albertodrake
-
Postów
5 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez albertodrake
-
-
Oba są tanie, oba są bez recepty, i oboma można się odurzyć. Thiocodin zawiera kodeinę, psychoaktywny alkaloid opium, a Acodin zawiera dekstrometorfan, który jest dysocjantem.
-
Wikipedia jest rzeczywiście wyjątkowo wiarygodnym źródłem wiedzy i informacji, zwłaszcza na tematy z dziedziny medycyny i psychologii. Widzę, że dla wielu prezydent Bronisław Komorowski stał się natchnieniem i inspiracją po tym jak pojawił się na konferencji z wydrukiem z Wikipedii. Łączę się w „bulu i nadzieji”.
Hipoteza nierozwiązanych nieuświadomionych konfliktów wewnętrznych, konfliktów intrapersonalnych jako głównych przyczyn zaburzeń nerwicowych wywodzi się bezpośrednio z Freudowskiej koncepcji psychoanalitycznej i późniejszego ruchu psychodynamicznego. Wedle tego ujęcia zaburzenia nerwicowe (w tym nerwica natręctw) to wynik konfliktu pomiędzy Id reprezentującym sferę biologiczną, pierwotne popędy (w tym seksualny) i potrzeby człowieka, a Superego czyli sumieniem, sferą moralną człowieka, która odpowiada za system kar i nagród, oraz indukowanie poczucia winy. Konlikt pojawia się wtedy, gdy ego, którego głównym zadaniem jest utrzymywanie wewnętrznej homeostazy - równowagi pomiędzy Id, a Superego, oddaje się w pełni służbie Superego (sumieniu), a lekceważy impulsy i sygnały napływające od Id, wypiera ze świadomości życzenia, nie zaspokaja elementarnych potrzeb człowieka i ignoruje biologiczne popędy. Tak rodzi się nerwica natręctw na tle religijnym i skrupulatyzm. Np.:
- Jasiu chce się onanizować, aby zredukować wewnętrzne napięcie seksualne i dyskomfort seksualny, gdyż taka jest naturalna, biologiczna potrzeba człowieka reprezentowana przez Id, normalne zachowanie człowieka na etapie jego rozwoju psychoseksualnego w okresie gdy nie ma stałego partnera seksualnego i nie podejmuje aktywności seksualnej - tak mówił lekarz seksuolog, świecki psycholog i pani od biologii. Jednak Superego stoi na straży norm moralnych i podpowiada: katechetka na religii mówiła, że to grzech, ksiądz mówił, że to grzech, Onan w Biblii rozlewał nasienie, a Bogu się to nie spodobało i go zgładził. Może grozi mi piekło? Może Bóg odetnie mi za karę rękę?
- Kasia chce przeczytać podczas wakacji "Harrego Pottera", zwykłą książkę z gatunku fantasy, która weszła nawet do kanonu lektur w szkołach podstawowych w Polsce (nie jestem pewien czy obowiązkowych czy ponadobowiązkowych). Jednakowoż superego jest innego zdania: papież Benedykt XVI jeszcze jako kardynał Joseph Ratzinger przestrzegał przed Harrym Potterem, międzynarodowej klasy demonolog i konsultant egzorcystów ks. Aleksander Posacki przestrzegał przed Harrym Potterem, wielu teologów katolickich przestrzegało przed Harrym Potterem. Przecież Harry Potter to zło wcielone, satanizm, okultyzm i promocja czarnej magii.
- Antek chce jechać do kolegi Józia na przyjęcie urodzinowe. Id tego pragnie. Jednak wypada to w tym samym czasie, w jakim Antek powinien być na niedzielnej Mszy Świętej. Superego ma coś do powiedzenia w tym względzie: przecież rodzice zawsze mi powtarzali, że jak opuszczę niedzielną Mszę Św. to pójdę do piekła, że Pan Bóg będzie na mnie zły, że czeka mnie kara.
Oczywiście to bardzo przekoloryzowana i wyjaskrawiona wizja, bo mówimy o wyobrażeniach dzieci na podstawie zasłyszanych z zewnątrz informacji. A wątpię, że dzieci czytają do poduszki Katechizm Kościoła Katolickiego i znają pojęcia "grzechu niezawinionego, nieświadomego" czy "zredukowanej odpowiedzialności moralnej" w pewnym okresie.
