Skocz do zawartości
Nerwica.com

Słoniątko34

Użytkownik
  • Postów

    53
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Słoniątko34

  1. -...bry...można?

    Jeśli chodzi o fizyczne objawy nerwicy: ogólne zmęczenie i rozdrażnienie,rano jak wstaję to cała się trzęsę. Dawniej miałam dławiący ból w klatce-teraz minął i.t.d.

    Co do psychicznych objawów:

    - jeśli budzę się np. rano to zaczynam myślec czy przez sen nie zrobiłam nikomu bliskiemu krzywdy a jak w nocy to - która jest godzina,bo nienawidzę budzic się o 3 nad ranem a zazwyczaj jak tylko ,otworzę oczy na zegarze "musi być" ta znienawidzona godzina,jakby mój mózg "sam wiedział" kiedy mam się obudzic... i inne takie :(

  2. Mad_scientist ja z opakowaniami też mam niezłego hopla- oprócz wymienionych przez Ciebie batonów ja nie wezmę "normalnie" leków jak wiem,że opakowanie położone jest nie taką stroną jaką powinno...ehh...

    Dytsw ja głos w telewizorze nigdy nie ustawię na 13 bo boję się nieszczęścia...

     

    -- 24 mar 2012, 16:29 --

     

    Hej Ludki Kochane dopisujcie się do tego tematu Kochani bo -Uwierzcie- Na prawdę warto! Ten kto podchodzi do swoich dolegliwości trochę z przymrużeniem oka,ten się nie załamuje chorobą.Pamiętajmy,że śmiech to zdrowie! Więc śmiejmy się Haha! Pozdrawiam.

  3. ja miałam luz z kłakami jak brałam chemię-wypadły mi wszystkie a ja zauważyłam,że nawet jest lepiej jak ich nie ma.Potem zapuściłam znowu długie bo mój były mąż nie cierpiał jak byłam łysa po chemioterapii i wręcz żądał ode mnie żebym zapuściła długie włosy.A teraz mam to w ....e i jak wróciła nn to jakoś tak "poddałam się" bez obawy o wygląd

  4. Ja też się melduję... Włosy wystrzyżone ale już obmyślam plan o pójściu do fryca i ściąc najkrócej jak się da...Moja Mama zasugerowała na łyso :D na co Jej odparłam żeby nie kusiła mnie do tego :nono:Nerd pisała,że wyrywa włosy a ja z kolei mam wstręt do moich włosów,swego czasu miałam włosy długie ale "dzięki" nn pozbyłam się ich...obcinając najpierw końcówki potem trochę więcej aż Mama wzięła nożyczki i ścięła mi na krótko.

  5. Cześc serena pytasz skąd podobne bądz tez takie same zachowania wśród ludzi? Bo nasz mózg to porąbany twór,żerujący na organizmie :) Zużywa 20 % tlenu,jest żarłoczny a "znudzony" wymyśla sobie różne "twórcze" zajęcia.Jego zdolnośc zapamiętywania przekłada się na sny i inne takie. Wydaje mi się,że mózg ludzki ma dwie świadomości: 1. zarządzanie organizmem i podtrzymywanie funkcji życiowych- czyli samo-świadomośc mózgu: 2. dzięki jego samo-świadomości my mamy świadomośc siebie. Kurcze czasem mam wrażenie,że każdy z nas jest podłączony do super komputera z nanotechnologią niestety bez możliwości wymienienia go na jeszcze lepszy super model...

  6. taa...moje licho też nie śpi...heh :( Mam natrętne myśli o tym,że jak otworzę drzwi z zamka, zaraz właduje mi się do mieszkania morderca i pozabija moją Rodzinę a mnie "specjalnie" oszczędzi. Daję jedzenie moim zwierzakom tylko prawą ręka bo lewa "wróży" nieszczęście, jak ktoś chce usiąśc obok mnie w kolejce albo stanąc za mną to odchodzę jak najdalej i szukam wolnej przestrzeni (czyt: bez ludzi) Każdego dnia sprawdzam najpierw czy żadne z moich zwierząt nie jest przypadkiem chore, potem karmienie, spacer i po powrocie kawa dla mnie i śniadanie dla suni a wszystko to w połączeniu z moimi małymi rytuałami, o których trochę za długo by pisac. Najdziwniejszym dla mnie moim dziwactwem jest to,że nie wyjdę/wejdę na klatkę schodową jeśli schodzi,wychodzi etc... ktoś obojetnie sąsiad czy obcy, a jak mi się przydarzy,że już ktoś jest na schodach to czasem zmuszam się do wyjścia z domu czy wejścia do klatki schodowej żeby nie pomyśleli,że jestem jakaś dziwna ale zazwyczaj to staram się jakoś nie zauważenie przemknąc się do domu bądz też na podwórko.

