Skocz do zawartości
Nerwica.com

Panarea

Użytkownik
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Panarea

  1. ...i uśmiechaj się do ludzi :)

    każdy z nas ma sobie coś do zarzucenia, każdy popełnił jakiś błąd...czy nie lepiej zamiast grzebać się w przeszłości uznać ją jako przeszłość, wyciągnąć wnioski i żyć tu i teraz? Czy od tego, że kiedyś, coś, gdzieś znalazłam nie jest ważniejsze to, że codziennie budzę się kogo kogoś kto mnie wspiera i troszczy się o mnie na ile sam potrafi?

    Może to że uważamy, że ktoś źle nas traktuje albo nie dba wystarczająco nie wynika z tego, że ten ktoś w taki sposób postępuje, ale z tego, że każdy z nas inaczej rozumie troskę? Że każdy z nas jest inny i inaczej pojmuje otaczający świat, a także zachowanie innych ludzi?

  2. Wczoraj okazało się, że ojcu mojej koleżanki pękł tętniak aorty, masakryczna sprawa, ale uświadomiła mi jedną rzecz... że tak naprawdę nie warto ginąć w świecie domysłów i swoich wyobrażeń. Warto brać z życia co najlepsze, chwila po chwili, bo za pare minut Ciebie albo drugiej osoby może już nie być...

     

    Sama mam sobie wiele do zarzucenia, więc nie mogę winą za obecną sytauację obarczać tylko drugiej osoby. Może lepiej idąc buddyjskim tokiem rozumowania uznać to co sie wydarzyło za należące do przeszłości, to co się wydarzy za przyszłość, która może sie nie wydarzyć a samemu skupić sie na chwili obecnej? Bo przecież tylko ona bezpośrednio nas dotyczy...tylko ona się dzieje..

  3. jak nie zapisałam sie na terapię i odstawiłam leki to miałam nadzieję, że poradzę sobie sama, ale jak mam to zrobić gdy mój partner nie chce rozmawiać o tym co się stało, nie chce nic wyjaśniać. Jak udajemy, że wszystko jest ok, to wtedy jest dobrze...no ale nie jest ok, stało się to co sie stało i coś z tym trzeba zrobić...

     

    -- 03 lut 2012, 10:30 --

     

    rozmawiałam to za dużo powiedziane,za pierwszym razem mówił, że chciał sobie sam z tym poradzić, sam załatwić tą sprawę, potem były niby pisane specjalnie żeby mnie sprawdzić, ze tak się z nią ugadał. Ale później znalazłam maile z propozycją przeprowadzki i przyznał, że myślał nad zostawieniem mnie i przeprowadzeniem się do niej. No a teraz te z jego wyznaniami. Nie rozmawialiśmy o tym. Powiedział tylko że to było specjalnie żeby mnie sprawdzić i to tyle...od kiedy się to stało nic nie zostało do końca wyjaśnione

  4. Bo ja staram się sobie radzić sama od kilku miesięcy...ale ostatnio gdy znalazłam smsy jak wyznaje jej miłość to mnie rozłożyło na łopatki... niby to miało być w celu sprawdzenia czy grzebię w telefonie, ale i tak jakiś mały głosik w głowie podpowiada, że coś jest nie tak... smsy po północy, wiecznie wyciszony telefon, smsy o 6 rano... wciąż mam wrażenie, że coś nie gra

  5. Matii ja odnoszę wrażenie, że jestem właśnie taką partnerką, co więcej wiem, że nią jestem i chcę się z tego jak najszybciej oswobodzić, bo to już jest nie do zniesienia nawet dla mnie...nie moge przestać podejrzewać, myśleć o tym co on teraz robi i z kim (pewnie z nią) i tak w kółko...myślałam nawet nad zrobieniem przerwy w związku, wyprowadzeniem się, zamieszkaniem osobno, bo mieszkamy razem 3,5 roku ale ja nie chce się z nim rozstawać. Chociaż z drugiej strony może by to mi pomogło i pokazało co mogę stracić...ale kilka razy tak było, że się ogarniałam,a potem znowu było to samo.

    Wczoraj mnie zapytał czy ja nie mogę mieć jednej osobowości...smutne, bolesne ale i prawdziwe...

  6. Stąd właśnie moje pojawienie się tutaj...wiem, że jeśli niczego nie zmienię w swoim zachowaniu to doprowadzę do tego, że stanie się to czego się najbardziej boję...

     

    -- 01 lut 2012, 20:50 --

     

    A czy fakt tego, że mimo że ja się dowiedziałam o całej sytuacji a on niczego nie zmienił, wciąz sie z nią spotykał, wciąż do niej wychodził i 'uczył' się z nią do egzaminów spędzając w jej mieszkaniu całe noce, a czasem 2 dni?

    W święta znalazłam w jego telefonie wiadomości że ją kocha i tęskni. Niby mówi,że to było specjalnie żeby mnie sprowokować, bo sądził, że grzebałam już wcześniej. Ale czy mogę mu wierzyć?

  7. parę miesięcy temu znalazłam w jego telefonie smsy od 'przyjaciółki', która wyznawała mu miłość. W wakacje znalazłam maile od niej, w których namawiała go do przeprowadzki do siebie i wyznawała płomienną miłość. Dodam, że jestem chorobliwie zazdrosna, awanturuję sie o każdą koleżanke, każde wyjście, non stop go podejrzewam i nigdy mu nie ufam.

    Choruję na bulimię i borderline, więc łatwo nie jest ze mną żyć, ale czy to powód....

×