Wedle jednej z możliwych interpretacji koncepcji Freudowskiej aby u powyższych osób została zachowana równowaga pomiędzy Id, a Superego, a tym samym aby w przyszłości uniknęli zaburzeń nerwicowych:
- Antek powinien pojechać do Józia na przyjęcie urodzinowe, a na Mszę Św. pójść o innej godzinie;
- Kasia powinna przeczytać Harry'ego Pottera, a w przyszłości po radę w kwestiach wiary powinna zwracać się do mniej nawiedzonych autorytetów;
- A Jasiu za przeproszeniem powinien "zwalić gruchę", bo Pan Bóg z tego powodu mu ręki nie upierdoli;
Spotkałem się nawet z opiniami w środowiskach psychiatrycznych, które jako główną przyczynę nerwicy natręctw i skrupulatyzmu wskazywały agresywną indoktrynację religijną w dzieciństwie i fanatyzm religijny w najbliższym otoczeniu i rodzinie. W jaki sposób wyjaśnić jednak natręctwa religijne u osób niewierzących? Moim zdaniem są to po prostu tzw. słabi ateiści, w głębi serca bliżej im do agnostycyzmu, którzy nigdy tak do końca nie rozstali się z doktryną katolicką.
To tylko jedna z koncepcji, według mnie zresztą marna, bo pomija całkowicie przyczyny psychologiczne, a przy nerwicy wydaje mi się to bezsensowne.Wyjdę na uszczypliwego ale zapytam: Na filologii polskiej są prowadzone zajęcia z neurofizjologii?
Udowodniono w randomizowanych badaniach klinicznych wysoką skuteczność leków przeciwdepresyjnych (głównie klomipraminy (TLPD), w mniejszym stopniu SSRI) w leczeniu zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego. Zdarzają się jednak przypadki lekooporności, gdy brak jest wyraźnej odpowiedzi klinicznej organizmu na leczenie farmakologiczne. Jeżeli pacjent ze zdiagnozowanym zaburzeniem obsesyjno-kompulsyjnym przez wiele lat przyjmował leki psychotropowe, korzystał z psychoterapii poznawczo behawioralnej i nie przyniosło to żadnego rezultatu, jest to dobrze udokumentowane w aktach medycznych, a stopień zaawansowania i uporczywości zaburzenia całkowicie uniemożliwia mu normalne funkcjonowanie, można go w takiej sytuacji zakwalifikować do zabiegu chirurgicznego. Wykonuje się obustronną przednią cingulotomię czyli nacięcie w rejonie zakrętu obręczy. Pierwszy taki zabieg wykonano w Polsce w Bydgoszczy w 2002, a do tej pory wykonano ich w naszym kraju 14. Istnieje nowocześniejsza metoda, która nie wymaga dokonywania nieodwracalnych zniszczeń w mózgu czyli tzw. głęboka stymulacja mózgu. Polega na wszczepienia stymulatora do głębokich obszarów mózgu - obustronnym zaimplantowaniu elektrod do jądra półleżącego. Pierwszy taki zabieg wykonano w Bydgoszczy w 2011. Czytałem wywiad z jednym z pacjentów Bydgoskiej Kliniki Neurochirurgii i komfort jego życia po operacji, mimo początkowych pooperacyjnych skutków ubocznych, poprawił się znacznie. Nie odczuwał już natarczywych impulsów i sygnałów.
-
Twój mózg będzie po tym wyglądał mniej więcej tak:
-
Przyczyną zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego są zmiany patologiczne w rejonie kory oczodołowo-czołowej, prążkowia i zakrętu obręczy oraz zaburzenia w przekaźnictwie serotoninergicznym. Świadczy o tym dobitnie skuteczność psychochirurgii - obustronnej przedniej cingulotomii i przedniej kapsulotomii - w bardzo zaostrzonych postaciach tego zaburzenia. Jest wysoce prawdopodobne, że ma to jakiś związek z mutacją genu hSERT-transportera serotoniny, przez co nerwica natręctw może być w niektórych przypadkach dziedziczna. Jeśli ktoś dostrzega korelację pomiędzy omijaniem złączeń płyt chodnikowych czy ruminacjami dotyczącymi urządzeń elektrycznych, a kultem religijnym i wiarą w bóstwa to sugeruję pierdolnąć mu się z całej siły w łeb.
