wszystko zaczęło się od chwili gdy mała zaczęła mało jeść i przestała rosnąć i przybierać na wadze. Potem wykryto u niej chorobę wzmożone napięcie mięśniowe na szczęście w małym stopniu. od tej chwili zaczęły mi się myśli " jesteś złą matką""nie potrafisz zająć swoim dzieckiem" itd. po kilku wizytach u psychologa stwierdzono depresję poporodową.potem stwierdzono ze jestem zdrowa. ale ja nie czułam się zdrowa . w mojej głowie pojawiły się myśli o skrzywdzeniu sienie lub dziecka. natychmiast za myślami pojawiły się obrazy i wyobrażenia. udałam się do psychiatry i ten stwierdził natręctwa przepisał mi andepin i pernazynę. natomiast po kilkunastu tygodniach nie ma w ogóle poprawy. gdy mu to powiedziałam stwierdził ze musimy jeszcze poczekać. Może znacie doskonały lek na nn.