Skocz do zawartości
Nerwica.com

depas

Użytkownik
  • Postów

    2 259
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez depas

  1. @Abrado

    Witaj, troche sie u mnie pozmienialo od ostatniego wpisu nt. buspironu, ale odczucia na jego temat wciaz pozytywne. Zobaczylem sie z lekarzem poniewaz bylem zbyt pobudzony i nerwowy, a i leki zdawaly sie wracac. Psych stwierdzil ze jest to spowodowane zbyt duza w moim wypadku iloscia podobnych lekow, ale liczy sie ze buspiron pierwotnie zaskoczyl i wplynal na leki. Takze odstawilem trazodon, buspiron zwiekszylem do 10mg 1-0-1 i musze powiedziec ze jest lepiej, ustabilizowalem sie i lek jest mniejszy, wlasciwie moge powiedziec ze poza wyjatkowo stresujacymi momentami - praktycznie jest niezauwazalny.

    Takze podtrzymuje dobre zdanie na temat tego leku, ale jak piszesz, jest to zawsze bardzo indywidualna kwestia jak kto zareaguje na przepisywane przez lekarza kombinacje. SSRI z buspironem zdaje sie im bardzo podobac :)

  2. napoleon1, ja tez uwazam ze jeszcze za wczesnie na zmiane leku, ale byc moze dobrym wyjsciem byloby dolozenie buspironu, ten lek wzmacnia dzialanie sertraliny (SSRI w ogole), a przede wszystkim jest lekiem przeciwlekowym. Sam biore buspiron od niedawna, rowniez z sertralina, i w moim wypadku ta kombinacja okazala sie bardzo skuteczna na lek i niepokoj, jest zdecydowana poprawa. Zawsze mozesz zapytac lekarza co o tym sadzi. Pozdrawiam i zycze poprawy.

  3. Czolem, biore od ok. dwoch tygodni minimalna dawke buspironu (5mg, 1-0-1), dolozona do sertraliny 100mg. Musze powiedziec ze efekty przeszly moje najsmielsze oczekiwania! Pierwszych pare dni bylo dosc ciezkich, leki nasilily sie, do tego zmeczenie i sennosc. Bardzo szybko jednak wszystko to minelo, leki ustapily niemal calkowicie, zas zmeczenie zamienilo sie w pobudzenie i mniejsza potrzebe snu. I wszystko byloby cacy, gdyby nie fakt ze to pobudzenie zdaje sie nasilac, do tego doszla nerwowosc i ogolne "rozdygotanie", piszac teraz ciezko jest mi opanowac drzenie rak i usiedziec w miejscu. Dziwna sprawa, ciesze sie ze lek nawet przy tak niskiej dawce zaskoczyl, jednak niepokoi mnie ta druga strona medalu. Wiem ze buspiron moze powodowac tego typu reakcje, ponadto jest tez uzywany jako "wzmacniacz" SSRI i mysle ze to wlasnie jest przyczyna mojego stanu. Przy nastepnej wizycie u lekarza zasugeruje zmniejszenie dawki sertry do 75 lub nawet 50mg, i zmiane na noc trazodonu na mianseryne lub mirtazapine.

    Reasumujac, z przyjemnoscia moge zaswiadczyc ze w moim przypadku lek ten zdecydowanie dziala, a musze zaznaczyc ze poza benzo, praktycznie nic nie dzialalo na moje stany lekowe. Pozdrawiam.

  4. Witam, niedawno zaliczylem pierwsza wizyte w szpitalu psychiatrycznym, po ok. pietnastu (z przerwami) latach chodzenia do psychiatrow. Do czasu hospitalizacji bylem diagnozowany jako nerwica natrectw, depresja, zaburzenia lekowe, a pozniej, juz wlasnym sumptem - uzaleznienie od alkoholu i narkotykow (od paru lat mam to juz za soba). W tym okresie przepisywano mi kolejno cala game lekow, przede wszystkim wszystkie mozliwe SSRI, stabilizatory nastroju, benzo itd., w zdecydowanej wiekszosci z minimalnym/zadnym skutkiem. W szpitalu wyladowalem po nieudanej probie samobojczej (debiut), spowodowanej w duzej mierze fatalna reakcja na paroksetyne. Ze szpitala wypisano mnie z poprawa i brakiem mysli S, ustawionego na 100mg sertraliny, 75mg trazodonu i 900mg kw. walproinowego. Nie ukrywam ze opuscilem szpital w o wiele lepszym stanie niz kiedy do niego trafilem, jednak na miejscu wytlumaczono mi, ze w moim przypadku, to znaczy przy zaburzeniach osobowosci typu mieszanego - leki owszem sa istotne, nie mniej jednak stanowia jedynie 10% terapii, reszta to intensywna, wieloletnia psychoterapia, i w gruncie rzeczy tak naprawde tylko ona moze przyniesc faktyczna poprawe.

    Ufff, ok, po tym przydlugim opisie swoich losow w koncu przechodze do sedna - jak wyglada Wasza historia zmagania sie z zaburzeniami osobowosci? Czy rowniez cale lata uplynely zanim zostaliscie poprawnie zdiagnozowani? A jesli juz, jak i czy w ogole pomogly wam leki? I jeszcze jedno pytanko na koniec - czy ta cholerna terapia naprawde dziala?

