Skocz do zawartości
Nerwica.com

cardiac

Użytkownik
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez cardiac

  1. Dostałem w szpitalu 10 mg olanzapiny do tańca z fluoksetyną. To ciężki drag stosowany masowo na oddziale do wyprowadzania pacjentów z psychoz. W moim przypadku działał trochę jak łupi jaś. Obcinał wszystko: lęk, emocje, napęd. Było mi wszystko jedno gdzie jestem i co sie ze mną dzieje. Zero koncentrcji na czymkolwiek- obejrzenie filmu łubu-dubu do końca wymagało nie lada samozaparcia...nie mówiąc już o czytaniu. Podczas chodzenia wrażenie, że trace równowagę. Do tego żarłem jak świnia głównie słodkie, pomimo ograniczającego obżarstwo działania fluo.. (3 tygodnie 8 kilo).

     

    pozdrawiam

  2. Witam Wszystkich i pozdrawiam,

     

    Łączę się z Wami w cierpieniu: Od kilku dni mam częste skurcze nadkomorowe. Serce mam przebadane kompletnie (kilka razy holter, echo, badania krwi) i mogę być spokojna - wyniki badań krwi pozytywne, serce zdrowe i dotlenione...tylko te skurcze. Jestem z natury bardzo nerwowa i impulsywna, przez co wszystkie emocje przeżywam gwałtownie i dwa razy mocniej. Kilka dni dużego stresu i nagle pojawiły się te skurcze. W zasadzie czwarty dzień czuję je codziennie, z większą lub mniejszą częstotliwością (choć są pojedyncze - nie są serią czyli "częstoskurczem" - najgorzej jest, kiedy pojawiają się co pół minuty...a zwykle co kilka - kilkanaście minut). Dodam, że ciśnienie i puls mam w normie, a skurcz to często jedno z miarowych uderzeń serca, tylko, że dużo mocniejsze i wytrącające z równowagi. Jestem pod stałą opieką kolegi - kardiologa i zdarza mi się codziennie jechać na ekg, żeby te skurcze zarejestrować, co jak wiadomo, proste nie jest. Za kilka dni dostanę do dyspozycji tak zwany "event holter" - przez dwa tygodnie będę mogła kilka razy go sama sobie zakładać i rejestrować skurcze w momentach złego samopoczucia, co Wszystkim Wam polecam. Nie biorę żadnych leków (za wyjątkiem jednej tabletki Validolu w momencie dużego niepokoju i częstych skurczy), czasem łykam magnez i potas (piję też dużo soku pomidorowego, od miesiąca nie piję kawy i herbaty. Kardiolog zaleca mi dużo sportu (jeżdżę na rowerze i chcę wrócić do biegania), który zmniejsza poziom adrenaliny w organizmie podczas stresu. Rzeczywiście, sport na trochę pomaga.

     

     

    Spoko, jazda to jest jak sie ma tego kilkanaście na minutę ;) Np co piąte uderzenie ;p

  3. To jakaś masakra.. spotkaliście się, żeby ktoś dostał po sertralinie paranoje? I to po ponad miesiącu brania? Pozatym uczucie jakbym miał zamiast mózgu wielkiego siniaka...schudłem 7 kilo...

     

    Uboki? A może nadwrażliwość (podejrzewam uczulenie tymbardziej że mi jakieś czerwone nad ustami wyszło).

  4. Dżejmson pamiętaj, że duży wzrost serotoniny który teraz ma Twój organizm przez połączenie miansy z SSRI powoduje agonizm autoreceptorów 5-HT1a co wyłącza impulsy w neuronach serotoninowych, a to może skutkować nasileniem depresji i lęku. Downregulacja tych autoreceptorów trochę trwa, ale później organizm przyzwyczai się do zwiększonego poziomu serotoniny i nastąpi poprawa depresji i lęku. Dobrze myślisz, im większe skutki uboczne tym większa szansa, że lek zadziała.

    (...)

     

    Tak właśnie jest... nie odstawiam, muszę prztrwać tę jazdę z myszkami.

  5. Że będzie mnie mama lubiła i babcia i dziadek i że będę w stanie żyć z nimi. Oraz, że w końcu zacznę robić muzykę która ędzie mi się podobała oraz będę lubiła robić zdjęcia i nie będę się zastanawiała tyle nad życiem, bo ostatecznie nie robiłam zdjęć bo za dużo myślałam o tym jak mają ostatecznie wyglądać [ czyt. PERFEKCJONIZM ] iks de.

