Witam, temat ktory przedstawie wielu juz pewnie doskonale zna, ale sadze ze kazdy problem w zwiazkach jest i musi byc poruszony indywidualnie. Mam 19 lat jestem z dziewczyna, ktora ma 16 lat i pisze ze wzgledu na to, ze nie jestem sam sobie juz z tym poradzic. Jestesmy ze soba rowno rok, ale niedawno zrobila cos czego nie umiem wybaczyc, przez co caly czas mam tym glowe wypelniona i nie jestem wstanie skupic sie na niczym innym (przez co mam duze trudnosci w szkole a matura tuz przedemna - 4-letnie liceum). Przez pierwsze 6 miesiecy notorycznie klamala. Zazwyczaj szlo o jakies drobnostki typu, ze mowila o spotkaniu z kolezanka a byla z kumplem i tego byla masa. Denerwowalem sie tym bo jest bardzo otwarta osoba i caly czas balem sie zdrady z jej sotrny. Nigdy nie byla wstanie powiedziec sama z siebie prawdy mimo tego, ze dawalem jej pelna swobode, mowiac: mozesz spotykac sie z tym i z tym i nie bd mial nic przeciw, ale uprzedz mnie o tym. Niedocieralo to do niej wgl, najgorsze dla mnie jest to, ze nie miala poczucia winy za nic, klocilismy sie godzinami praktycznie o nic i ona byla wstanie nastepnego dnia funkcjonowac jak by sie nigdy nic nie stalo, a mi bylo przykro. Plakala mi w ramie, obiecywala, ze to juz nigdy sie nie powtorzy, a powtarzalo sie tak te kilka miesiecy. Potem poznala pewnego kolege. Napoczatku sie soptykali - wiadomo- coraz wiecej i wiecej, doszlo do nocnego sms'owania, po szkole codziennie sie znim spotykala mowiac mi ze konczy pozno lekcje. Flirtowali coraz bardziej, az wkoncu zerwalem z nia. Podobno on chcial ja pocalowac, ale go odepchnela - tak mowila potem. Niebylismy razem, poczasie zaczelismy sie spotykac po kolezensku az wkoncu sie zeszlismy razem, od tamtego momentu jakby cos zrozumiala i bylo lepiej miedzy nami, jednak ostatnio pojawily sie klamstewka spowrotem i wkoncu "zdradzila" przez kamerke. W szoku. Odkrylem to tylko i wylacznie, przez przejrzenie z ciekawosci ostatniej histori w przegladarce. Przczepilem sie do niej bardzo, bo kto normalny wchodzi na fotka.pl majac kochajacego chlopaka podobno przeniesli sie na skype, rozebrala sie przed nim i oboje robili sobie dobrze do skutku. Zrobila to w momecie kiedy miedzy nami sie troche pogorszylo i prosilem ja tylko o to zeby mnie nie denerwowala, nic wiecej od niej nie wymagalem. Zapewniala mnie, ze stara sie na 100% drugi raz nie bedzie wstanie mnie stracic, a jednak zrobila to. Teraz bardzo niby zaluje tego co zrobila, ale na tyle jej nie ufam w tym momencie, ze nie wierze juz jej w te slowa i nie wierze ze kocha mnie. Po 2 tygodniach wyciagnalem z niej ta informacje, rozmowa byla b.dluga ostateczna i probowala wszystkich sposobow zebym sie nie dowiedzial i zeby mnie skolowac. Teraz mowi, ze wstyd jej wyjsc ze man, przez te 2 tygodnie normalnie sie kochalismy, rozmawialismy itd (caly czas porszualem temat fotki.pl, ale odrazu zaczynala mowic o czyms innym). Po tej akcji i naszych rozmowach powiedziala, ze gdyby wiedziala, ze tak bardzo ja kocham, to by tego nie zrobila, ale podobno kocha mnie na zaboj to sam ten fakt powinien ja zatrzymac, aby tego nie zrobila. Znowu mowi, ze zrobi dla mnie wszystko i to sie nie powtorzy. Ja w glebi duszy sie boje, ze jak taki wazny jest seks dla niej to pozniej skonczy jako kobieta na telefon.
Moge dodac, ze duza uwage do seksu przywiazuje (przez swoj wiek pewnie), dzialy sie tez miedzy nia a 27-letnim typem blizsze sprawy (podobno bez seksu) miala wtedy 14-15 lat. Przygode seksualna zaczela b.wczesnie.
Sprawa na pozor wydaje sie prosta jestem z niedojzala puszczalska nastolatka, ale poznalem ja piekna strone: mila, przeurocza, mozna porozmawiac na kazdy temat i ta lepsza strona jest idealem, ktory udalo mi sie znalesc, ale wiadomo nie moze byc zbyt pieknie i minusy sa powalajace. Nie jestem wstanie teraz podac ich wiecej, przez to co teraz zrobila. Mozg mi sie wylaczyl. Jezeli ma to znaczenie, jest wstanie pokasowac dla mnie facebooki skypy i inne pierdoly, nie spotykala sie teraz z nikim, ale pewnie przez to ze my sie widzielismy przez caly czas.
Kryteria diagnostyczne ICD-10
1.nieliczenie się z uczuciami innych
2.lekceważenie norm
3.niemożność utrzymania związków
4.niska tolerancja frustracji i próg wyzwalania agresji
5.niezdolność przeżywania poczucia winy i uczenia się (kary)
6.skłonność do obwiniania innych
wszystkie te cechy posiada.
Przepraszam za dosc zagmatwana tresc, ale jestem roztrzesiony i pisze to jako ostatnia deska ratunku. Nie umiem juz poradzic sobie, zniszczyla mnie psychicznie.