Zapytany na pw przez Lukrecją28 o to jak poradziłem sobie z natręctwami postaram się odpowiedzieć tutaj. Mam nadzieję, że to nie tylko Jej pomoże.
Tak jak pisałem moje natręctwa dotyczyły głównie typowej czystości i perfekcjonizmu. Mój przypadek można było też czasami określić jako dążenie do ekstremalnej estetyki. Przede wszystkim muszę napisać, że trafiłem pod oko dobrego specjalisty. Duże znaczenie również miały wielokrotne rozmowy z rodzicami, którzy starali mi się to wszystko przetłumaczyć. Można powiedzieć takim ważnym momentem w moim leczeniu były słowa mojego terapeuty. Mniej więcej brzmiało to w ten sposób: "twoje natręctwa to jest tylko niepokój i lęk a nie prawdziwe zdarzenia". Niby proste słowa, ale myślę, że pokazujące istotę naszego problemu. Miałem takie sytuacje że gdy przechodząc koło zamka w drzwiach lub zawiasów wydawało mi się że brudzę się smarem. Miałem tego świadomość, że niczego nie dotknęłem mimo tego myślałem że się ubrudziłem. I wtedy gdy pomyślałem o słowach mojego terapeuty powoli zmieniałem swoje myślenie. Bardzo ważna jest świadomość absurdu. Trzeba sobie uświadomić że natręctwa to tylko natręctwa a nie coś realnego. Musimy sobie również uświadomić że nic nie ma od razu. Na prawdę, żeby wyjść z tego zaburzenia potrzeba czasu. Wszystkie rozmowy z terapeutą czy też w moim przypadku z rodzicami miały sens. U mnie było tak, że z biegiem czasu zmieniałem swoje nastawienie do obsesji i niektóre czynności stawały się odruchowe i nie kontrolowane. Czyli w przypadku przechodzenia przez drzwi nie myślałem już czy się pobrudzę. Człowiek niepewny i pełen lęku stara się wszystko kontrolować. Bardzo ważne jest uświadomienie sobie że w życiu nie można wszystkiego kontrolować i tak nie da się żyć. Chciałbym również napisać, że ważne jest robienie wbrew temu jak kierują nami natręctwa i przekonywanie się że nic się z tego powodu nie dzieje. Idąc za tym starajcie się czymś zajmować co przynosi Wam satysfakcję, wychodzić z domu i spotykać się z przyjaciółmi i bliskimi. Te wszystkie działania sprawią, że Wasze poczucie wartości się zwiększy i natręctwa staną się nie istotne. Dlatego bardzo namawiam do działania i przełamywania natręctw. Życzę cierpliwości, wytrwałości i powrotu do zdrowia.
Pozdrawiam
Tomek