Zarejestrowałam się tutaj, bo akurat przechodzę przez bardzo zły okres, a na razie nie mam możliwości iść na terapię (byłam u lekarki, kazała mi wrócić we wrześniu po skierowanie na oddział dzienny).
Nie mam siły, ani nie wiem nawet od czego zacząć opisywanie, na czym polega ten zły okres; większość dziedzin mojego życia od dawna nie funkcjonuje, albo funkcjonuje na żałosnym poziomie.
Nie miałam nigdy zdiagnozowanej depresji (jako nastolatka miałam tylko zdiagnozowaną fobię szkolną i społeczną), ale wszystkie opisy objawów pasują do mnie jak ulał.
Podobno w wychodzeniu w depresji ważne są terapia, (pozytywna) zmiana w życiu i wsparcie innych ludzi, a ja nie mam żadnej z tych rzeczy, i ta świadomość też mi nie pomaga. Przyszłam tutaj, w nadziei, że może chociaż pogadam z osobami które mają podobne problemy.