juniort
-
Postów
10 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez juniort
-
-
bo jednak od czasu do czasu mi się zakręci w głowie- a potem się sam nakręcam ? I wtedy to już psychika.
-
Dziękuję za słowa otuchy :)
Z psychologiem jest taki problem , że generalnie podróżuję po całym świecie, raz w miesiącu specjalnie przylatuję do Polski do mojego psychiatry - co ciekawe przed wizytą u niego strasznie się stresuję, a po jestem zrelaksowany.
Co do mojej lubej - rzuciła dla mnie pracę w Polsce i przeprowadziła do Francji, choć i tak się rzadko widujemy.
Pozdrowienia z Honk-kongu
-
Witam,
Jestem nowy na forum - Nerwica lękowa a kariera zawodowa.
Poniżej opiszę moją historię która męczy mnie od ponad roku - proszę o pomoc i wsparcie, czy wyjdę z tego?
Zaczeło się rok temu od zawrotów głowy rano, trwało to jakieś 2 tygodnie i diagnoza była prosta zniesienie lordozy szyjnej, zalecono ćwiczenia. Po dwóch tygodniach ustąpiło. Od stycznia do końca maja był spokój. W pracy przeżywałem sporo stresów , przedemną otworzyły się drzwi do awansu. Po pół roku spokoju w dniu rozmowy na temat awansu nawiedziły mnie silne zawroty głowy, i praktycznie od pół roku towarzyszą mi cały czas. Zrobiono mi komplet badań . tomografie,rezonans itd, wyszło że mam delikatnie uszkodzony błędnik , asymetryczność. Jednak wraz z awansem było coraz gorzej. Przeprowadziłem się do Francji i tutaj dopiero się zaczeło, dodam że zostałem Głównym Specjalistą na Świat od spraw technicznych w koncernie, a mam 27 lat. Bardzo dużo podróżuję i dodam że boję się latać. Także psychiatra stwierdził u mnie nerwicę lękową. Od 3 miesięcy biorę Fevarin 75mg i chyba jest lepiej, rzadziej mam ataki lęku, chociaż nawiedzają mnie one w różnych momentach - spotkanie z przyszłą teściową, ale także wyjście na imprezę. Objawiają się one właśnie zawrotami głowy , czasem ściskiem w klatce piersiowej. Zawroty i ta niepewność stania na nogach towarzyszą mi właściwie cały czas. Nie mam problemów z prowadzeniem samochodu. W weekendy jest w miarę ok, ale podczas podróży bez 0,5mg Xanaxu doraźnie baardzo ciężko mi funkcjonować gdyż mi się zaczyna kręcić w głowie. Jestem troche neurotykiem i hipohondrykiem - w takim sensie że bardzo dbam o swoje zdrowie i nawet coddziennie potrafię mierzyć sobie temperaturę. Od roku nie piję alkoholu, zawsze miałem bardzo słabą głowę, a alkohol powoduje właśnie zawroty co przysparza mnie o ataki lęku.
Boję się uzależnienia od Fevarinu i Xanax czy taka dawka uzależni?
Dodam że te moje zawroty to jest bardziej coś takiego jakby mi nogi uciekały i traciłbym równowagę. Sam się nakręcam tym uszkodzeniem błędnika i nie wiem czy to błędnik, czy nerwica czy stres wpływa na błędnik. Powiedzcie , wyjdę z tego ? Mieliście podobne obiawy ? Nie wiem ile jeszcze pociągnę w nowej pracy, z tymi lotami, nowymi miejscami itd.
Pozdrowienia z Shangaiu
-
A ja siedzę na lotnisku czekając na lot i lęk na całego.
-
Cześć,
Ja mam 27 lat i też czuję się jak wrak.
Jedynie co Ci mogę poradzić - co bynajmniej mnie pomogło. Znajdź sobie nowe hobby, nawet na siłę :)
-
Witam,
Poszukuję dobrego artykułu, poradnika dla mojej dziewczyny, chciałbym aby troszkę bardziej zrozumiała co czują nerwicowcy.
Boję się że ją stracę przez moją chorobę, choć narazie mnie wspiera.
Zapraszam do przeczytania mojej historii:
nerwica-l-kowa-co-zrobi-moja-historia-cz-2-t12050-2716.html
Pozdrowienia z Shanghaiu,
-
No to witaj w klubie, ja od roku choruje na nerwice i dzisiaj mam zwątpienie czy wogóle da sie z tego wyleczyc.
Witaj w klubie :)
-
Witam,
Jestem nowy na forum - Nerwica lękowa a kariera zawodowa.
Poniżej opiszę moją historię która męczy mnie od ponad roku - proszę o pomoc i wsparcie, czy wyjdę z tego?
