Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kolorowy

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kolorowy

  1. Mam pytanie: czy powrót do byłej mimo tego, że nie pociąga mnie już tak dawniej miałby sens? Miał ktoś podobnie?
  2. cudak, widzę, że dobrze rozumiesz moje położenie bo piszesz dokłądnie to w jaki sposób się czuję. dziękuję za te słowa. ja nie chcę nikogo skrzywdzić ale ostatecznie będę musiał. uwielbiam je obie i chciałbym mieć przynajmniej kontakt z tą drugą ale wiem, że to się nie sprawdzi. jedna i druga coś do mnie czuje i po prostu nie pogodzi sie z tym, ze "wybrałem" tą drugą. "zakończyć emocjonalnie związek" to frazes, zgadzam się. nikt kto nie przeżył tego typu sytuacji nie zrozumie. nie chcę robić tu z siebie ofiarę ale ta sytuacja jest męcząca dla mnie bo brakuje mi takiej stabilizacji emocjonalnej, uczuciowej. a jak mam ją osiągnąć skoro sam nie wiem co i do kogo czuję? -- 02 lip 2012, 21:14 -- Marsal2, wow, zajebista rada. jakoś nie będę jej brał pod uwagę bo wiem, że jest ona pisana z czystej zawiści i chęci dokopania mi.
  3. Candy14, dopuściłem do zmiany ale z innych powodów bo nie chciałem do niej wracać. ale dowiedziałem się wtedy kilku rzeczy, których wcześniej nie wiedziałem i bardziej zrozumiałem przez to jej podejście. w międzyczasie mimowolnie poznałem jednak tą drugą kobietę, nie planowałem tego wtedy zupełnie. wszystko sie zbiegło w czasie i resztę znacie.
  4. Marsal2, i znowu atakujesz. stękać będę bo od tego jest forum a ty nie jesteś żadnym moderatorem. właśnie bólu nie chcę im zadawać dlatego muszę się dowiedzieć, którą kocham. jak nie byłeś w takiej sytuacji to się lepiej nie wypowiadaj bo nie rozumiesz i nie jesteś w stanie nic konstruktywnego odpowiedzieć. a gdzie zasłyszałeś tekst o emocjonalnym zakończeniu poprzedniego związku? bo trzymasz się go kurczowo a nie czytasz co napisałem wcześniej. o wierności nic nie pisałem więc bez nadinterpretacji. i zbędnego moralizatorstwa tylko dlatego, że nie pojmujesz sytuacji. a ja sądzę, że jednak nie trafiłem kulą w płot tylko w piętę Achillesa. może chociaż inni rozumieją o czym piszę? cudak?
  5. Marsal2, tłumaczyłem już wcześniej , że wyszedłem ale sytuacja się po prostu zmieniła. wyciągasz zbyt daleko idące wnioski nie znając mnie kompletnie. żywię bardzo silne uczucia wobec obu. nic sobie nie chcę podbudowywać, sytuacja jest dla mnie męcząca. nie byłeś prawdopodobnie w podobnej sytuacji więc tego nie rozumiesz. równie dobrze myśląc twoimi kategoriami mogę przypuszczać, że atakując mnie chcesz się wyżyć za to, że niektórzy maja taki "wybór" a inni nie maja dziewczyny wogóle... trafiłem?
  6. cudak, wiem, że jeśli będę z którąś z nich to stracę kontakt z drugą bo wiem jak bardzo są zazdrosne. krótko mówiąc: tylko jedna może być moją miłością i przyjaciółką w jednym bo drugą stracę.
  7. no właśnie taka sytuacja to jest masakra. zazdroszczę ludziom , którzy maja swoje jedyne połówki i żyją w szczęściu i miłości. ale ze mną musi być coś nie tak skoro kocham dwie kobiety. przecież normalnie można kochać tylko jedną osobę prawda? -- 02 lip 2012, 17:28 -- mar_fil, ja o obu dużo myślę i potrafię się dla jednej i drugiej poświęcić...
