PIsałem poniższego posta w innym temacie ale spróbuję tutaj...
Drodzy koledzy i koleżanki, nie mogę nigdzie znaleźć tematu w którym byłby poruszony temat natręctw w stylu, naciskanie klami n-razy, dokręcanie kranów przed wyjściem z domu i wiele wiele innych...
Czy ktoś z Was miał i poradził sobie z takim problemem bez pomocy leków?
Byłem na pierwszej psychoterapi i we wtorek idę do lekarza psychiatry aby stwierdził czy zapisać mi leki czy pozostać przy terapii.
Nie mogę sobie z tym poradzić od Bardzo dawna, całe szczęście odważyłem się i zacząłem o tym mówić nie tylko na terapii ale i z bardzo bliską mi osobą.
Będę wdzięczny za Wasze spostrzeżenia i jakies sugestie co mógłbym z tym zrobić jakie macie/mieliście pomysły aby temu zaradzić.
Pozdrawiam!