłabyś osobie z podobnymi problemami. Co powinna zrobić?
wiem że to trudne... ale może warto spróbować...
-
- mój ulubiony bohater kreskówkowy
Też witam Was cieplutko :)
hmmm... a z jakiej to kreskówki? ;>
-
Walcząc o siebie. Walcząc dla siebie.
Dokładnie tak.
-
Witam PIKAJA:):*
-
Kasieńka ma rację. Popieram
Dzięki za poparcie :)
Przecież wkońcu walka jest najważniejsza... Jak się poddasz to napewno nie wygrasz :) a tylko walcząc możesz coś osiągnąć :)
-
hehe :) ja również witam :)
-
oczywiście "Alhemik" Paulo Coelho :) Przepiękna książka :)
"Weronika postanawia umrzeć" Paulo Coelho
oraz "Demon i panna Prym" Paulo Coelho :)
Książki tego autora sprawiają że potrafię żyć...
-
Ja również jestem zdania że pobyt w szpitalu byłby najlepszy. Choć nie jestem w stanie powiedzieć czy to cokolwiek by pomogło...
Jeżeli za nic nie chcesz oddać jej do szpitala to Spróbuj zachęcić siostre do samodzielnego działania... Nie wiem dokładnie w jakim jest stanie więc nie wiele mogę powiedzieć. Ale sądzę że dobrze zrobiło by gdybyś zachęciła ją do nauki samodzielnego życia (pomimo tego że ma już 16 lat). Takie najprostrze żeczy które możecie robić wspólnie a które sprawią jej przyjemność... np robienie ciasta.
Uwierz że to też pomaga:)
-
I wiecie co kiedy to pisze już prowadze walke, heh Ty na pierwszym miejscu, Ty się nie liczysz, nie możesz być szczęśliwa..dlaczego tak mysle?
Dopuść do siebie wreszcię tę myśl że jesteś kimś! Jeżeli w Twoim domu zawsze alkohol był na pierwszym miejscu... i jeżeli wiesz co to znaczy być nierozumianym... to nie pozwól żeby było tak dalej! Jeżeli mieszkasz ze swoich chłopakiem (bo tak zrozumiałam) to nie pozwól mu żeby Cię zostawił... Walcz o Niego... Walcz... Walcz... I nie poddawaj się... to jest najważniejsze!
Wkońcu wygrasz :) zobaczysz :)
Po co żyjecie, czy to ma jeszcze jakiś sens?/sens zycia
w Depresja
Opublikowano
ja żyję dla siebie... dla przyjaciół... dla rodziny... Żyję po to żeby odkryć wszystko co się da... żeby pomagać innym... i żebym mogła kiedyś powiedzieć że przeżyłam swoje życie najlepiej jak mogłam :) że było cudowne... i że nie żałuje niczego...