Witam.
Stwierdziłam, iż napiszę na tym forum, bo w sumie nie mam nic do stracenia.
Ostatnio jestem strasznie zagubiona. Płaczę bez powodu, tak by nikt tego nie widział, a ostatnio robię to praktycznie cały czas. Boje się, że stracę grunt pod nogami, wieczorami patrzę w sufit i myslę sobie że lepiej by było beze mnie na tym świecie, ale nie chcę popełnić samobójstwa bo za bardzo boję się bólu. Budzę się w nocy, jestem przemęczona i nie potrafię się na niczym skupić. Z każdym dniem czuje sie coraz bardziej bezradna i nie wiem co zrobić.
Stąd pytanie, czy może być to depresja, nerwica czy po prostu przesadzam.?