Witam
Nie wiem czy tutaj powinnam pisać o swoich problemach,ale dotyczą one moje chłopaka.Mam na imię Patrycja.mam 19 lat,pracuję i się uczę.W domu jest ciężko.Ojciec często zagląda do kieliszka ,a mama jest chora psychicznie.Mam też chłopaka,którego bardzo mocno kocham jestem z nim rok i 7 miesięcy.Gdy mama zachorowała bardzo to przeżyłam.Rodzice nie dawali mi miłości i poczucia bezpieczeństwa tylko pieniądze.miałam na co chciałam ,a i tak zazdrościłam innym dzieciom.Zazdrościłam im rodziny,ciepła,bezpieczeństwa,znajomych i rzeczy.Ostatnio wydarzyła się przykra sytuacja,którą ja spowodowałam.Jak wychodziłam od swojego chłopaka zobaczyłam buty i schowałam je do torebki,nawet nie wiem czemu to zrobiłam.Dopiero na drugi dzień dotarło do mnie ,że JESTEM ZŁODZIEJKĄ.ukradłam buty.Domownicy zauważyli ,że zgineły buty,chłopak pytał się mnie czy ich nie widziałam ja powiedziałam ,że nie.Potem jego rodzina posądziła mnie o kradzież ,że to napewno ja te buty ukradłam.Przyznałam się swojemu chłopakowi ,że to zrobiłam ,ale nawet o tym nie wiedziałam,mam zamiar pójść do psychologa jak dostanę wypłatę.W domu chłopaka jakiś rok temu zginął złoty pierścionek jego mamy i perfumy i jego rodzina i mój chłopak twierdzą ,że to ja ukradłam.A Ja tego nie ukradłam.Są przeciwni związkowi moim i chłopakiem.Ja go bardzo kocham ,walczę o niego i będę walczyć.Chłopak poprosił mnie o czas na przemyślenie dałam mu go,jego rodzina nie chce mnie znać ,ani widzieć.W domu nie mam oparcia.mam przyjaciółkę która mnie wspiera.Nie wiem co mam robić,kocham go i zrobie wszystko ,aby mi wybaczył.Pomóżcie proszę.
Dziękuje.