Facet czeka przed oddziałem położniczym by zobaczyć swego potomka, który właśnie miał przyjść na świat... Siedzi cały w nerwach, nagle drzwi otwierają się i wychodzi lekarz z niosąc dziecko. Podchodzi do faceta i już ma podać mu dziecko, gdy nagle upuszcza je na podłogę. Facet przerażony, lekarz szybko schyla się i podnosi dziecko z takim rozmachem, że uderza nim jeszcze o kaloryfer i parapet. Ojciec dziecka jest już biały z przerażenia a rozbawiony lekarz mówi: - Żartowałem! Zmarło przy porodzie... kocham ten zart.... to pierwwzy zart z ktorego smialam sie cale bite 5 min... 
  
  
   Przychodzi Jasiu ze szkoly i wola do mamy 
  -Mamo, Mamo! dostalem piatke z matmy 
  - i z czego sie cieszyszz, i tak masz raka 
       nastepny dobry kawal...