puszek4565
-
Postów
7 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez puszek4565
-
-
Bluszczem? Bazują na tym? Jakoś czuję się nazbyt zaangażowany nie widząc tego z drugiej strony. Ludzie chyba tego nie chcą. Chcą mieć granice. Nie lubią na dłuższą metę obsesji na swoim punkcie. A przynajmniej chyba nie wszyscy.
-
Witam! Mam 26 la. Chciałbym poznać osoby cierpiące na depresję, zaburzenia osobowości lub z podobnymi problemami do popisania, pogadania a może spotkania kiedyś. Pozdrawiam wszystkich:)!
-
Całkowite zespolenie się dwóch istot. Taka miłość do granic. Miłość z wyrzeczeniem się siebie dla drugiej osoby i odwrotnie. Rozumienie się bez słów i bezwzględne oddanie i szczerość. Czy coś takiego jest możliwe i czy to by było prawdziwe szczęście?Jak myślicie?
-
Czy nie marzyliście o tym? może wielu z was to już straciło? Jeśli ktoś chciałby pogadać na g, to 1886476
-
Samotnych dziewczyn z okolic tych miast. Jeśli czujesz się podobnie nie rozumiana i odrzucona jak ja, to czekam na odpowiedź. Pozdrawiam :)
-- 30 lip 2012, 22:05 --
Wiem, że to brzmi głupio ale po drugiej stronie jest osoba znacznie bardziej interesująca niż te parę głupich zdań:)
-
Napisz proszę. Mało nas jest. Za Mało,żeby porozmawiać. 1886476
Całkowita wspólnota partnerów
w Kroki do wolności
Opublikowano
Nie myślę, by młody wiek był jakąś przeszkodą. Ja poznałem swoją dziewczynę w wieku 17 lat i nasz związek trwa już 9 lat. Sęk w tym, że przez większość czasu myśleliśmy podobnie, byliśmy dla siebie najważniejsi. Później nastał kryzys a że byłem jej pierwszym chłopakiem, to zdradziła mnie z innym. Wróciła bardzo szybko a ja okazałem się zbyt słaby, by żyć sam. Zaczęła się depresja i tłumienie w sobie żalu. minęło dwa lata a ona wyjechała do pracy, która podoba się jej bardzo. Dodatkowo bardzo zżyła się z kolegami a oni ją non stop podrywają. Do mnie dla odmiany nie pisze i nie dzwoni. Odrzuca mnie, bo znalazła szczęście gdzie indziej. Czy to jest nie w porządku z jej strony czy z mojej, że po tak wspaniałym okresie nie potrafię się pogodzić z tym, że nie jest taka jaką ją sobie wyobrażałem przez tyle lat? Smutne to, że nic nie trwa wiecznie, nie można wierzyć w słowa najbliższej osoby. Trudne to do ogarnięcia.