Ciekawym przypadkiem jest też Gombrowicz, który nie miał uczuć religijnych i nie wierzył zdaje się w istnienie Boga, natomiast Dzienniki potwierdzają, że miał lęki "diabelskie" tzn natręctwa na temat diabła ("znowu poczułem swąd siarki").O czym niby to ma świadczyć? Równie dobrze mógł mieć na myśli zasiarczone złoża gazu ziemnego, laboratorium chemiczne albo sklep z chemią przemysłową. Nadinterpretacja. Gombrowicz był radykalnym ateistą i antyklerykałem, pewnie przewraca się w grobie na myśl, że próbuje mu się pośmiertnie przypisać jakieś "diabelskie lęki".
Poza tym nie ma to nic wspólnego z natręctwami. Mamy tu do czynienia z zaburzeniami postrzegania zmysłowego, gdy dany zmysł, w tym wypadku zmysł węchu, odbiera sygnał jako prawdziwy bez zewnętrznego bodźca. Odczuwanie nieprzyjemnych zapachów, m.in. swędu siarku, to bardzo charakterystyczny objaw dysosmii - zaburzeń węchu. W tym konkretnym wypadku można mówić o parosmii albo phantosmii (omamach węchowych). Phantosmia jest często wynikiem uszkodzenia tkanki nerwowej w korze gruszkowatej, spowodowanego infekcją wirusową, guzem mózgu, urazem mechanicznym, komplikacjami pooperacyjnymi oraz prawdopodobnie ekspozycją na toksyny i długotrwałym przyjmowaniem narkotyków.
Gombrowicza i Witkiewicza podejrzewa się współcześnie o chorobę psychiczną. Witkiewicz nadużywał alkoholu, cierpiał na psychozę (halucynozę) alkoholową i eksperymentował z dużą ilością środków psychoaktywnych o działaniu halucynogennym. Gombrowicz też był niespełna rozumu.
Poglądy Freuda i Junga były rewolucyjne, ale na przełomie XIX i XXw. Teraz się nieco zdezaktualizowały i przeterminowały. Freud w "Totem und Tabu. Einige Übereinstimmungen im Seelenleben der Wilden und der Neurotiker" napisał, ze religia sama w sobie jest nerwicą natręctw. Współcześnie bardziej pasuje określenie "zbiorowe urojenie".
-- 24 lut 2012, 04:51 --
Niekatolicy też miewają nerwicę natręctw, tylko na innym tle (choć religijnym czasem też) (...)Słownik języka polskiego PWN:
miewać
1. posiadać coś czasem, chwilowo;
2. mieć jakieś cechy, przeżywać coś chwilowo, przejściowo
Czyli z tego wynika, że główną grupę osób zapadających na nerwicę natręctw stanowią katolicy, a członkowie innych związków wyznaniowych, ateiści i agnostycy jedynie "miewają" to zaburzenie. Dobrze wiedzieć, że zawczasu trzeba wystrzegać się katolicyzmu. Kłopot w tym, że nie ma to żadnego odzwierciedlenia w danych epidemiologiczno-demograficznych. Raport WHO z 2002 pokazuje, że zachorowalność na nerwicę natręctw w różnych regionach świata wygląda podobnie niezależnie czy religią dominująca na danym obszarze jest rzymski katolicyzm, islam sunnicki czy buddyzm.
-- 24 lut 2012, 04:56 --
Badania Hisato Matsunaga wykazały, że symptomatyka i obserwowane objawy u pacjentów ze zdiagnozowanym OCD z Japonii (religia dominująca: shintoizm i buddyzm) były zbliżone do tych odnotowanych w krajach zachodnioeuropejskich, a pragnę przypomnieć, że coraz więcej japończyków opowiada się za materializmem hedonistycznym. Wnioski chyba są oczywiste.
Ceny leków
w Leki
Opublikowano
Ile po nowym roku kosztuje Ketrel?