Witam się pięknie
Chyba wreszcie znalazłam coś dla siebie...cieszę się ogromnie że istnieje takie forum,może nauczę się odrobiny dystansu do nerwicy....
Po krótce,jestem niebrzydką (a co tam..tak mówią ) 30-latką mającą problem z nerwicą lękową która wymknęła się nieco spod kontroli,do tego doszła chyba hipochondria i już nie wiem jak dalej z tym żyć
Ja,jak ja..ale bliscy już nie mogą ze mną wytrzymać...
Nadmienię iż jestem już "zdiagnozowana",po wizycie u psychoterapeuty z wyznaczonym terminem terapii za miesiąc (hurra! ) w której pokładam ogromne nadzieje...tylko jak tu jej doczekać i nie zwariować?
Myślę że jak będę mogła od czasu do czasu się "wypisać" to wystarczy
Tymczasem swój przypadek opiszę już w odpowiednim wątku (jak go znajdę oczywiście)