Zaczeło się rok temu od zawrotów głowy rano, trwało to jakieś 2 tygodnie i diagnoza była prosta zniesienie lordozy szyjnej, zalecono ćwiczenia. Po dwóch tygodniach ustąpiło. Od stycznia do końca maja był spokój. W pracy przeżywałem sporo stresów , przedemną otworzyły się drzwi do awansu. Po pół roku spokoju w dniu rozmowy na temat awansu nawiedziły mnie silne zawroty głowy, i praktycznie od pół roku towarzyszą mi cały czas. Zrobiono mi komplet badań . tomografie,rezonans itd, wyszło że mam delikatnie uszkodzony błędnik , asymetryczność. Jednak wraz z awansem było coraz gorzej. Przeprowadziłem się do Francji i tutaj dopiero się zaczeło, dodam że zostałem Głównym Specjalistą na Świat od spraw technicznych w koncernie, a mam 27 lat. Bardzo dużo podróżuję i dodam że boję się latać. Także psychiatra stwierdził u mnie nerwicę lękową. Od 3 miesięcy biorę Fevarin 75mg i chyba jest lepiej, rzadziej mam ataki lęku, chociaż nawiedzają mnie one w różnych momentach - spotkanie z przyszłą teściową, ale także wyjście na imprezę. Objawiają się one właśnie zawrotami głowy , czasem ściskiem w klatce piersiowej. Zawroty i ta niepewność stania na nogach towarzyszą mi właściwie cały czas. Nie mam problemów z prowadzeniem samochodu. W weekendy jest w miarę ok, ale podczas podróży bez 0,5mg Xanaxu doraźnie baardzo ciężko mi funkcjonować gdyż mi się zaczyna kręcić w głowie. Jestem troche neurotykiem i hipohondrykiem - w takim sensie że bardzo dbam o swoje zdrowie i nawet coddziennie potrafię mierzyć sobie temperaturę. Od roku nie piję alkoholu, zawsze miałem bardzo słabą głowę, a alkohol powoduje właśnie zawroty co przysparza mnie o ataki lęku.
Boję się uzależnienia od Fevarinu i Xanaxu, dlatego biorę dorażnie Persen - choć chyba wcale nie pomaga ?
Dodam że te moje zawroty to jest bardziej coś takiego jakby mi nogi uciekały i traciłbym równowagę. Sam się nakręcam tym uszkodzeniem błędnika i nie wiem czy to błędnik, czy nerwica czy stres wpływa na błędnik. Powiedzcie , wyjdę z tego ? Mieliście podobne obiawy ? Nie wiem ile jeszcze pociągnę w nowej pracy, z tymi lotami, nowymi miejscami itd.
Pozdrowienia z Shangaiu
-- 13 sty 2012, 07:09 --
Witam wszystkich,Ja "walczę" z nerwicą od 2004 roku, czyli już dość długo.
Na początku jak pojawiły się ataki lęku nie wychodziłam z domu, bałam się zostać sama. Bałam się że coś mi się stanie i nikt mi nie pomoże, że karetka nie zdąży dojechać..strach zawładną moim życiem. Zrobiłam wszystkie możliwe badania łącznie z ekg, holterem itp. Byłam nawet na terapii grupowej, która nic mi nie dała.
Jedyną pomocą były rozmowy z moją ciocią, która jest pielęgniarką...przegadałyśmy wiele nocy. godzin...
Niestety nerwica cały czas mi towarzyszy...ale potrafię z nią żyć, myślę że ją oswoiłam. Można powiedzieć że w miarę "normalnie" żyję..boje się niestety nowych miejsc, nie podróżuję..żeby pomoc zdążyła dojechać..ehhhh
Ale pracuję, wyszłam za mąż i daję radę. Myślę pozytywnie, a jak mam atak to dzwonię do kogoś bliskiego chwilę porozmawiać...i przechodzi :)
Mam zamiar iść na hipnoterapię. Może to pomoże poznać przyczyny mojego lęku. A jeśli nie to może dowiem się coś ciekawego.
Marzę o tym by było tak jak kiedyś, gdzie nie istniał lęk i strach, gdzie żyłam normalnie i nie myślałam co chwilę o tym kiedy zacznie się atak paniki, sama się na niego nakręcając. Jednak nie tracę nadziei że uda mi się wygrać :)
Tego Wam i sobie życzę :)
K.
Uda Ci się napewno, czego Ci i sobie życzę :)
-
Zawroty głowy jak najbardziej, wydaje mi się że w moim przypadku właśnie lordoza przyczyniła się do nerwicy.
Zawroty głowy - czy naprawdę czy to przez lęk
w Nerwica lękowa
Opublikowano
Teraz jestem np. na lotnisku czekam na lot, lęk i strasznie kręciło mi się w głowie, chwiałem się cały. wziąłem 0,25mg Xanaxu, lek zniknął natomiast dalej się chwieję od czasu do czasu.
Trzeba wziąć się w garść ! :) choć boję też się latać