Skocz do zawartości
Nerwica.com

balder

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez balder

  1. balder

    Poszukiwana książka!

    Czy ktoś może polecić mi literaturę opisującą życie w grupie? Stosunki między ludźmi? (niestety nie nauczyłem się jeszcze żyć z ludźmi, czas to zmienić) Interesuje mnie również literatura opisująca manipulacje.
  2. balder

    Samotność

    skoro nie wiesz to czemu Cię to frustruje?
  3. balder

    Samotność

    pasja, praca, pozytywna myśl, rozwiązane problemy, nowe idee, dobry pomysł...
  4. balder

    Samotność

    Każdy człowiek jest samotny. Jeśli sam w swojej samotności nie stworzy pozytywu nigdy nie będzie miał przyjaciół.
  5. balder

    czesc

    Przez to co było. Z pewnością. Ale ja nie chce mówić najbliższym że mam problemy. Chce im mówić co robię w życiu i ile daję mi to szczęścia... Rodzice są nadopiekuńczy. Oni zawsze kochali "za bardzo". Boję się ich reakcji. Boję się tego że znowu zamiast myśleć o sobie będę myślał żeby Oni się cieszyli. Tak robię od dziecka. Skoro w sobie nie miałem szczęścia brałem je od rodziców których za wszelką cenę chciałem uszczęśliwić.
  6. balder

    czesc

    Zbieram się już 2 tygodnie żeby napisać. Przyznanie się do swoich problemów i prosić o pomoc jest dla mnie wstydliwe i żenujące (rozumiem że tak nie jest, czuje inaczej). Kryję się ze swoimi lękami, fobiami, wariactwem, nałogami, skrajnymi emocjami, poczuciem wstydu i niskiej samooceny...... od 6 roku życia. Kryję się przed rodzicami, znajomymi. Byłem molestowany w wieku 6 lat. Rozbudzony seksualnie "ja" żyję w świecie emocji do ok. 12-13 roku życia. Przez ten okres odczuwam tylko swoje skrajne emocje. Czuje bardzo duży strach, wstyd, lęk na przemian z euforią. W tym okresie robię sobie pranie mózgu. Zapominam o fakcie że ktoś mnie molestował. Po 13 roku życia zaczynam w miarę racjonalnie myśleć co owocuje w zapętlaniu się w myślach, fobie społeczne itp., oprócz "myślenia" dochodzą używki(dużo, często, jakie i w jaki sposób innym razem). W tym okresie zaczynam robić wg mnie najgorszą rzecz: odcinam się od swojego ciała. Umysł odcięty od ciała nawet bolesnego przestaje posiadać "osobowości". "?" To sprawia że równocześnie z życiem które prowadzę i które jest zwykłym kłamstwem mam alternatywny świat w głowie. Teraz mam 23 lata. Nie zdolny do pracy, miłości, szczęścia. Nie wiem kim jestem. Przed popełnieniem samobójstwa zawsze ratowała mnie myśl że ktoś będzie cierpiał z mojego powodu. (nie jest tak źle?...) W bardzo, bardzo dużym skrócie: ja. Postanowiłem przyznać się rodzicom. Czy to jest dobry krok? Cześć
×