Skocz do zawartości
Nerwica.com

lubie_jesc

Użytkownik
  • Postów

    41
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez lubie_jesc

  1. Kiedyś prowadziłam dziennik, od tego roku znów zaczęłam i staram się być sumienna i codziennie coś zapisać, choćby zdanie

    o tym jak się czuję, co zrobiłam czy moje myśli. Nie jestem fanką bloga, nie potrafię zaakceptować faktu, że inni będą czytali o mnie i czegoś się dowiedzą. Dlatego dla mnie bezpieczniejszą formą jest dziennik w postaci notesu, kalendarza, coś co jak napisałaś będzie miało jednego adresata - szufladę ;)

    Zgadzam się to tania i skuteczna terpaia ;)

  2. Ja mam podobnie, tyle że jak wiem że MUSZĘ coś zrobić to robię to, często na ostatnią chwilę. Ale też mam takie momenty, że totalnie nic mi się nie chcę i nic wtedy nie robię. Chyba nie ma sensu się w takiej sytuacji do czegokolwiek zmuszać tylko to...przeczekać. Może następnego dnia przyjdzie chęć, by to, co się odłożyło "wykonać".

    Moje życie to też jedna wszechogarniająca DEPRESJA I SMUTEK. Ty chodzisz do psychologa, a ja stoję w miejscu i nic nie zmieniam. I podobnie jak Ty też obserwuję jak inni się realizują a ja...?

  3. Jestem na tym forum od kilku dni, z jednej strony kiedy je "odkryłam" poczułam ulgę, że nie tylko ja cierpię psychicznie, że są osoby, które przeżywają podobne huśtawki nastrojów, załamania itd...

    A z drugiej co z tego skoro tkwię w martwym punkcie i nie mam odwagi tego zmienić.

    Podziwiam tych, którzy zdecydowali się na wizytę u psychologa/ psychiatry.

    Ja jednego dnia płaczę, nie widzę w niczym sensu, śpię cały dzień, nie jem, a drugiego rozpiera mnie chęć do działania, do życia. Następnego dnia znów dopada mnie smutek, dziwnie myśli, zastanawianie się, analizowanie wszystkiego; a po co, a dlaczego tak a nie inaczej. I tak w kółko od kilku lat.

    Do tego dochodzi niskie, właściwie zerowe poczucie własnej wartości, że nie zasługuję na nic dobrego, że jestem nikim, że moje studia są beznadziejne, że nie dadzą mi pracy...i takie zamęczanie siebie z którego nic dobrego nie wychodzi.

     

    Dziś czuję się w miarę dobrze, wstałam o 10, ubrałam się, poszłam na zakupy, ugotowałam obiad, nawet zaczęłam czytać do egzaminu, ale jak będzie jutro??

  4. trafilam na to forum kilka dni temu i nie wiedzialam ze sa osoby ktore przezywaja podobny stan co ja lub na odwrot. myslalam ze jestem wyobcowana ze swiata i tylko ja mam problem ze soba...a tu okazuje sie ze jest nas wiecej..

     

    skoro bierzesz leki to rozumiem ze bylas u specjalisty?

     

    probujesz to zmienic a ja nic nie robie w tym kierunku...

  5. mam dosc. jedyne czego chce to rzucic sie pod auto wyskoczyc z okna i przestac istniec przestac myslec tyle glupich mysli siedzi w mojej glowie. wstaje z lozka tylko po to zeby wyjsc z moim psem i tylko dla niego ubieram sie trzy razy dziennie i wstaje naciagam kaptur kurtki i wychodze. i wracam znowu do lozka zeby myslec i zeby plakac. i chodze w kolko zaryczana zamyslona i mam dosc tego stanu.

  6. Cześć Wszystkim,

    nazywam się Patrycja, chciałabym w najbliższym czasie opisać co mnie męczy, co nie daje mi spokoju, tylko nie wiem czy moje dziwactwo mi na to pozwoli.

    Bardzo bym chciała...

    Wpisałam w google "nerwica" i od razu kliknęłam na Wasze forum.

    Zaczęłam czytać, myślałam, że większośc tematów jest bez odpowiedzi, a jednak ludzie piszą, pomagają sobie nawzajem.

    To bardzo miłe.

    Mam nadzieję, że odezwę się wkrótce i znajdę osoby, które mi pomogą i którym być może ja będę potrzebna....

     

    Kochani nie znam Was, ale czuję, że znajdę tu pomoc...

     

    Życzę wszystkim spokojnej, wolnej od natręctw nocy.

×