Witajcie.Chciałbym opowiedzieć o mojej chorobie.A więc miewam lęki, głównie przed śmiercią (moją lub bliskich mi osób), ale także przed innymi, obcymi ludźmi.Od 2 miesięcy nie wychodzę z domu prawie wcale, nikomu nie otwieram drzwi i nie chodzę do szkoły.Rodzice nic nie wiedzą a ja boję się im o tym powiedzieć.Niekiedy napady paniki, kłopoty ze snem, apatia i niepokój.To chyba tyle z psychicznych objawów.Z fizycznych niekiedy zawroty głowy, uderzenia gorąca i nadmierna potliwość.Mam dziwne wrażenie, że ludzie potrafią czytać moje myśli (?) trudno to opisać.Planuje wybrać się do specjalisty, ale mam pewne obawy.Otóż, kiedyś miałem stany depresyjno-lękowe i poszedłem do psychiatry a ten skierował mnie na leczenie do szpitala psychiatrycznego.Tam cały czas zmieniali mi leki.Dostawałem Prozac, Doxepin, Chlorprotixen,Rispolept, Promazyne.Wszystkie były nieskuteczne, otępiały mnie, byłem nie do życia i czułem się jak zombie, ale objawy nie ustępowały.W końcu zaczęto podawać mi Lorafen 2x1mg i jedynie on pomagał.Brałem go przez niecałe 2 tygodnie razem z Fluoxetyną.Po tych 14 dniach zaczął dziłać prozac i odstawiłem Lorafen (bez problemu).Nie chcę się uzależnić od benzodiazepin, a neuroleptyki nie wchodzą w gre.
Po kilku miesiącach spokoju, zaczęly się w/w objawy i trwają od ponad 2 miesięcy.Ja już tak nie mogę.Normalnie szlag jasny mnie trafia!Co by się stało jakby ktoś się o tym dowiedział?!Zakała rodziny, wariat i psychol
Jest jakaś w miarę bezpieczna benzodiazepina do dłuższego stosowania?Może Relanium?Próbowałem medytacji, słuchałem muzyki relaksacyjnej i NIC.Niekiedy czuję taką jakby bardzo silną złość, że jestem bezradny i ciągle ukrywwam to przed wszystkimi.Nie mam znajomych bo się od nich odciąłem.Gdy kładę się spać, zasypiam przez 2-3h i budzę ię koło 4 lub 5 rano i nie moge dalej spać.Leżę wtedy prawie bez ruchu żeby nie obudzić rodziców...Ja już naprawdę dłużej nie mogę.Alkoholu nie piję jedynie palę ogromne ilości papierosów.Co mam robić? Pozdrawiam