     

     

    Uważam że powinnaś przede wszystkim iść do psychologa/psychoterapeuty. Żebyś się nie obudziła w wieku 30 lat z umysłem uzależnionym od leków, kiedy to wystarczyłaby dobra psychoterapia. Zresztą sama widzisz że lek to nie przepis na szczęście. Nie ma magicznych pigułek.

  6. Mhmmmm.. bardzo ładnie działa na napęd, a biorę dopiero tydzień. Jak mam coś zrobić to po prostu robię i nie muszę walczyć z każdym ruchem. Minęły problemy z koncentracją i problemy z wysławianiem się. Niestety zauważyłem że serta podbija ataki lęku... mam nadzieje że chwilowo..na szczęście sama w sobie nie wywołuje na razie lęku.

     

    Z efektów ubocznych to pocenie się (podobnie jak po paro) oraz czasami mdłości... no i charakterystyczne spłycenie doznań.

     

    Jak na razie jestem zadowolony, lek wyciąga mnie z deprechy.

    Wydaje mi się bardziej podobny do paroksetyny niż escitalopramu. Czuć że silnie działa.

  7. mam takie pytanie do Was;czy podczas brania escitalopramu zauważyliście, że macie takie jakby zobojętnione emocje, że rzeczy które powinny Was denerwować albo kiedyś denerwowały teraz tak na Was nie wpływają?

     

    Na tym właśnie polega działanie SSRI.

  8. cardiac, ja też zawsze kilka pierwszych dni na SSRI czuję się przyćpany lekko. A wszyscy mówią że to placebo, a ja mimo wszystko czuję od pierwszych dni SSRI.

     

    Taak... po wczorajszym zapodaniu pierwszy raz w życiu sertraliny czuję że coś wziąłem, ale po lexapro mozna śmiało było to nazwać przyćpaniem :)

  9. Bezimienna123, wg mnie przeciwlękowo działa dobrze, nie gorzej niż reszta ssri, a na pewno nie zamula i nie upośledza tak funkcji poznawczych jak nieszczęsna paroksetyna.

     

    Tak.Escitalopram Przeciwlękowo działa nie gorzej niż paro. Nie czuć zamuły, jednak dla mnie był jakiś taki demotywujący.. nie czułem działania przeciwdepresyjnego. Tylko kilka pierwszych dn (1-2), zanim nie pojawiły się skutki uboczne, byłem jak na haju.

  10. Bezimienna123, to są materiały promocyjne producenta. Lata świetności escitalopramu już mijają.. jeszcze przed rokiem psychiatrzy zapisywali go najczęściej spośród SSRI, jako powodujący najmniej skutków ubocznych. Było tak, dopóki nie wyszło na jaw, że substancji tej nie powinno się stosować u osób z niektórymi schorzeniami kardiologicznymi (wydłużenie Q-T).

  11. Siema,

     

    Wracam do forumowych klimatów, tym razem w związku z próbą załadowania sertraliny.

    Tym razem sieka mi umysł depresja. Ciekawe czy Serta wyciągnie mnie z zamuły... oraz czy nie sprowokuje lęków (wspomniane wyżej lekkie działanie dopaminowe), na które sie wcześniej leczyłem..

     

    Zastanawiam się czy jakbym nie brał wcześniej SSRI, to też bym miał teraz ( w 9 miesięcy po odstawieniu lexapro, wcześniej wiele lat na paro) objawy depresji... czy mózg na dłuższą metę dostosował sie do SSRI i lekarstwo na zaburzenia lękowe stało sie powodem depresji..

     

    Jak na razie po mikroskopijnej dawce 1/4 z 50 mg czuje pierdzenie i sraczkę, mam nadzieje że nie zamieni się to w lęk i akatyzję...

     

     

     

    pozdrawiam

  12. Coś nie bardzo z tym escitalpramem, na początku było fajnie a teraz nasila wręcz lęki. Po wypiciu kilku piw jakieś drgawki. Przy próbie zwiększenia dawki do całej tabletki zaburzenia świadomości, lek gigant i poty.masakra

  13. Facepalm :mrgreen:

     

    -- 06 lip 2012, 21:19 --

     

    Czy tabletka Seroxatu 20 mg (bo rozumiem, że mniejszego tonażu :mrgreen: niż 20 mg to nie ma) ma podziałkę? Da radę ładnie podzielić na 10 mg? Bo na 5 mg to już pewnie nie bardzo, co?

