Skocz do zawartości
Nerwica.com

didi7

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez didi7

  1. Witam, trafiłam na to forum poszukując w necie informacji o powiększonych węzłach chlonnych. Od kilku lat wyszukuję u siebie i swoich bliskich różnych chorób, zazwyczaj wszystkie objawy wskazują na nowotwór. Jednak po wizycie u lekarza i wykonaniu badań okazuje się, że nic złego się nie dzieje. Mam spokój kilka dni i znowu coś wymyślę. Normalnie masakra. Strasznie mi się nasiliło po zdiagnozowaniu ostrej białaczki u mojego taty. Obecnie u mnie na topie jest następujący problem. Wykonując usg brzucha zdiagnozowano u mnie kamienie w woreczku. Chirurg zalecił usunięcie woreczka z uwagi na to, że kamienie są duże. Zalecił również zaszczepienie się przeciw żótaczce. No i zaszczepiłam się a jakże I zaczęło się. Na drugi dzień po szczepieniu zaczęła mnie boleć strasznie szyja - jak się okazało bolały węzły chłonne. Wymacałam sobie powiększone węzły z prawej strony z tyłu szyi w dolnej części i z lewej strony nad obojczykiem. Zaznaczę tylko, że kilka dni wcześniej miałam robione usg szyi i w opisie jest, że nie stwierdzono żadnych pataologicznych węzłów. Po kilku dniach poszłam więc do internisty i powiedziałam, że to chyba reakcja na szczepionkę a usłyszałam, że jestem pierwszą osobą, która źle się czuje po tej szczepionce. Internista potwierdził, że węzły chłonne są powiększone, powiedział, że to przeziębienie, kazał zażywać wit. C i tyle. Wróciłam do nego po 2 tyg, bo węzły się nie zmniejszyły (wg niego miały do 6 mm) - nie wspomnę o tym, że je macam kilkadziesiąt razy w ciągu dnia Internista zlecił morfologię z rozmazem ręcznym ob i crp. Morfologia i crp wyszło ok, ob 20, ale ob zawsze miałam wysokie - w granicach 30. Lekarz stwierdził, że to nie są węzły patogiczne i odesłał do domu. To było 4 miesiące temu, węzły są nadal powiększone a ja dostaję schizy. Byłam ostatnio u chirurga i poprosiłam żeby zbadał węzły - powiedział, że to nic groźnego i że w końcu się wchłoną. Mnie najbardziej martwi ten z lewej strony nad obojczykiem. Zapisałam się do onkologa i czekam na wizytę. Wychodzi na to, że jestem hipochondryczką pełną gębą
  2. Witam, trafiłam na to forum poszukując w necie informacji o powiększonych węzłach chlonnych. Od kilku lat wyszukuję u siebie i swoich bliskich różnych chorób, zazwyczaj wszystkie objawy wskazują na nowotwór. Jednak po wizycie u lekarza i wykonaniu badań okazuje się, że nic złego się nie dzieje. Mam spokój kilka dni i znowu coś wymyślę. Normalnie masakra. Strasznie mi się nasiliło po zdiagnozowaniu ostrej białaczki u mojego taty. Obecnie u mnie na topie jest następujący problem. Wykonując usg brzucha zdiagnozowano u mnie kamienie w woreczku. Chirurg zalecił usunięcie woreczka z uwagi na to, że kamienie są duże. Zalecił również zaszczepienie się przeciw żótaczce. No i zaszczepiłam się a jakże I zaczęło się. Na drugi dzień po szczepieniu zaczęła mnie boleć strasznie szyja - jak się okazało bolały węzły chłonne. Wymacałam sobie powiększone węzły z prawej strony z tyłu szyi w dolnej części i z lewej strony nad obojczykiem. Zaznaczę tylko, że kilka dni wcześniej miałam robione usg szyi i w opisie jest, że nie stwierdzono żadnych pataologicznych węzłów. Po kilku dniach poszłam więc do internisty i powiedziałam, że to chyba reakcja na szczepionkę a usłyszałam, że jestem pierwszą osobą, która źle się czuje po tej szczepionce. Internista potwierdził, że węzły chłonne są powiększone, powiedział, że to przeziębienie, kazał zażywać wit. C i tyle. Wróciłam do nego po 2 tyg, bo węzły się nie zmniejszyły (wg niego miały do 6 mm) - nie wspomnę o tym, że je macam kilkadziesiąt razy w ciągu dnia Internista zlecił morfologię z rozmazem ręcznym ob i crp. Morfologia i crp wyszło ok, ob 20, ale ob zawsze miałam wysokie - w granicach 30. Lekarz stwierdził, że to nie są węzły patogiczne i odesłał do domu. To było 4 miesiące temu, węzły są nadal powiększone a ja dostaję schizy. Byłam ostatnio u chirurga i poprosiłam żeby zbadał węzły - powiedział, że to nic groźnego i że w końcu się wchłoną. Mnie najbardziej martwi ten z lewej strony nad obojczykiem. Zapisałam się do onkologa i czekam na wizytę. Wychodzi na to, że jestem hipochondryczką pełną gębą
×