Skocz do zawartości
Nerwica.com

bartyzant123456

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia bartyzant123456

  1. Dzięki za udzielanie sie w temacie.Staram sie go ignorowac .Czasami pewnie sam sobie dodaje ale jest tez tak ze robi to celowo bo nie moze zniesc tego co powiedzialem na jego temat bo uwaza ze to wszystko jest jakby normalne z resztą robil to wiele wczesniej i własnie oni mi o tym zawsze mówili jednoczesnie robili to sami kiedy mnie nie bylo ,,wilk syty i owca cala,, itd.. .Inna sprawa jest tez taka ze on pracuje z synem goscia z którym ja pracuje i tak naprawde są bardzo podobni do siebie i są w zywiole jesli poządnie kogos obgadają. .Chcialem jescze tylko dodac ze ojciec zawsze uwazal i podkreslal ze to wszystko jest jego i gdyby nie on itd.. itd z tym ze mnie sie tego centralnie boi powiedziec ale zawsze gdy sie kłuci z kims z rodziny to podkresla.Zdaje sobie tez sprawe ze pracownicy mają zupelnie inne podejscie i w tym tez jest troche winy ojca jak ich traktuje i tez przez to wydaje mi sie po częsci starają sie wyzyc troche na mnie -- 23 lut 2012, 15:56 -- prosze o usunięcie tematu /./////
  2. Sytuacja jest troche pokomplikowana.Mam oddzielne mieszkanie ale w tym samym domu z tym ze mój szefo bedzie musial sie do konca roku wyprowadzic po rozwodzie oczywiscie prowadząc dalej dzialalnosc.Jedno wiem .. nie jestem w stanie sie znim pogodzic nie potrafie go strawic w zaden sposób.
  3. Wiem ze masz racje .Odchodząc z tad jak zwykle musze sie liczyc z zemstą ,,szefa ,, ale i tak jak powiedzialas gorzej i tak byc nie moze.Jedyne co mnie martwi to to ze mam slub w Lipcu i ze mój przyszły tesc uwaza ze powinno sie miec swoja firme itd itd jest bardzo mily itp ale moze wlasnie dlatego czas pokaze
  4. Witam wszystkich.Chcial bym podzielic sie moim problemem.Pracuje od kilka lat w małej firmie u ojca.Problem jest w tym ze pracuje tu tez pewein gosc którego nie jestem w stanie zniesc.Jest to gosc który ma wrodzone obgadulstwo i smiechy za plecami.Nie gadam z nim juz wiele miesięcy chociaz tak naprawde nic sie nie zmienilo , wręcz ma większe pole to obgadywania wlasnie od momentu kiedy sie z nim calkiem o to pokłócilem.Wiem ze nie tylko on gada za plecami jesli cos sie ,,wydarzy,, .Odchodzilem juz wiele razy ale za kazdym razem tu z powrotem lądowalem.Jest tez 2 strona m,edalu .. ojciec... sam ma nerwice nie mówiąc o tym nigdy z nim nie mialem dobryxch kontaktów na dodatek dla niego liczy sie tylko .....$$$.To wszystko od lat sie we mnie kumuluje i naprawde juz nie mam sily.Jesli chodzi o pracownika to jestem pewnien ze go nie zwolni bo pracuje i nie obija sie a dla ojca ten problem jest smieszny i tyle z reszą ja nigdy tak naprawde z nim nie rozmawialem na powaznie a jak mu kiedys powiedzialem i nim o moim problenie to stwierdzil ze nie odpowiadają mi finanse i tyle i ze wymyslam.Od dawna Zle spie ,w pracy cały dzien na duzym stresie tak naprawde bo nie ma dnia bym nie zostal ,,obrzucany,, tylko on mysli ze ja tego nie słysze.Czuje sie pewnie.Wiem ze pewnie jedyne wyjscie to zmienic prace ale nawet kiedy ją zmienie będe go widywa ł codziennie....nie chcial bym zeby sie kiedys zkonczylo rękoczynem.Dodatkowo jestem małomówny czego pozostaloi jakby nie umią zaakceptowac myslac ze specjalnie nie rozmawiam .Jestem u kresu wytrzymalosci.Jedyne co mnoie tu zawsze trzymalo to to ze kiedy ja odejde jemu będzie cholernie zadowolony itd
×