     

     

    podziałka jest na 2 * 10 mg. Ale tabletka jest stosunkowo duża więc dasz radę na 4 * 5 mg

     

    -- 07 lip 2012, 21:58 --

     

    Na Twoim miejscu nie nastawiałbym się na to, że kiedykolwiek powrócisz do tego ekscytującego stanu - zwiększanie dawki nie ma tu nic do rzeczy. To, czego doświadczyłeś, to taka swoista hipomania po antydepresancie, która pojawia się zwłaszcza wtedy, kiedy po raz pierwszy stykasz się z tego typu lekiem (tego typu substancja to zupełna nowość dla Twojego mózgu i przez pewien czas "wariuje" on - stan ten mija, kiedy substancja zostanie przez organizm "oswojona").

     

    Ja dokładnie to rozumiem. Ale nie do końca się zgodzę. Po citalopramie (mój pierwszy lek) doświadczyłem lekkiej, góra 2tygodnowej hipomanii. Po drugim leku, sertralinie, stan ten trwał z półtora miesiąca i był jakieś 10 razy bardziej intensywny niż ten po citalopramie. Później nastąpił spadek nastroju, zwiększyłem więc lek ze 100 na 150 i leciałem dalej i to wcale nie tak bardzo gorzej niż we wczesnej hipomanii, bo choć stan był lekko niższy, to był bardziej stabilny (mam duże wahania nastroju).

     

    A paroksetyna, cóż... jest pierwszym antydepresantem, po którym nie mam ani kuźwa jednej tysięcznej hipomanii. Zmniejszył mi się lęk napadowy (ataki paniki) i pod tym względem lek jest cudowny, bo jak do tej pory żaden inny sobie z tym nie poradził, ale na tym cudowność paroksetyny się kończy, gdyż oprócz tego, że obciachała mi lęk, obciachała mi całą resztę emocji, włączając odczuwanie szczęścia i radości (które było na sertr), a w dodatku obciachała mi odczuwanie orgazmu. Jestem zwyczajnie po tym leku przyjebany i wkur.... Ale lekarka powiedziała, aby dać mu jeszcze miesiąc...

     

    No nie wiem.. ja przez perwszy miesiąc brania paro chodziłem jak parowozik pracując po16 godzin na dobę i właśnie się znajomi pytali czy nie ćpam. Do tegoo2-3 godziny snu (problemy z zaśnięciem). Potem się ustabilizowało a parowozik sie włączał tylko po alkoholu.

  14. Po nieudanej próbie powrotu do paroksetyny (poczepała mnie jak nowicjusza) zdecydowałem się wypróbować escitalopram. Po pierwszej dawce 2,5 mg czuję że działa bardzo dyskretnie (zmienione postrzeganie rzeczywistości, zaburzenia koordynacji)- taki niogarniający chill- out. Może to efekt placebo?- nie wiem. W każdym razie efekty uboczne przy początku kuracji nieporównywalnie mniejsze niz paro (paro- mdłości, panika, skoki ciśnienia, palpitacje przy 1/4 tabl). Boję się tylko że nie podziała jak paro w dłuższej perspektywie.

    Esci jest najlepszy na depresje a nie na nerwice lękową z somatyzacjami.

  15. Na komorówki i związane z nim napady leku pomógł mi seroxat.

    Od kilku miesięcy nie biorę i znowu odczuwam komorówki w ilościach nawet kilka na minutę.

    Kardiolodzy mówią że od tego zdrowi ludzie nie umierają. Co z tego jak się z tym nie da żyć.

     

    -- 29 cze 2012, 22:25 --

     

    Ostatnio sie dowiedziałem od podobno dobrego kardiologa, że skurczy się nie leczy (przy zdrowym organicznie sercu). Wieksze ryzyko jest wykitować z powodu leków antyarytmicznych niz z powodu skurczy.

    Na niektórych działają beta-blokery (jedyne nie toksyczne). Na mnie tylko psychotropy.

×