Skocz do zawartości
Nerwica.com

Consigliere

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Consigliere

  1. Witam, Długo zwlekałem z tym, aby założyć konto na tym forum. Przeglądam je jako gość już kilka lat, czyli od czasu kiedy zaczęły dręczyć mnie obsesyjne myśli. Mam 24 lata, studiuję, pracuję. Przechodziłem już różne stadia i rodzaje natrętnych myśli np. strach przed śmiercią bliskich, przed tym, że ktoś mnie prześladuje i śledzi (choć to akurat było uzasadnione), poprzez homoseksualizm, pedofilię, nekrofilię, strach przed tym, że zrobię komuś krzywdę, strach przed schizofrenią itp. Przez 4 lata byłem w toksycznym związku, który zniszczył mnie i wywołał nerwicę. Od ponad roku jestem z nową, wspaniałą i kochająca a przede wszystkim normalną dziewczyną Niestety w trakcie trwania Naszego związku znowu musiałem przechodzić przez wszystkie, przerobione przeze mnie myśli. Ta, która dopadła mnie jakiś miesiąc temu jest najgorsza z tych wszystkich. Kiedy poznaliśmy się z Kamilą wszystko było cudowne, sam sobie powtarzałem i byłem tego pewien, że ten związek jest dla mnie jak lek, czułem się, jakbym na nowo się narodził, jakby mój mózg został oczyszczony z toksycznych myśli. Czułem się wspaniale. Kiedy pierwszy raz powiedziałem jej, że ją kocham to automatycznie pojawiła się w mojej głowie myśl, czy aby na pewno tak właśnie jest, czy jej nie oszukuję, czy jestem z Nią szczery. Z czasem te myśli przeszły, odpłynęły ale na chwilę obecną tkwię w strasznie dziwnym stanie. Pewnego dnia pojawiła się znowu ta myśl, czy jej nie oszukuje itp i automatycznie jakby zburzył się w mojej głowie światopogląd na temat mojej dziewczyny. Czuję się, jakbym ją zapominał, nie potrafię przypomnieć sobie Naszych wspólnych wspaniałych chwil, tak jakby była dla mnie obcą osobą! Nie wiem co się dzieje i czemu tak jest. Patrzę na jej zdjęcia i czuję się jakbym widział ją pierwszy raz, jakbym nic do niej nie czuł a przecież na samym początku byłem taki szczęśliwy, cały czas o niej rozmyślałem, ciągle chciałem być przy niej, patrzeć na Nią, rozmawiać itp. Im bardziej próbuję powrócić w swojej głowie do tych normalnych chwil, tym bardziej mnie to ogarnia. Chce mi się płakać, nie mam już na prawdę sił Jak dzwonię do Niej to jak z automatu pojawia się ta myśl, gdy na Nią patrzę to dalej jest to samo, gdy razem śpimy jest tak samo. Uwielbiałem budzić się rano i patrzeć jak jeszcze śpi. Teraz to jest jakaś psychoza, nie potrafię jakby odnaleźć w swojej głowie tego właściwego obrazu, tej właściwej ścieżki jaka była na początku. Czuję jakby coś to zablokowało. Błagam pomóżcie.... Bardzo ją kocham a w głowie kiedy to piszę pojawiają się dziwne rzeczy, jakbym jej nie pamiętał, jakby pamięć i moja głowa wymazywała wspomnienia. Proszę o pomoc
×