cześć!
od jakiś 3-4 lat mam duży problem z jedzeniem w towarzystwie.nie mogę nic normalnie zjeść.nachodzi mnie jakieś dziwne uczucie kluchy w gardle i jak coś przełknę to zaraz zwymiotuję. Robiłem gastroskopie i wszystko jest OK z moim żołądkiem. Pamietam, że kiedyś miałem bardzo dziwną sytuację. Na pewnym weselu źle się poczułem i wymiotowałem.Oczywiście nie przy ludziach. Ale pamietam ze na tamtym weselu nic już nie jadłem. Mogę pić ale nie moge nic przełknąć.Czy to może być "uraz psychiczny" po tamtym weselu i dziwnym zdarzeniu z wymiotami? Czy ktoś z was miał taka przypadlosc jak ja??Jak sobie z tym radzicie?Zamierzam wybrać sie do psychologa. Myslicie ze mi pomoze?
prosze o sensowne wypowiedzi.