     

    -- 02 mar 2012, 12:51 --

     

    PatrykPL Witam i powiem Ci tak jak w Shreku: -Się nie martw! Głowa do góry! Pozdrawiam :D

  7. somebody_23 a już myślałam,że nikt o tym nie wspomni.U mnie to dotyczy natrętnych myśli. Czasem są przecież dni gdy na prawdę nie zapowiada się nic złego a ja boję się byc szczęśliwa bo zaraz spotka coś złego moich bliskich. Moja Psychoterapeutka zaproponowała mi, żebym to co mnie dobrego spotka w danym dniu zapisywała w zeszycie,tak spróbowałam i wszystko byłoby ok gdyby nie to, że na następny dzień okazało się,że bliska mi Osoba zachorowała. Dlatego nawet jak wiem, że jest wszystko super to boję się o tym nawet myślec i przestałam robic te zapiski. A z wyobrażeniami o czyichś wypadkach - zaczęło prześladowc mnie uczucie,że stanie się coś mojemu kochanemu Dziadkowi i jak to będzie kiedy umrze,te myśli mnie przerażały -miałam wtedy 17 lat. I stało się tak jak myślałam- Dziadziuś ciężko zachorował i zmarł

  8. Aria jak na pewno wiesz - "to" było silniejsze ode mnie ;)

     

    -- 02 mar 2012, 07:48 --

     

    A wiecie? Mi przypomniała się scenka z kabaretu Ani mru mru pt "Tofik", gdzie właśnie Tofik pyta swojego ojca:-Tato, czy ja jestem dziwny? Na co ojciec odpowiada: -Dziwny? Nie...Ty jesteś ORYGINALNY!

    Ja też twierdzę, że jesteśmy Oryginalni :D

     

    -- 02 mar 2012, 08:36 --

     

    Ja teraz mam tak,że jak nałożę czapkę, to idąc ulicą muszę w określony przeze mnie sposób ja poprawiac...Tej zimy noszę między innymi taką pilotkę z pomponami i tu zaczyna się cały rytuał: najpierw pociągnąc lewy pompon potem prawy-żeby głupio nie wyglądac i na koniec cyk grzywkę pod czapkę placem wskazującym...i chyba jest ok do czasu :P

     

    -- 02 mar 2012, 08:42 --

     

    Albo jak widzę psa czy kota obojętnie moje czy obce to nie mogę się powstrzymac od dotknięcia ich nosa. Moja sunia i kot już do tego przywykli,króliczek miniaturka też :lol::lol:

  9. Ja po odejściu od męża zaczęłam znosic do domu chomiki tak bardzo bałam się byc sama...po jakimś czasie oprócz chomiczków zaczęły "pojawiac się" w domu -oczywiście za moim pośrednictwem również inne "gryzaki": myszki itp. Mój Siostrzeniec kiedyś przyjechał do mnie i stwierdził,że już wie gdzie jest "sklep zoologiczny" gdzie zwierzaki są "za darmo"... Całe szczęście mi przeszło.

     

    -- 29 lut 2012, 15:41 --

     

    Będąc dzieckiem jak np Siostra albo ktoś z rodziny wziął moją zabawkę "brudną" ręką od razu trafiała do zlewu i była tak długo szorowana, aż nie uznałam,że "już' jest czysta; a jeśli zdarzyło się komuś kupic mi zabawkę z nierówno pomalowanymi oczami albo wybrakowaną w ten czy inny sposób to nie bawiłam się nią i już.

    A do teraz zostało mi wiele natręctw, o których Forumowicze także piszą więc nie będę powtarzała :D

     

    -- 29 lut 2012, 16:11 --

     

    Tak czytam sobie i przypomniało mi się moje wtedy wstydliwe natręctwo...było związane z załatwianiem się w podróży.Nie chodziłam do żadnego wc i jak była przerwa w podróży "na siku" ja nie musiałam,aż do czasu kiedy o mały włos nie znalazłam się w szpitalu- w pośpiechu nie załatwiłam się przed podróżą i... "musiałam" wytrzymac około 16 godzin bez wc. Skończyło się tym, że dotarłam do domu dosłownie w ostatniej chwili... obawiam się, że gdyby coś mi się przytrafiło w autobusie no cóż pan kierowca nie byłby zadowolony... ;)

×