A ja znowu sypiam w kratkę, a właściwie więcej nie sypiam. Skoki temperatury, przewalające się ciśnienie powodują, że chociaż padam na zbitą twarz to zasnąć się nie da, a jak się uda to śpię jak zając pod miedzą i budzę się kilka razy w ciągu nocy - w sumie sypiając około 2-3 godzin na dobę, i nic nie pomaga nawet dwa tygodnie w górach w ciszy, daleko od cywilizacji, hałasu i wszystkich tym podobnych, czysty obłęd.