Skocz do zawartości
Nerwica.com

nalesnik_z_kapusta

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nalesnik_z_kapusta

  1. Ale ja na serio się tej ciąży aż tak bardzo nie boję. Będzie co ma być, jakoś sobie poradzimy. Dlatego cholera nie wiem, dlaczego mam jak mam, a już mnie to poważnie zaczyna frustrować. Jestem otwarta, nie myślę wtedy o sprzątaniu, gotowaniu, czy innych pierdołach.
  2. Też mi się wydaję, że z wyborem forum, to raczej dobrze trafiłam. Zabezpieczać się zabezpieczam - stosuję tabletki anty., prezerwatywy również (choć to zależy). Ciąży się jako tako nie boję, choć wiadomo, że nic nie daje 100% pewności. Sex lubię, nie unikam go, często sama wszystko inicjuję.
  3. Witam Korzystając z okazji, że spotkam tu zapewne o wiele bardziej doświadczonych życiowo ludzi, przedstawię wam swój problem. Otóż, z początkiem mojej przygody z sexem przynosił mi on ogromną przyjemność. Z przyczyn osobistych przestałam uprawiać sex z moim chłopakiem na 4 mies. - w trakcie pękła nam prezerwatywa i z wielkim trudem znalazłam ginekologa, który przypisał mi tabletkę 72h. Kosztowało mnie to wiele nerwów oraz godzin spędzonych na płakaniu i zamartwianiu się. Jednak trudno jest wytrwać w zupełnym celibacie, więc musieliśmy się zadowolić sexem oralnym i tzw. pettingiem. Po tym czasie przyjemność z sexu jest zerowa. Raczej chyba nic nie mogło się 'tam' uszkodzić... tak myślę. Czuję, że on we mnie jest, czuję jego ruchy itp. Natomiast przyjemności z tego nie ma żadnej. Próbowaliśmy różnych pozycji i paru dupereli, które podobno wzmacniają doznania - nic nie pomogło. Nie mam pojęcia w czym tkwi problem. Mój chłopak mi się podoba, kocham go, do sexu też nie jestem zrażona... Na pewno problem nie leży też w nim - ma się czym pochwalić, a w łóżku bardzo się stara. Ja nie mówię tu o orgazmie, bo to już dla mnie jest szczyt marzeń, ale chociaż o jakiejś przyjemności, bo jak na razie, nie ma jej w ogóle. No cóż, liczę na wasze rady i na jakąś burzę mózgów
×