Skocz do zawartości
Nerwica.com

qlka

Użytkownik
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez qlka

  1. Witaj na forum Cien_Nocy! Nawet nie wiesz jakie ja miałam obawy przed pójściem do specjalisty, odwlekałam wizytę tak długo jak tylko się dało, ale było ze mną coraz gorzej i w końcu ostatkami sił, które jeszcze miałam wybrałam sie do psychiatry i bardzo mi to pomogło! W końcu wiem co mi dolega i właśnie rozpoczynam leczenie farmakologiczne. Teraz wiem, że była to dla mnie ostatnia deska ratunku. Nie zwlekaj więc, to nic strasznego, sama się przekonasz! Pozdrawiam i życzę odwagi!!!

  2. Witaj albana!

    Z tego co piszesz masz poważne problemy i bez wizyty u psychologa/psychiatry raczej się nie obejdzie! Nie czekaj na cud, Twoje problemy same nie miną niestety. Przykro mi, że nie masz wsparcia w rodzicach, ale oni za Ciebie życia nie przeżyją, sama musisz o nie walczyć!!! albana, gdybyś zachorowała na nerki też wstydziłabyś się pójść do lekarza?? Twoja choroba jest taka sama jak każda inna i musisz iść do specjalisty, bo im dłużej będziesz zwlekać tym gorzej. Walcz o siebie,a gdy tylko będziesz potrzebowała wsparcia możesz na nas liczyć!Pamiętaj nie jesteś sama, weź się za siebie! Powodzenia!

  3. hofi, ja mam takie same objawy, tylko moje napady nie biorą sie ot tak sobie znikąd, tylko są związane z konkretnym lękiem chociażby przed kontaktem z ludźmi, a już na samą myśl, że muszę gdzieś wyjść wariuję. Ja niestety (a może na szczęście) nie dałam sobie rady z tym sama, więc jutro mam pierwszą wizytę u psychiatry. Nie czekaj, wybierz się do lekarza jak najszybciej,a zwłaszcza,że masz małe dziecko, którym musisz się opiekować. Lekarz już sam będzie wiedział co dla ciebie będzie najlepsze, czy leczenie farmakologiczne czy jakaś terapia u psychologa. A najważniejsze, że nie jesteś sama, pamiętaj,że tutaj zawsze znajdziesz oparcie. Nie zwlekaj hofi, do dzieła!!!

  4. anusia, powinnaś go namówić na wizytę u psychologa bądź u psychiatry. Najlepiej żeby wybrał się tam jak najszybciej, bo im dłużej będzie się z tymi myślami męczył tym dla niego gorzej! To nic strasznego.Nie ma na co czekać, dobrze,że ma kogoś takiego jak ty, kto go wspiera.

    Pozdrawiam i powodzenia!

  5. Natalio,weź się w garść! Nie jesteś sama, masz dla kogo żyć! A z matką musisz jeszcze wytrzymać, przynajmniej dopóki sie usamodzielnisz. Może postaraj się z nią porozmawiać na spokojnie, bez nerwów o tym co czujesz, jak ci jest źle, że potrzebujesz jej wsparcia i pomocy, a nie wrogości z jej strony. Myślę, że ona bardzo Cię kocha, ale Cię nie rozumie. Wydaje mi się, że szpital to w tej sytuacji byłoby najlepsze wyjście- odpoczęłybyście od siebie z mamą, nabrały dystansu do całej sprawy. Tylko nie wiem dlaczego twoja mama się na to nie zgadza, chociaż przypuszczam, że się wstydzi co powiedzieć znajomym, rodzinie, wiesz jak ludzie postrzegają takie szpitale...

    Natalko, na razie przede wszystkim postaraj się z nią spokojnie porozmawiać! Wszystko będzie dobrze, wierzę w Ciebie i pamiętaj nie jesteś sama!!!!!!!

  6. Ja wczoraj byłam pierwszy raz w sklepie od 2 tygodni, jak tylko do niego weszłam zrobiło mi się gorąco i myślałam,że zawału dostanę. A jak przyszło do płacenia to gapiłam się gdzieś w ścianę, tragedia. Miałam nadzieję, że jak sie przemogę i zmuszę do wychodzenia z domu to mi lęki przed światem miną. Jak widać niestety...

  7. Witam Wszystkich !!!

    Jestem nowa w Waszym gronie, chociaż na forum zaglądam codziennie prawie od miesiąca. Mam nadzieję, że posłużycie mi dobrą radą, pocieszycie, porozmawiacie...

    Jestem przed pierwszą wizytą u psychiatry (we wtorek), jak to przeżyć?? Nie mam więc jeszcze postawionej diagnozy i nie będę się wymądrzać co mi jest. W każdym bądź razie prawie od miesiąca nie wychodzę z domu, prawie nie sypiam, mam natrętne myśli, które doprowadzają mnie do białej gorączki, nic mnie nie cieszy, kompletny marazm, jak warzywko...

    Dosyć tego!

    Przede wszystkim chciałam sie z wszystkimi przywitać - Witam!

×