Jestem tutaj ponieważ czuję, że dzieje się coś złego. Nie radzę sobie z własnym życiem, boję się zmian, nie radzę sobie w pracy, czuję się gorsza od innych. Mam kochającą rodzinę i cudownego narzeczonego ale nie dziele się z nimi moimi problemami. Udaję, że wszystko jest w porządku a tak naprawdę chciałabym chyba, żeby zauważyli że nie wszystko jest takie jak się wydaje. Zawsze wszyscy mieli wobec mnie wysokie wymagania, czułam ze musze być najlepsza a teraz , z biegiem lat ciągle wydaje mi się, że nie jestem w stanie sprostać wymaganiom innych. Ciągle chce mi się płakać. Są chwile, że byle zdanie doprowadza mnie do płaczu, trzęsą mi się ręce i nie mogę się opanować. Zaczęłam brać tabletki uspokajające, ale te słabe bez recepty na mnie nie działają już. Nie jestem w stanie funkcjonować w pracy bez środków uspakajających, boję się że się uzależnię. Nie sypiam, nie mam apetytu, boję się, nie nadaję do niczego. Niedługo kończę studia, wkrótce mam zamieszkać z narzeczonym, jednak nie potrafię się tym cieszyć tak jak powinnam. Mam tyle obaw,a nie mam z kim się tym podzielić. Nie potrafię rozmawiać o swoich uczuciach, łatwiej jest mi wejść tutaj i zostawić post...może ktoś się odezwie, poradzi coś