  8. a jak odróżnić miłość od zauroczenia? wie ktoś?
  9. mi do śmiechu nie jest bo to dla mnie jest naprawdę problem. nie potrafię nie utrzymywać z nimi kontaktu bo obie uwielbiam. z tym uszczęśliwianiem to rzeczywiście muszę się opanować bo świata nie zbawię, muszę kierować się swoim dobrem ale sam nie wiem, którą kocham.
  10. to jest okropne, bo ja cos czuje do obydwóch. z każdą czuję się inaczej, z każdą spędzam inaczej czas ale zawsze czułęm się dobrze. to nie jest po prostu decyzja. to poważna deklaracja, w której ktoś będzie cierpiał a ja chciałbym tego uniknąć bo zależy mi na szczęściu jednej i drugiej.
  11. Marsal2, kilka miesięcy. naprawdę coś jest nie tak ze mną? to nie jest normalne zachowanie - zdaję sobie z tego sprawę, ale żywię bardzo silne uczucia do obu kobiet. ciągle myślę o jednej, to o drugiej. mam miazgę w głowie, kocham obie...
  12. człowiek nerwica, nie wiem w sumie, przy obu się czuję dobrze ale zawsze inaczej bo to są dwie różne osobowości. może ja mam jakieś rozdwojenie jaźni albo coś? -- 17 cze 2012, 17:20 -- tasman, chyba nawaliło się drobniejszych spraw, to byl zły czas dla mnie. chyba jej to przeszkadzało bo ma problemy z samooceną i twierdziła, że się wypaliło. ma ktoś podobny problem? zależy mi bardzo na podobnej perspektywie.
  13. tasman, 5 lat z byłą i pół roku z drugą. napisałem, że jedna musi być przyjaciółką bo przecież dwóch kobiet nie można naraz kochać, nie? ale niestety nie wiem, którą kocham a którą bardzo lubię. człowiek nerwica, byłbym za poligamią ale ja chcę być szczery wobec nich. mogę być tylko dla jednej kobiety jednym słowem. one zresztą też by się na to nie zgodziły. zresztą nie dziwię się.
  14. była jest była bo mnie nie rozumiała wtedy bo się zmieniłem. zostawiła mnie. myślełem, że zakończyłem ten związek emocjonalnie, jak to nazwałaś, ale coś odżyło z powrotem. odezwałą się we mnie strachliwa cząstka mnie i odnowiłem z nią kontakt. ta nowa dziewczyna jest dla mnie zaskoczeniem bo poznałem ją niedawno w sumie i to na dodatek w momencie, w którym nawet nie szukałem miłości. chciałbym być przy obu, pocieszać je, rozśmieszać, pomagać. któraś z nich jest dla mnie na pewno przyjaciółką ale nie potrafię tego dostrzec. to głupie z mojej strony. -- 17 cze 2012, 14:13 -- naprawdę nic nie można mi doradzić? przypadek beznadziejny? ponawiam pytanie: jak rozpoznać którą kocham? obie są jedyne w swoim rodzaju, obie też coś do mnie czują... nie jestem typem casanowy nie umiem działać na dwa fronty, chcę wybrać jedną ale nie wiem jak to zrobić?
  15. witam! mam poważny problem choć niektórym może wydać się błahy i dziecinny. powiem wprost: kocham dwie dziewczyny. wiem, że mogę wybrać tylko jedną i wybrałem, ale nadal coś czuję do tej drugiej - mojej byłej. obie są swoimi przeciwnościami, kompletnie niepodobne do siebie, zarówno pod względem wyglądu jak i charakteru. ogień i woda niemalże. przy jednej i przy drugiej czuję się innym człowiekiem. wydaje mi się, że kocham obie. był ktoś w podobnej sytuacji? jak mam się dowiedzieć, którą z nich naprawdę kocham?
×