    Z gory dzieki za wszelkie opinie i odpowiedzi, zwlaszcza po tak dlugim wstepie :)

  5. @agonista

     

    W moim wypadku, poza paroksetyną, SSRI nie pogarszały objawów, po prostu nie działały w ogóle, chyba że w tak delikatnym stopniu że było to nie do zauważenia. Edronaxu nie próbowałem, z kolei Wellbutrin też tylko pogorszył sprawę. Swego czasu na lęki pomogła wenlafaksyna, ale po paru latach przestała działać. Z nie-SSRI próbowałem także mirty 30mg, ale bez powodzenia. Obecnie liczę jeszcze że kombinacja sertraliny i buspironu zaskoczy, biorę tego drugiego minimalną dawkę więc można jeszcze parę razy podnieść, ale jeśli poprawy nie będzie, myślę o mianserynie między innymi. Pozdro.

  6. kasienka33 a czy możesz działanie moklobemidu porównać do jakichś innych antydepresantów które brałaś? Chodzi mi o jego skuteczność i poprawianie nastroju. Z tego co czytam ma on też działanie nieco stymulujące, i zastanawiam się czy nie wiąrze się to z nasileniem stanów lękowych, bo tak było w moim przypadku kiedy brałem bupropion, też stymulant. Pozdrawiam.

  7. Sertraliny biore 100mg, do tego 900mg Depakine i 75mg Trittico. Calkiem sporo tego, a zapomnialem wspomniec ze psychiatra wlaczyl mi niedawno 2x5mg buspironu przeciwlekowo i na wzmocnienie dzialania sertry. Jesli chodzi o paroksetyne, wiedzialem ze poczatek moze byc trudny dlatego nie poddawalem sie do konca, bralem 4 tygodnie ale bylo co raz gorzej tylko. Niestety, na leki nic nie dziala tak jak benzodiazepiny, ale dwa razy sie od nich uzaleznilem i nigdy do nich nie wroce, a szkoda... Pozdrawiam.

  8. Dzieki za wszystkie odpowiedzi. Od niedawna chodze na psychoterapie, i jak mnie zapewniono jest to jedyne wyjscie w mojej sytuacji (zab. osobowosci mieszane). Wciaz jednak biore leki i to calkiem sporo, Asentre, Trittico i Depakine, a od kilku dni wlaczono mi takze buspiron, w nadziei ze troche zinweluje leki i wspomoze dzialanie sertraliny. Zobaczymy. Ja osobiscie mysle o odstawieniu sertry i byc moze jeszcze Trittico i wyprobowaniu mianseryny badz klomipraminy, starszycch lekow, ale skoro nowsze SSRI nie chca dzialac... Zobaczymy.

  9. Witam, od wielu lat lecze sie na lek i depresje, glownie SSRI, z ktorych wyprobowalem juz praktycznie wszystko, niestety bezskutecznie. Mysle o wyprobowaniu lekow starszej generacji, jak Anafranil wlasnie, podobno czasem pomaga wlasnie ludziom opornym na terapie SSRI. Czy ktos z was moze potwierdzic skutecznosc klomipraminy na leki i niepokoj wlasnie? Z gory dzieki za odpowiedzi, pozdrawiam.

  10. Czołem, jak wszyscy wiemy to nie leki a psychoterapia jest (ma być) skuteczna w leczeniu zaburzeń osobowości. Założę się jednak że większość, jeśli nie prawie wszyscy z tym problemem, leki jednak bierze, często więcej niż jeden. Jestem ciekaw jakie są wasze doświadczenia i opinie co do skuteczności farmakoterapii w leczeniu zaburzeń osobowości. Komuś zdecydowanie pomogły? Komuś zaszkodziły? Napiszcie.

  11. Witam, kilka dni temu lekarka dołożyła mi do 30mg mirty paroksetynę, zamiast amisulprydu, przede wszystkim na lęk. Jak na razie jedynym efektem jest wzmożenie tego cholernego lęku. Czy ktoś z was też tak miał na początku stosowania paroksetyny? Podobno to się zdarza przy każdym SSRI, ale nie wiem jak jest w połączeniu z mirtazapiną.

  12. Witaj, Mirtor na pewno cię uśpi, brałem kiedyś mianserynę i efekt jest porównywalny, niemal identyczny. Jestem na mircie już ponad miesiąc i nie zauważyłem by wzmagała lęki, mi na lęk właśnie ją przepisano i raczej pomogła, nie zaszkodziła. Niestety, nie zlikwidowała lęku całkowicie, zmalał ale utrzymuje się teraz na stałym poziomie, dlatego lekarka dołożyła paroksetynę 20mg. Jestem na niej trzeci dzień i poza problemami żołądkowymi wydaje mi się że wzmaga we mnie ten cholerny lęk i niepokój. Mam nadzieję że jest jak napisałaś i tak jest tylko na początku...

  13. Witam, proszę o podpowiedzi - jaki lek zasugerować/poprośić psychiatrę na permanentny lęk? Z góry zaznaczam że odpadają benzodiazepiny, od których już dwukrotnie byłem uzależniony.

    Na chwilę obecną biorę 30mg mirtazapiny i 50mg amisulprydu które pomogły mi wygrzebać się z cieżkiej depresji, jednak lęk pozostał i nie zanosi się żeby miał sobie pójść ;), utrzymuje się na stałym poziomie, staje się nie do wytrzymania w miejscach publicznych.

    Co zatem jeśli nie benzo? Z góry dzięki za wszelkie podpowiedzi.

×